witam w nowym tygodniu!!
ale ja tu pisze w kratke- z gory przepraszam, ale naprawde mialam ciezki tydzien albo meza okupujacego komputer. W chwili obecnej jest u mnie 3.30 rano a ja spac nie moge..... ale po kolei. Pojechalismy z mezem na dzialke i grilla do znajomych (zakochana jestem w miejscu gdzie mieszkaja- przy samym rezerwacie przyrody, a jednoczesnie niedaleko centrum Chicago) Przyszedl ich sasiad (Polak z pochodzenia) i zaczelismy o roznych rzeczach rozmawiac, az w koncu zeszlo sie na to jaka piekna okolica, ze nam sie marzy dom w takim miejscu itd. Facet zaproponowal nam, zebysmy sie przeszli po jego domu i zobaczyli czy nam sie podoba. I tu zaczely sie moje gonitwy mysli, bo dom ogromny, piekny (duzo do zrobienia w srodku, ale cos kosztem czegos nie ) do tego jeszcze domek letni i oooogggggrrrrrooommmmnnnnaaa dzialka jak na warunki Chicago. Tak wiec (wiem, wiem, nie powinnam zaczynac zdania od tak wiec) zachorowalismy z moim mezem na ten dom (mieszkamy obecnie w fajnym mieszkanku ale to nie to samo co wlasna trawa) i kombinujemy jak tu zrobic zeby go kupic. Na domiar zlego trzeba sie z tym uwinac bo on juz kilka ofert mial,ale wie ze my tu znajomi sasiadow, Polacy itd. i chyba chetny zeby nam sprzedac. Nieunikniona moze byc przeprowadzka przed koncem tego roku jeszcze!!!!
No i wez tu sie czlowieku odchudzaj jak takie emocje dookola!!! (oczywiscie dieta poszla w kat dzisiaj, ale jutro gazela z samego rana wiec chociaz troche spale)
Raz jeszcze przepraszam ze tak rzadko pisze (bo czytam regularnie w miare )
Udanego poniedzialku kobitki!!
Zakładki