Tak jak obiecałam,piszę:
Dziś,godzina 7.30 - waga 76,5kg!!!!
I co..... czy to nie jest dramat?!
Ale z entuzjazmem chyba,moze nieco przytłumionym porannymi pomiaramizabieram siędo pracy. W planach jeszcze kilka jajek do zjedzenia,paręlitrówwody do przepicia i dwie godziny brykania na kolację