Żyje .... jeszcze. Dieta jest, rower, steper co rano, wieczorem brykanie, baaardzo dużo pracy i waga leci w dół. Na razie to tylko 3 kilo, ale zawsze o trzy mniej. Teraz już nie popuszczę i osiągnę cel. Jakoś tak mi dobrze z tym wszystkim i chyba właśnie tego mi brakowało do pełnej realizacji planu.