Strona 36 z 71 PierwszyPierwszy ... 26 34 35 36 37 38 46 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 351 do 360 z 706

Wątek: nowy etap.. nowa ja.

  1. #351
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Obił mi się gdzieś o oczy Twój post ze sporymi osiągnięciami centymerowymi. Muszę koniecznie przestudiować Twój wątek, żeby zobaczyć jakie tu cuda działasz

    Na mnie ptasie mleczko też nie za dobrze działa. Poza truskawkową czekoladą i ferero rocher to mój ulubiony słodki zapychacz. Niestety...
    A u mnie nie padało... A to tylko 35 km

  2. #352
    pysia1981 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Pasqudko
    Jak masz takie ciągoty do słodkiego to może jeszcze poczekaj z kupnem tych słodkości na "wiazytację"
    Nie no, żartowałam... wierzę w Twoją silną wole
    Buziaczki

  3. #353
    Guest

    Domyślnie

    Chcę się z Wami podzielić tym, że jak po moim obżarstwu zrobiłam się większa i cięższa, to mi nie wygodnie w tym ciałku, jej, ja chcę być chudsza

  4. #354
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Paschuda, normalnie to byla dla mnie abstrakca..ale akurat dzisiaj doswiadczylam jak to jest, jak Cie czekolada hipnotyzuje

    Cale odchudzanie mogly dla mnie nie istniec slodycze - nic a nic, zaden tam cukier, lody NIC!!! Robie dzisiaj zakupy w Wal Mart´cie, a tu na samym srodku taka wielgachna swiateczna dekoracja i GORA BIALEJ CZEKOLADY Z WIELGACHNYMI ORZECHAMI I ta czekolada, taka nadlamana, ze widac te orzechy.......wmurowalo mnie i normalnie zaczelam isc w te strone ...ale nagle jakis chlop mnie wyprzedzil i zaslonil swoim cielskiem ta czekolade.....


    ...to jak ja juz to jego tluste cielko zobaczylam, to odechcialo mi sie czekolady..... PRZEZNACZENIE JAKIES CHYBA

  5. #355
    Pasquda81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ehhhh alez dzis kalorii spalilam.. poodwiedzalam watki.. mam nadzieje ze prawie wszystkie.. do ktorych kiedys zajrzalam.. roboty na przeszlo godzine.. ale i tak nie spie wiec zaden problem.. moge wszystkim dzis kawe zrobic


    tagotta ze mna tez tak bylo.. normalnie slodycze mogly nie istniec, nie jadlam ich.. czasem jakas kostke czekolady.. a tak mogly lezec wiekami na stole.. i tylko kurz z nich zdmuchiwalam, ciastka, ciasteczka.. wcale mnie to nie bralo..ale normalnie ostatnio dostaje takiego slinotoku w dziale slodkosci.. ze nie moge slowa wykrztusic bo mi slina po pysku cieknie.. i nie mam pojecia dlaczego... wiesz ze ostatnio nawet myslalam ze jakbym dorwala sie do piernikow.. to bym z nich najpierw cala czekolade zlizala.. Jesooo trwalo by to godzinami wiec mialabym zajecie.. :P :P :P :P :P :P a najgorsze to sa jajka niespodzianki.. tzn. kinder czekoladki itp.. przeciez to sie w ryjku rozpuszcza w mgnieniu oka.. a smakuje.. ehhh co ci pisac bede.. smakuje cudownie.. walcze z tym jak dziki osiol.. ale normalnie mnie skreca.. naprawde mnie skreca.. i jak pech to pech.. mi to zadne "wielkie" cialo w droge nie wejdzie zeby slodkosci zaslonic.. mi to jeszcze proponuja w sklepach.. JAK KUPISZ 4 CZEKOLADY TO 5 DOSTANIESZ GRATIS.. zgroza co??
    Odchudzanko ty sie nic tym jednym obzarstwem nie martw.. tylko zacisnij pasa i wroc do dietkowania.. czytalam kiedys w watku tagotty.. gdzies tam na samym poczatku.. jak zaczela sie jej przygoda z powrotem do wiekszych wymiarow otoz co zjadla to biegla na wage.. i sie nic nie zmienialo.. ale potem jak ruszylo.. to juz bylo za pozno.. - wiem jak to jest.. bo ja jak zjadlam cale pietro ptasiego mleczka tez pobieglam na wage.. i co??? dalej mialam 53,8 nic sie nie zmienilo... ale pouczona bledem tagotty.. zrobilam rachunek sumienia.. i odpuscilam sobie lasuchowanie.. do kolejnego kryzysu.. wiec.. ty tez dasz rade.. trzymaj sie pionu.. a nikt cie nie skrzywi
    pysia1981 tescie przyszli.. wystawilam ciastka na stol.. - chyba godzine wybieralam ciastka w sklepie.. wiec jak juz je wystawilam to wiedzialam co na mnie czeka.. jakos od razu zaczely pachniec.. i drzec sie .. zeby je zjesc.. oczywiscie zjadlam 2 ciacha.. paczka miala 200 g a 100g to tylko 471 kcal.. wiec po drugim sobie odpuscilam.. na szczescie tescie z wycieczki emerytow byli zadowoleni.. wiec wieczor .. a raczej pozne popoludnie uplynelo z nimi calkiem sympatycznie.. no i przywiezli nam pamiatke z emerytalnej wyprawy piekna figurke Romea i Juli.. ehhh tak romantycznie sie zrobilo..
    sqalo.. ja to jakas taka przytempawa wczoraj byla.. czytam o tych 35 km.. i sobie mysle.. do czego to mam dopiac.. co za 35 km.. szperam w watkach.. ze moze ty na rowerze jezdzisz albo cos.. i szperam i szperam.. i dopiero dzis.. zatrybilam.. ze przeciez Gliwice - Katowice... to wcale nie daleko od siebie.. ALE GAPA ZE MNIE to przez te slodycze..
    doty22 za to ze wczoraj tak pospalam to dzis wstalam skoro swit.. co ja gadam.. przed switem.. w srodku nocy wstalam bo byla 4:40 ojjj az strach sie bac bo jak mnie dzis glod dopadnie to bede cienko piskac.. albo zaleje glod.. kawa i mineralna
    Saira] oddycham oddycham.. jak widzisz pelna para.. plucami.. wdech.. i wydech.. to powoduje ze te male pozostalosci piersiowe.. ruszaja sie troche to milo ze tam choc troche jeszcze mam.. zeby mi tak dupa zmalala... a nie cycki
    Aga170 i waszka.. dzieki bardzo ze mnie odwiedzacie.. wpadam do waszych watkow.. rowniez.. choc ja pewnie rzadziej bo LENIU****E sobie..

    ehhh wracajac do mojego pamietnikowania.. zrobilam sie strasznie romantyczna.. otoz do puszki sniadaniowej mojego meza.. wcisnelam dzis czekoladowego Pana Mikolaja.. i karteczke z wierszykiem.. takim milosnym oczywiscie.. a co tam.. niech choopek wie ze go kocham.. mam nadzieje ze sie bedzie cieszyl.. jak zrobi sobie przerwe sniadaniowa.. na obiad zrobie mu placki ziemniaczane.. bo wczoraj tak zagadywal ze mialby smaka.. itp.. a nie mial biedak odwagi powiedziec ze mam mu zrobic..bo nie chce mnie kusic bede twarda.. nie mam zamiaru zjesc ani jednego placuszka.. mam dzis plan.. dotarcia do biblioteki miejskiej.. musze oddac ksiazki.. i wyporzyczyc nowy zapas wiedzy..w koncu i tak nie mam roboty.. to chociaz poszerze swoje wiedzowe horyzonty.. jakos trzeba sie rozwijac.. no i musze wpasc na poczte.. mam pare rzeczy do wyslania a to sie bedzie dzialo mam zamiar rowerem objechac wszystkie wyznaczone przeze mnie cele.. nie wiem czy mi sie to uda.. bo nie mam pojecie jakie warunki atmosferyczne panuja za oknem.. dopiero teraz podciagnelam zaluje.. no i ciemno tam jeszcze.. wiec nie wystawiam nosa przez okno.. a takie z nas boroki.. ze nie dorobilismy sie termometra zewnetrznego wiec nie wiem ile jest stopni na placu.. a w domu.. to mamy.. jedyne 1 8 oczywiscie na plusie to nie przymarzne do spacji...

    zmykam po kawunie.. druga .. slaba.. poranna.. do potem.. pamietniczku..

  6. #356
    kwach jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wszyscy jeszcze śpią, a już Pasquda zdążyłą obskoczyć wszystkie topiki
    Cześć Pasqudko, wpadłem na pogaduchy. Kawy nie pijam tylko jakieś zioła O.klimuszki na wspomaganie przemiany materii (cokolwiek to znaczy) niedobre takie
    Zimniutko masz u siebie, bo u mnie jak nie ma 22 to dostaję gęsiej skórki.

  7. #357
    Guest

    Domyślnie

    Uwielbiam cię czytac po prostu
    Ja też już pól godziny na forum, zamiast pracować
    Na szczęście dziś luźniejszy dzień mam, to mogę poszalec z okazji Mikołaja A co


    Ze słodyczmi to doskonale cię rozumiem, tyle, że u mnie to falami chodzi, przez 2 tygodnie dzieci i mąż mogą przy mnie ciapać najlepsze przysmaki (a robią to na okrągło ) a innym razem to ślina na buty kapie, jak tylko koło sklepu przechodzę I żadne cielsko mi wtedy słodyczy nie przysłoni

    Na razie mam czas bezsłodyczowy, ale z drżeniem myślę o świętach

    Milego dnia koffana

  8. #358
    Pasquda81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wstawac.... wstawac.... bo mi tu nuuuudno... ehhh przeciez nie zaczne sprzatac.. albo doch... wlasnie ze zaczne

  9. #359
    Notta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-10-2005
    Mieszka w
    Nottingham
    Posty
    456

    Domyślnie

    Pasqudo, Ty to mnie normalnie rozwalasz

    Jak czytam co napisłaś to banana na twarzy mam Jesteś super diewucha ale pewnie o tym wiesz Oby...

    Ja dziś 3mam się lepiej. Ciągle dostaje jakiegoś kopa w tyłek od życia, więc powinnam się przyzwyczaić :P Póki co moje cztery litery spuchnięte :P Tak mnie nastroiłaś pozytywnie, że zaczynam się zastanawiać czy takie kopanie przez los nie wpłynie pozytywnie na ujędrnienie mojego tyłka.

    Pozdrawiam Cie serdecznie i mikołajkowo

    Buziaki
    Notta

  10. #360
    tlustaanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej,pasqudko, nawiazujac do Twojego posta u mnie: wszystko mi sie uklada dopiero teraz, do tej pory bylam nikim siedzacym w domu i jedzacym do telewizora, tak wiec chyba mi sie w koncu odrobina szczescia nalezy,nie?

Strona 36 z 71 PierwszyPierwszy ... 26 34 35 36 37 38 46 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •