Wczorajsza imprezka u znajomych niespodziewanie okazala sie "urodzinowa", wiec nie wypadalo mi sie wykrecac od picia zaliczylam 2,5 drinka no i troszke pojadlam, ale da sie przezyc .
Niedlugo ide na basen, wiec mam zamiar spalic wiekszosc kalorii z wczorajszego wieczora .
Kameleon - ale czasem dla takiego super smakolyku warto zgrzeszyc..., zwlaszcza jak potem sie solidnie pocwiczy . Choc szczerze, jak wrocilam po tych raptem kilkunastu minutach biegania szalenczo zmeczona to stwierdzilam, ze wole nie jesc bomb kalorycznych, jesli tak ciezko mam je potem spalac ...
SaraP - co do tej bolacej szyi, to po prostu za bardzo ja napinalas, probuj ja bardziej rozluznic - ja przez kilka pierwszych dni z a6w tez mialam ten problem. Zycze Ci wytrwalosci!
Fajnie, ze planujecie aktywnie spedzic niedziele, bo ja takze - po basenie bedzie obiadek, a potem szybki marsz (0,5 godz w jedna strone) do miasta i spowrotem .
Zakładki