Witajcie dziewczynki MIKOŁAJKOWO
U mnie był Mikołaj i ... zabrał mi kolejny kilosek Waga pokazałam 71 kg Muszę przyznać że sama jestem w szoku Ale jestem taka szczęśliwa i pełna energii No i ten step dzisiaj Szykuje się cudowny dzień, tymbardziej, ze tak pięknie swieci słoneczko
U mnie na Mikołaja oczywiście nie ma mowy o słodyczach, tylko mężowi kupiłam 2 pączki
Bardzo Wam dziękuje za wszystkie gratulacje :* Bez Waszego wsparcia nie byłoby czego gratulować
kameleonku oczywiście bardzo bym chciała żeby kiloski szybko odeszły w zapomnienie. Ale nie będzie to takie proste. Po kopenhaskiej musze dalej walczyć i to będzie dużo trudniejsze, ponieważ rezultaty będą mniej widoczne.
Narazie myślę że ułożę sobie menu wg zasad zdrowego żywienia. Rozmawiałam wczoraj z mężem o tym żebyśmy oboje jedli zdrowo, bo tak będzie mi łatwiej i dla niego też lepiej. Czyli bez jasnego pieczywa, makaronów czy produktów tego typu. On jest bardzo szczupły,ale jestem pewna że jeśli zastąpi jasny chleb ciemnym to mu nie zaszkodzi A Wy jak myślicie
Poza tym kameleonku, po tak cięzkim okresie musisz odpocząć, jeśli tylko możesz pójdź na jakiś spacerek. Dziś ladna pogoda
Gratuluje wytrwałości w ćwiczeniach, to Ci się na pewno opłaci
Co do gubionych kilosków to bardzo ładny rezultat. Pomyśl jeśli uda Ci się utrzymać takie tempo już niedługo będziesz super laseczka Tego z calego serca Ci życzę.
U mnie dziś też miesiąc na diecie Zaczęłam od 6 listopada i felernych spodni (tzn. spodnie były ok, tylko moje ciało felerne ) Teraz spodnie wyglądają na sporo za duże. Mój brzuch jest płaski i czuję się rewelacyjnie. Ciesze się bardzo że walcze. Przecież mogłam wtedy po prostu przyjść do domu, popłakać zjeść kolejną górę słodyczy i poczuć sie "lepiej". Tak sie ciesze że wtedy znalazłam Was i działam.
Madziii witaj Cod o tego podziwiania to jeszcze zobaczymy. Najwazniejsze co zrobię później. Czy wytrwam ... Ale dzięki że ze mną jesteś i wspierasz. Wielkie buziaki
A jak u Ciebie
BIEDRONKO super że udało się ładnie przetrwac kolejny dzionek No i basenik. Na pewno to sie opłaci i kiloski polecą
Co do utraconych kilosków to masz racje. dają dużo siły do dalszej walki. Mam nadzieje że jakoś to będzie szło. Oczywiście spodziewam sie w końcu postoju, ale póki co nie martwię sie tym, bo po co się martwić na zapas
Trzymam kciuki żebyś przetrwała ten dzionek bez słodyczy Pomyśl jaka dumna będziesz mogła być jutro
agapinko witaj zajrzałam do Ciebie i widzę ze waga już leci w dół. Gratuluję Ci z całego serducha Świetnie ze przetrwałaś postój. Normalnie jestem z Ciebie dumna
A teraz zmykam do zajęć, bo mam ich bardzo dużo w pracy teraz. Ale chyba sie uzależniłam od forum, bo codzień rano najpierw zaglądam tu
Buziaki i udanych mikołajem
________________________________
10 DZIEŃ KOPENHASKIEJ
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki