Wątek: wysokie dziewuszki laczmy sie:)

Dzisiejszy dzien byl u mnie w porzadku - z jedzonkiem w stylu "przedurlopowym" . Niestety nie udalo mi sie dzis poplywac, bo basen byl nieczynny . Ale wybiore sie znow w srode - mam nadzieje, ze tym razem bedzie otwarty.
HALAMKA jak tam Twoja dzisiejsza "analiza skladu ciala"
A co u reszty odchudzaczek

witam
widze,ze kategoria dla mnie
wzrost: 177 cm
waga :67

a teraz o co chodzi...chodzi o to,ze zawsze ważylam około 60 kilo- to jest moja waga- dobra i akurat.... tyle wazylam jeszcze kilka miesiecy temu....ale od pół roku 'puchne' ....i czuje,ze jak tego nie zatrzymam to moge sie rozosnąc do niebezpiecznych rozmiarów
dlatego dziś zaczelam dietke.....
chcę wrócic do moich 60 kilo.... i dla satysfakcji przebić to do 59...zeby nie bylo,ze cala męczarniua tylko po to,zeby bylo "jak zawsze"...zeby symboliczny postęp też był

tyle o mnie

powodzenia wszystkim życze....
od dziś bede tu do was zaglądac

Hej Dziewczyny Kochane, te "stare" i nowe

Witam Was serdecznie po świąteczno-noworocznej przerwie. Moja się trochę wydłużyła- a to z racji wyjazdu do mojego Kochanie. Wczoraj w nocy wróciłam. Oczywiście, nie sama bo z DEPRESJĄ Już za moim Kochanie tęsknie jak szalona, a zobaczymy się dopiero na walentynki.

Cóż nowego... otóż tak jak u Ciebie Biedronko, ja również usłyszałam kilka miłych słów na temat, że ładniej wyglądam. Oczywiście te najsłodsze były od mojego Kochanie. Jednak okres świąteczny (buzia mi się nie zamykała) oraz nocne napychanie się w wyniku "odwiedzin" restauracji i wszechobecnych łakoci (zawsze w Anglii tyje), spowodowały że moja opona brzuszna się powiększyła. Pod koniec wyjazdu już nie byłam taka SEXI jak przed nim.

Mam czas do 14 lutego - nie tylko utrzymam wagę 75 kg (która się zwiększyła po wspomnianym okresie), ale również chcę żeby moje Kochanie zoabczyło mnie ważącą 72 kg. Mam na to 5 tygodni więc uważam , że jest to realne do osiągnięcia i "zdrowe chudnięcie".

Tak więc do dzieła!!!!!

Biorę się za siebie. Mam nadzieję, że razem pójdzie nam szybko i "bezboleśnie"

Pozdrawiam
Notta

Ps. Martuśka, boję się o Ciebie. Co się dzieje Wracaj do nas Nie wypada żeby Inicjatorka wątku go na tak długo opuszczała.

Zamieszczone przez BIEDRONKA28

HALAMKA jak tam Twoja dzisiejsza "analiza skladu ciala"

Hej, dzięki za zainteresowanie BIEDRONKA28
już pisałam w którymś poście ale się powtórzę Słusznie się bałam bo przez grudzień przytyłam 1 kg [ na grudzień zawiesiłam że tak powiem dietę w sensie takim że nie pilnowałam się z jedzeniem no i treningów przez okres świąteczny brak było :/] przybyło mi 2 kg masy mięśni szkieletowych i tak oto mój wskaźnik to 31.3 przy normie 25,3-30,9 czyli jestem za bardzo umięśniona :P Lol :]

Jeśli chodzi o resztę to:
-objętość wody w organiźmie w normie [górna granica ale w normie]
-proteiny- prawidłowe
-minerały- prawidłowe
-masa tkanki tłuszczowej 27.6 przy normie 13.2-21.1 także za dużo ale ubyło 2 kg w porownaniu z zeszłym miesiącem
-beztłuszczowa masa ciała- 56.8 kg
-ogólna waga 83,4- o 1 kg więcej
-BMI-27,6
-procent tkanki tłuszczowej-32.7 [norma 18-28]
-wskaźnik talia biodro 0,87 [norma 0,75-0,85]
-skala fitness 76 pkt [o 4 pkt mi się podniosło :P]
-podstawowa przemiana materii 1597kcal

Najśmieszniejsze jest to że zmieniła się zalecana docelowa waga z 71 na 74 kg, ale to chyba przez ten przyrost tkanki mięśniowej Niby nie jest dobrze ale jak patzrę na zestawienia analiz z ostatnich 4 miesięcy to sukcesywnie brnę do przodu i to chyba jest najważniejsze

No i wiem że muszę teraz szczególny nacisk położyć na aeroby żeby te "mięśnie" wydobyć spod tłuszczyku

A co tam u reszty kobietki?

Witajcie!!!
Wdze ze watek w sam raz dla mnie.
Odchudzanie zaczelam 2 stycznia a wiec tydzien temu, zgubilam 3kg.

wiek -29
wzrost- 183
waga na poczatku -105
waga obecna -102
waga do osiagniecia -90 a najlepiej -80kg.

Hej!
Dzis rano udalo mi sie dokonac pomiaru tluszczu i wody w organizmie na mojej wadze - mam ja od jakiegos czasu, ale jakos do tej pory nie mialam czasu na rozszyfrowanie tych funkcji ... I wyglada to tak:
tluszcz 32,8%
woda 45,8% (byc moze spadnie po okresie).
Bede wiec od teraz obserwowac zmiane nie tylko wagi, ale i tych parametrow. Nie mam niestety funkcji pomiaru miesni, ale przy spadku tluszczu wiadomo, ze wzrosla zawartosc miesci, wiec dobra i ta informacja .
HALAMKA widze, ze ta Twoja "analiza", to taka bardzo dokladna . Ale jak podsumowaujesz najwazniejsze, ze dalej walczysz, a na wymierne efekty na pewno przyjdzie czas . Podaj mi prosze przedzial zawartosci wody w organizmie, ktory jest norma. Ale z tego co widze, to tluszczyku mam sporo wiecej niz Ty, wiec sie nie martw .
NOTTA Twoj cel (72 kg) do Walentynek jest jak najbardziej rozsadny i wykonalny, wiec z pewnoscia dasz rade !
ALEXMIS - fajnie, ze jestes tu z nami . Jedz malo, pisz duzo, a ruszaj sie jeszcze wiecej, a sukces bedzie Twoj ! I mysle, ze przyjdzie pora na cel bardziej odwazny, niz nawet te 80 kg ...
MARTUSKA wroc do nas !

Hej Laseczki

Wpadłam na chwilkę życzyć Wam udanego wtorku. Lecę do nauki. Aaaa i jeszcze jedna informacja. Dzis mam w planie lecieć na aerobik i zakupić karnet. Zobaczymy czy zrealizuje cel.
Pozdrawiam
Notta

BIEDRONKA28 ano dokładne dokładne bo robione na analizatorze składu ciała, takie śmieszne urządzonko

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Link jeśli ktoś byłby zainteresowany

Przedział zawartości wody w organiźmie który jest normą to 33,5-41,0 ale tu wszystko jest dobierane indywidualnie i ta wartość jest w kilogramach a nie procentowa :/ Także nie wiem jaka jest Twoja norma.

A jeśli o mnie chodzi to dziś godzinka intensywnych aerobów I wychodzi na to że więcej jak do tej pory spaliłam niż zjadłam

To znowu ja

A więc udało się Byłam na aerobicu
W sumie nawet fajnie się po nim czuje , choć nogi jeszcze mi latają (po zakończeniu 55min trzęsłam się jak galareta). Wykupiłam karnet na 12 wejść.
Nie wiem czy sie uda, ale planuje chodzić na aerobik 3 razy w tygodniu i to najlepiej jeszcze gdyby to były: pon., śr., pt. Jak się zawezmę to dam radę

Siadam do nauki, bo mam egz w czwartek a jeszcze jutro do wieczora mam zajecia.
Pozdrowionka
Notta

podziwiam wasz zapał do ćwiczeń... mi sie po prostu NIE CHCE!...
ale cóż....z czasem moze do tego 'dorosne" psychicznie i wreszcie zaczne sie ruszać..najgorsze jest to,ze prowadze bardzo siedzący tryb życia... na tyłku od rana do wieczora a jak sie przemieszczam to samochodem... ale od jutra moze zrezygnuje z windy na rzecz schodów???? chociaż raz dziennie!....tak!