-
Dzis walczylam z ogromna slodyczowa pokusa, ale udalo mi sie i nie dalam sie lakomstwu ... Dzien wiec w kwestii jedzenia OK, basen zaliczony, a jutro wazenie - jestem co prawda przed "trudnymi dniami", ale zdarzalo mi sie i w takim czasie cos tam zgubic, wiec wszystko jest mozliwe .
Notta - dobrze, ze mimo braku czasu na dodatkowy ruch choc z jedzeniem bylo u Ciebie ok . A co do planowanej imprezki to zdarza sie - postaraj sie tylko zeby bylo z umiarem, a bedzie dobrze .
A co u reszty dziewczyn
-
no u reszty dziewczyn czyli u mnie jest druga w nocy i wlasnie skonczylam nauke.. dzisiaj tez nie biegalam ale to z tego powodu z bardzo czasu nie mialam, bo z bieganiem laczy sie kapanie, ubranie dojscie do parku i to w sumie zajmuje z godzinke a przez godzinke moglam sie sporo nauczyc do piatkowego masakrycznego kolokwium...
Notta: hmm moj ubior na bieganie wyglada mniej wiecej tak: dlugie spodnie dresowe, polowka a na to bluza z kapturem na polarze, duuza i luzna, czasem rekawiczki i obowiazkowo cos lekkiego pod szyje i opaska na glowe bo inaczej uszki bola a wiec wygladam jak prawdziwy skit ( rozum skate. owszem na poczatku jest zimno, ale moze dlatego ze uwielbiam jezdzic na nartach a szczegolnie przy takiej temp jak -10 stopni bo wtedy sie najlepiej jezdzi wiec jestem przyzwyczajona ze mi zimno i to mnie tak nie niecheci
u mnie dzisiaj dietka w porzadku, ilosc ruchu srednia, ilosc kalorii spalona podczas calodzienniej pracy umyslowej... duuza...bedzie wieksza w czwartek po poludniu jak wpadne w panike ze nic nie umiem i bede siedziala cala noc... wrrr
-
Dzisiejsze wazenie dalo +0,1 kg co do poprzedniego tygodnia , czyli 66,5 kg - ale jestem tuz przed okresem, wiec wychodzi na to, ze wazenie sie w takim czasie to nie najlepszy pomysl ... Pozostaje mi wiec czekac do przyszlego tygodnia ...
-
Biedronko, z tego co wiem organizm zatrzymuje wodę przed okresem i różnice mogę być 1-2kg , co może jednocześnie oznaczać, że nawet schudłaś - ale przez wodę ważysz więcej. Tak więc musisz poczekać do nastepnego pookresowego ważenia
U mnie- wczoraj z dietą. TRAGICZNIE Dziesiątki tysięcy kalorii pożartych. Dziś weszłam na wagę 1,5 kg więcej. Niestety (a może stety ) okres się nie. Gorzej, w sobote ide na kolejna imprezke (a tam to już we mnie będą wpychać jedzenie). A tak chciałam zobaczyć dalej 77kg na wadze. Zobaczymy w pon- dziś jest 1,5kg za dużo
Czuje się strasznie słabo (coś mnie łapie)
Jednak spróbuje pójść na aerobik
Notta
Ps. Martuska, zachęciłaś mnie do tego biegania. Ale ja dalej bez jakichkolwiek spodni w których mogę pobiegać. Zakupie jakieś na wyprzedaży jak będę w Anglii ( z moim budżetem krucho). Póki co zostaje aerobik i zmuszanie się do ćwiczeń w mieszkaniu
-
Dzieki Notta, za pocieszenie odnosnie samoistnego wzrostu wagi przed okresem. Jednak u mnie duzo nie rosnie ta waga, ale wystarczy troche i juz nie jest tak jak powinno ... A Ty sie nie objadaj, bo to nieladnie ! A na aerobik koniecznie idz, zawsze cos tam spalisz po wczorajszym lasuchowaniu .
-
Weszła na wagę i mam małą poprawkę. Ważę 79 prawie 80
Mam nadzieje, że jakoś to się wszystko unormuje. Choć prawda jest też taka, że mój organizm się odzwyczaił od takiego jedzonka- a tym bardziej w takich ilościach i skrzętnie wyłapał każą kalorię- i mam skutek
Zobaczę jutro rano- mam nadzieję, że będzie lepiej.
Pozdrawiam
Notta
Ps. Na aerobik poszłam, jak zwykle byłam spóźniona. Jutro muszę się pozmuszać w domu do ćwiczenia.
-
Wiec masz Notta odpowiedz - nie wolno Ci tak szalec z jedzeniem, bo bardzo sie to odbija na wadze ... Wiadomo, ze jak trafi sie jakas szczegolna okazja to mowi sie trudno ... Ale tak ze zwyklego lakomstwa ? Nieladnie !
Wieczorem bylam na zakupach i kupilam miedzy innymi 2 paczki zdrowych zbozowych batonow - jedne maja po 135 kcal sztuka, a drugie mniej - 80 kcal (takiego juz zdarzylam wszamac ...). Pomyslalam, ze moze lepiej bedzie, jak bede jadla takie slodkosci, zeby nie miec potem napadow na zakazane slodycze. Oczywiscie postaram sie i z tymi batonami nie przesadzac ...Wogole dzisiejszy dzien minal mi niezle .[/i]
-
Biedronko, wszystko co napisałaś to prawda
Sama jestem sobie winna.
Czytam o tych Twoich batonikach- masz rację- powinnaś je jeść. Są zdrowe, słodkie i można je nazwać "mniejszym złem"
U mnie jest troszkę inaczej- mnie nie ciągnie do słodyczy. Wydarzenia z czwartkowej nocy to było czyste łakomstwo i to aż chore Najgorsze jest to że jadłam i słyszałam gdzieś tam w głowie rozsądek - nie jedz - będziesz żałować. A ja głupia go nie posłuchałam
Ale walka się toczy to zaledwie przegrana bitwa- wojne wygram JA
Dziś zaczęłam dzień dobrze- poćwiczyłam ok 0,5 h
A jak tam u Was???
Pozdrawiam
Notta
Ps. Dziś impreza- oby nie było powtórki Andrzejek
-
Dobrze Notta, ze juz u Ciebie wszystko wrocilo do normy .
U mnie ogolnie z jedzonkiem OK, choc troszke dzis sobie slodze - zaliczylam juz jednego z tych "zdrowych" batonikow i suszone morele, ale bedzie dobrze ... Po poludniu ide na basen, wiec czesc jedzonka spale .
A ja juz mam wlasna wage ! Jutro rano sie zwaze i sie zobaczy co tam pokaze . Co do pomiarow tluszczu i wody w organizmie, to jeszcze musze rozszyfrowac jak to mierzyc ...
-
Bylam zgodnie z planem na basenie, wieczor dzis nieimprezowy, wiec bilans dnia ma niezly .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki