Wzięłam się, ale z wielkim oporem...za to znów ćwiczyłam te akrobatyczne ćwiczenia, musze się pochwalić, że coraz lepiej mi to idzie![]()
Wzięłam się, ale z wielkim oporem...za to znów ćwiczyłam te akrobatyczne ćwiczenia, musze się pochwalić, że coraz lepiej mi to idzie![]()
Witajcie...
Nałaziłam się jak głupia (ze 3godziny porządnego marszu)i...prawie nic nie załatwiłam!! Tyle tylko, że poszłam do muzeum, nagapiłam się na obraz, aha-ale najpierw oczywiście nie mogłam przepuścić okazji (dziś nawet za darmo weszłam, a powinnam dać 1zł
) i weszłam do nowootwartej galerii sztuki śląskiej iii...nie żałuje
na pewno nieźle się musięli napracować przy niej, taka wyszłam z niej....oszołomiona, do tego nawet przemalowali ściany galerii, bo w całym muzeum są białe a powinny być ciemne, bo te dzieła (oczywiście nie wszystkie) w oryginale były na tle ciemnym, więc mamy teraz niby-bordową galerię
. Jak ktoś mieszka/wybiera się do Wrocławia, polecam, bo na prawde warto pooglądać sobie co też tam nasi śląscy miszczowie (co prawda nazwiska z regóły włoskie ale liczy się gdzie a nie kto
)odwalili kawał dobrej roboty, a że uwielbiam barok (taki fikuśny) to był balsam dla mojej duszy
.
No ale najpierw musiałam się zbłaźnić bo poszłam sobie do księgarnii, ceny oczywiście powalające (te ichne tańsze)no ale znalazłam coś na temat mojego obrazu więc biore i pisze sobie a babka na mnie w ryk! Że to księgarnia, biblioteka gdzie indziej, że ja po książce pisze (po zeszycie -_-) i w ogóle tragedia, więc wyszłam i się zbalsamowałam w tej galerii, potem nagapiłam się na swój obraz i ide na dół pytać się gdzie katalog zbiorów (a oni mi na to, że w księgarni...) oczywiście nie poszłam tam, bo zgłupiałam doszczętnie...to co ja mam kupić sobie ten katalog za całe 8(!)zł który użyje tylko raz?? Na szczęście wymiary były na necie, a koleżanka sobie poradzi (bo jej obraz nie był na necie), no to ide w poszukiwanie biblioteki muzealnej....ide ide...okrążam cały budynek a tam są 3 wejścia (w tym jeden główny) a reszta tak: dla personelu, coś tam wywóz zabytków i jedno zakneblowane,że nie dało się wejść...O_o.
Ale nie zrażone ide do innej biblioteki, żeby chociaż wypożyczyć coś na koło ide ide...i coś mi się przestawiło, że poszłam źle no i okrążyłam rynek naokoło...w bibliotece zament, a książek nie było a ja nie miałam czasu ich dogłębnie szukać...jak wróciłam była 13.30 (wyszłam o 10.30), obiad nie zrobiony, na szczęście siora wspaniałomyślnie dała udko, a ja po wczorajszych 150gramach mięska miałam dość, więc myśle sobie; a kitzrobie sobie frytki, ale najpierw coś na szybko (kanapka, buła)i ide do swojej szanownej biblioteki...tam prawie nic, ale dobre i to...wracam (16.30) z myślą: robie frytki...ziemniaki były rozgotowane....myśle: chleb żytni z serem....siora wyrzuciła, bo myślała, że spleśniały (a kupiłam wczoraj!) no to ja w zupełnym akcie desperacji zrobiłam sobie prawie pół paczki ryżu z sosem meksykańskim +kakao....
![]()
![]()
![]()
Podłośc ludzka nie zna granic...
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
A propos - polecam Umberto Eco "zapiski na pudełku od zapałek" - felieton pt: "Jak urządzać bibliotekę publiczną"![]()
Brzmi ciekawie. A'propos bibliotek...czemu książki o sztuce są takie drogie więc nie spotykane w bibliotekach??;(.
A ja lece się uczyć i poprawić pracę, jak ktoś zna polski tak wiecie...stylistycznie, gramatycznie to niech napisze a ja mu/jej wyśle pracę żeby sprawdził/a....bo nie chce dotać np. 3 za to, że mam błąd logiczny![]()
![]()
E tam miły weekend, jak ja do budy musze chodzić...szczęście jakie mnie ogarnęło po dostaniu 4,5 sięgnęło bruku kiedy dowiedziałam się, że za pół roku nie będe miała 3egzamy jak początkowo myślałam a....10!![]()
![]()
![]()
Spadło kolejne 300ga dziś robie na obiad zapiekankę ziemniaczaną....nie wiecie ile to cudo może mieć kalorii??
A tak pozatym szykują mi się 3koła, jedno mam już za sobą: 4,5no,ale wszyscy mięli taką ocenę (tzn. raz mniej raz więcej, ale wszyscy zdali) a ja się zawiodłam...na ludziach
, otóż ja pomagam im jak mogę, czyli pożyczam swoje notatki na koło które będzie za tydzień (można kożystać z notatek książek, których każdy musiał zrobić na ćwiczeniach)ja zrobiłam pare więcej, bo miałam wypożyczone więc na 12 miałam 6...i tak dużo, skoro większośc miała po 1-obowiązkowej. No więc pożyczam te notatki z myślą, że ktoś mi pożyczy do skserowania te 6, które nie zrobiłam, bo wiadomo-nie jestem w stanie, a to nie są jedyne książki...a tu klops...nikt nic nie miał tylko ja jak idijotka stoje na kserze i widze, że wszyscy kserują moje notatki...udało mi się zdobyć uwaga, uwaga...jedną notatkę! I to cudem...
A Ci nawet nie wiedzą jak mam na imie...ciągle słysze tylko: "ej, ty pożycz notatki"
![]()
![]()
witaj Nan![]()
tak mi przykro jak napisalas o tych notatkach to naprawde okropne .ludzie potrafia byc samolubni i okrutninastepnym razem powiedz ze nie masz tez
a co bedziesz pomagac komus jak oni cie olewka
![]()
gratuluje spadku 300 g![]()
![]()
![]()
![]()
Jestem zła. Pojechałam z mamą do sklepu (+siora +chłopak) i żeśmy tam spędziły dobre 5h...byłam wściekła i dlatego potem pokłuciłam się z ojcem, że zjadł mój ser i teraz mi mówią, że stałam się samolubna![]()
Zakładki