Wątek: Zamknięty

Hej Nan !
Wpadam z rewizytką a tu taki cieplutki wątek , zaczytałam się i będę czytać dalej , bo chcę wiedzieć wszystko od początku.Dziękuję za miły wpisik u mnie , odpowiem jak tylko znajdę chwilkę bo moje młodsze dziecko robi wszystko ,żeby mu poświęcić uwagę .
Buziaki wielkie!

Witaj Nan

Znów nie wiem ile tak konkretnie zjadłam, cholercia ma ktoś radę??

Ja nie liczę tak co do grama, bo zwariowałabym, tylko mniej wiecej. Co mogę to dokładnie, a co nie to na oko. I w razie jakby co staram się zawyżać w górę.

A co do głosu - przeważnie jak się własny głos słyszy - to dziwnie brzmi... (mówię o zwykłych śmiertelnikach, bo aktorzy, piosenkarze itp. nie mają na pewno takiego qwrażenia )

moc buziaków

Ula

Może i Usiaczku masz rację, każdy produkt ma inną wartość kaloryczną (heh wiśnia wiśni nie równa?? )

Witaj Animko- miło mi, że zaglądnęłaś do mnie , ja też nadrobie Twój wątek, jak znajde czas .

Na śniadanie zjadłam białą z bułką i jabłko...coś mi mówi, że to nie było mądre połączenie...

A problem kibelkowy dalej...do tego Xenna straciła datę ważności

hej, Nan
nie ma czego gratulować to ja gratuluję Tobie, że znalazłaś w sobie znów motywację i tak ładnie dietujesz! trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno!

niezłą kobietkę mi wkleiłaś wczoraj z nudów oglądałam finał Miss Universe i byłam przerażona - większość tych dziewczyn miała żebra na wierzchu! ja rozumiem, że można być szczupłą, ale one były chude jak przecinki! no normalnie możnaby je przegryźć.
zdziwiło mnie jednak najbardziej, że pomimo wyglądu sugerującego wagę ok. 30 kg, właściwie wszystkie kandydatki miały spore biusty

miłego dnia!

Nan podobne suszone śliwki (i świeże chyba też?) pomagają na problem kibelkowy.
Ja na szczęście nie mam z tym problemów (bywa nawet odwrotnie ), wiec nie wiem co Ci doradzić

Buziaki
Ula

Dzięki Usiaczku za troskę, już mi lepiej, ale też nienajlepiej ;p.

Co do konkursu- ja oglądałam to może przez dwie minuty, bleh, nie lubie czegoś takiego, puste laleczki, sztuczne uśmiechy, i te komentarze.... .

Ale dziś leniwa jestem, co prawda zaliczyłam godzinkę steperowania, ale chciałam pójść do sklepu po makaron (heh promocja ) a tak jakoś mi się nie chce...

To chyba przez tą pogodę - mnie ten upał też odbiera ochotę do jakichś wzmożonych wysiłków...

Ale za godzinkę na stepperze - wyrazy podziwu

Jednak byłam w sklepie i kupiłam mega niezdrową cole przez którą mi zęby powylatują , zdrowe z tego wszystkiego były lody (ee...takie wodne do koli )a obiadu (o dziwo ) mi się nie chce...kurcze jakoś nie mogę się zmusić...chyba nic się nie stanie jak zjem troszkę mniej dziś? Zresztą kto wie, może wieczorem nadrobie, jak będzie chłodniej

No ladnie troche mnie nie bylo a tu taki ruch

Hej Katsonku , musisz częściej wpadać to będzie większy ruch (a ruch to zdrowie nie? )

A ja właśnie sobie przypomniałam (po wypiciu litra koli) że po niej nic nie chudne, nawet jeśli ma aspartam czy inne dziadostwo .

Kurka wodna, to dlatego waga stoi!! Co robić jak chce się czegoś napić fajnego co nie ma kalorii??

A ja jednak będe miała na liczniku tysiak, bo zjadłam orzeszki , teraz jestem opita jak bąk i nie wiem czy w końcu zjem ten obiad...no ale 200g. to chyba w siebie wcisne?