-
Aż obejrzę ten finał w całości - żeby było łatwiej emocje opanować to przyciągnę stepper przed telewizor
A dzisiaj na wadze... PAMPARAMPAM 75,7 kg

Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie
<<<<
-
super super wagi sa dla nas dzis laskawe
dziekuje Ci bardzo za posta na moim watku ,napewno sie sprzyda :0
-
Rejazz no GRATULUJĘ
Supcio , tak dalej 3maj i zanim się obejrzysz nie będziesz miala co zrzucać.
Co do nauki- powiem Ci że pozmieniały mi się priorytety. Oczywiście dalej chciałabym zrzucać kg - choć wredne nie chcą, ale obecnie na pierwszym miejscu stawiam sprawy naukowe. To jest w obecnym momencie dla mnie najważniejsze.
Pozdrawiam ciepluchno
Notta
-
gratulacje, coraz piękniej na tickerku
BYLE DO LATA
-
Dzień 12
Dzięki Notta! Ja chyba też zmienię priorytety chociaż na najbliższe trzy dni, bo potem ciężko będzie wyjść na prostą... a lenistwo kusi
U mnie dzisiaj dobry dzień, pod wieloma względami. W końcu ruszyło się coś z pracą - w poniedziałek jadę na Wiejską (niestety..) po jakiś formularz, potem cały dzień będę go pewno wypełniać.. potem będą mnie sprawdzać i jak zaakceptują to dostanę przepustkę i w końcu będę mogła zacząć pracować. Ale zacznę pewno i tak po feriach, bo za tydzień jadę do Andiego
(to druga dobra wiadomość
)
Po trzecie - udało mi się zdobyć super miejscówki na Akademię Pana Kleksa dla mnie i dla Młodej
Może za stara jestem na takie musicale, ale musicale KOCHAM i mogę chodzić na wszystkie choćby w kółko, a przynajmniej muszę co jakiś czas posłuchać libretto... Najbardziej mi się marzy Tanz der Vampire w Berlinie, ale tam dobra miejscówka to 80 euro a jak doliczyć kogoś do towarzystwa to wychodzi 160... więc mogę sobie pomarzyć. Nic to, zamiast Krolocka i pięknej Sary będzie Pan Kleks
Pod dietetycznym względem (w końcu o tym jest to forum
) było dziś ok, aczkolwiek jedzonko kusiło, kusiło. Ale nie skusiło. Na orbitreku ciężko mi się dziś jechało, ale to dlatego że młoda przegoniła mnie na dwa długie spacery po mieście i ledwo nogi czułam.
Jedzonko:
- śniadanie niżej (350 kcal)

- deser po śniadaniu też niżej
(120 kcal)

- tortilla posmarowana zazikami, z warzywami z przewagą pomidora (320 kcal)
- 2 mandarynki (50 kcal)
- 80g chudego twarogu z winter grütze (190 kcal)
razem: 1020 kcal
Ruch:
- 11 dzień A6W
- orbitrek: 43 minuty, 180 kcal
- zaraz będą ze 2-3 odcinki telegym po 12,5 minuty - aerobik+nordic walking+stretching (młoda mnie już woła, spodobało się jej
)
To tyle, udanego weekendu laseczki

Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie
<<<<
-
waga dobrze mowi, w koncu tylko i wylacznie Twoja w tym zasluga
Ja rowniez uwielbam musicale...i niestety racja z tymi biletami tutaj.......chcialam isc na "krola lwa"...bilet w najlepszych miejscach kosztuje 136 euro

Widzialam fragmenty w TV i mnie powalilo
No ale gdybym ja tak za kazdym razem odwiedzala wszelkie wystawy, koncerty i musicale o ktorych marze, zbankrutowalabym w 5 minut
Ostatnio bylam juz gotowa kupic bilety na Nigela Kenedy´ego za 60 euro od osoby, ale koncerty zostaly odwolane
Wracajac jeszcze do TeleGym, to te pierwsze (stare) odcinki sa poprostu mistrzostwem swiata. Jak widze usmiech numer 45 , tego gosica a la lattino, to leze trupem ze smiechu...nie wspominajac juz oczywisicie o tym drugim w koszulce pt" swiat wg Kiepskich"
Przednia zabawa
-
No no no
Jesteś najlepszym dowode na to, że dieta to nie katorga tylko pyszne jedzonko z umiarem
A w dodatku kilogramy lecą w dół!
Niestety w sprawie musicali nie mogę się za bardzo wypowiadać - ale i tak kocham tzw wydarzenia kulturalne 
No i trzymam kciuki za misję kryptonim 'Wiejska'
-
Rejazz mam nadzieję, ze weekend mija bardzo przyjemnie i wszystko idzie zgodnie z planem.
U mnie dieta... no... yyyy. hmmm
bez komentarza
Pozdrawiam
Notta
-
Dzień 13
tagotta:
136 euro??? U nas to niektórzy cały miesiąc by musieli na jeden taki bilet pracować
W Warszawie jest na szczęście trochę lepiej i najlepsze miejscówki kosztują koło 80 zł.. na musicale oczywiście, bo z koncertami nie jest już tak różowo..
Mam podobnie jak wy, uwielbiam wszystkie kulturalne atrakcje, ale finansowo większość jest poza moim zasięgiem.. za to wiem, że jeśli w pobliżu (mniejszym lub większym
) będzie koncert Reginy Spektor, Emiliany Torrini albo Katie Melua (i może jeszcze Annett Louisan...) to będę pierwsza w kolejce do kupna biletów, choćbym miała i całą wypłatę przepuścić
A póki co pójdę sobie jutro do kina na "Dlaczego nie!"... no bo dlaczego by nie iść? :P
Panowie z TeleGym są pierwsza klasa. Latino boy ubrany na różowo prezentuje nieogolone pachy a ta druga chudzinka jak robi stretching to aż ciarki przechodzą. Za to sympatycznie mi się z nimi ćwiczy i mam nadzieję, że zbyt prędko mi się nie znudzi. Bo przy paniach z Pump It Up można się kompleksów nabawić 
klajdusia: Dzięki za kciuki
A jak kupisz w końcu wagę to zobaczysz, że Ciebie też na pewno trochę już ubyło! 
Notta: No właśnie weekend zapowiadał się przyjemnie ALE... siostra wpadła z niespodziewaną wizytą oraz moim chrześniakiem który dzisiaj wstał chyba lewą nogą.. Posiedzieli może z pięć godzin a ja jestem tak zmęczona psychicznie jakbym cały dzień rozwiązywała całki co najmniej
Do tego wizyty gości wiążą się z wyciąganiem z zakamarów dobrego jedzenia (chowanego skrzętnie przede mną :P) a tym samym pokusami.. dlatego jadłam dziś nieco chaotycznie ale w sumie nie skończyło się źle. A jak pojechali, to wlazłam na orbitrek, odpaliłam muzykę na cały regulator i "przebiegłam" 12 kilometrów bez zająknięcia. I już mi jakoś lepiej, chociaż wiem czemu jestem zmęczona
Jedzenie:
- śniadanie (305 kcal)

- mini-batonik belvita, 20g rurek waflowych (zjedzone świadomie i z premedytacją
) (184 kcal)
- kawa z mlekiem (60 kcal)
- 50g dzikiego ryżu + 100g indyka curry (taki gotowy do podgrzania, fuuu) + surówka (270 kcal)
- lampka czerwonego wina - to jeszcze gwiazdkowy prezent od rodziców A. dla moich, nie wiem jak się uchowało bo pyszne
(90 kcal)
- 100g chudego twarogu z rote grütze + 4 plasterki morlinkowej wędliny + 50g ananasa z puszki (250 kcal)
razem: 1169 kcal
Ruch:
- 12 dzień A6W
- orbitrek: 40 minut, 205,7 kcal
- 1 telegym + rozciąganie
Ale jak na 13 dzień diety to chyba nie było tak źle.
Jutro jadę na Centralny po bilety, pewno na tańsze się nie załapię, bo ferie..
A potem kino i zakupy, szkoda tylko że nie mam z czym się rozbijać na tych zakupach... ale może chociaż na rękawicę do masażu się szarpnę
Już kończę monolog i idę popatrzeć, co u was nowego!

Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie
<<<<
-
ANNETT LOUISAN & HR-BIGBAND
Samstag, 02.06.2007 - 20:00 Uhr
35510 Butzbach
20 euro bilet
Na Melue tez bym poszla...slucham ostatnio non stop ...
jakas sie sentymentalna zrobilam tej zimy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki