Don't give up, honey. Everything is gonna be fine...
Don't give up, honey. Everything is gonna be fine...
Niech przy żywicznym zapachu strojonej choinki, upłyną piękne chwile polskiej Wigilii: we wspólnie śpiewaną kolędą, z upragnionym gościem przy stole i w rodzinnym, pełnym radości gronie.
Wesołych Świąt Rejazz :P :P :P
Rejuuuuuuuuu
Już 71 kg
Fatalnie się z nimi czuję
Już raz zaliczyłam 25-kilogramowe jojo, ja nie chcę!!! Ratunku!
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Ech, ten mój post wyżej zabrzmiał jak krzyk rozpaczy.... bo i chyba nim jest
Odkąd przestałam regularnie odwiedzać forum, to zupełnie nie ćwiczę, zupełnie o siebie nie dbam i znowu traktuję swój organizm jak śmietnik. Tłusty śmietnik. O warzywach zapomniałam, z owoców uznaję tylko mandarynki, wtranżalam czekolady, ciasta i marcepany..... jest mi z tym niedobrze a wciąż to robię
Teraz są święta, więc nie łudzę się, że będę mało jadła. Ale chciałabym potrafić zakodować sobie w głowie, że jeden kawałek makowca jest bardzo smaczny, ale to nie znaczy że muszę zjadać kolejnych dziesięć. Bo ostatnio tak było z szarlotką.
W ogóle znowu jestem chora (już trzeci raz od kiedy nie mam ubezpieczenia, na złość ), tym razem dokuczają mi zatoki i ból rozrywa głowę. Dlatego poza porządkami świątecznymi i przytarganiem choinki głównie przeleżałam ostatnie dni do góry brzuchem.
Tęsknię za liczeniem kalorii, ważeniem pomidorków, za tuńczykiem, białkiem, orbitrekiem, randkami z panem W., za uśmiechem rano po spojrzeniu na wagę, za mierzeniem się, zdjęciami, postepami.... bo że za wami tęsknię to nawet nie muszę pisać - w Berlinie siedzę większość dnia sama jak palec, uczę się, czytam itepe itede, nie mam do kogo gęby odezwać i brakuje mi was. Nie mam pojęcia gdzie jest ten czas, który wcześniej miałam na forum. Przecież jeszcze nie pracuję, hm Jeszcze do wtorku jestem w domku, potem wracam do Niemiec.. Zobaczymy, jak to będzie. No i czy Andie mnie pozna, bo buzia mi się roztyła jakby mnie coś w poliki użądliło..
Ale na święta się cieszę i nastrój mam optymistyczny, mam nadzieję, że wy też. Dziękuję Kasiu za życzenia :*
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Gdy przyjdą Święta w srebrnej bieli,
gdy Stary Rok w Nowy się zamieni,
przyjmij gorące me życzenia,
niech się Ci spełnią wszystkie marzenia.
P.S. U siebie powiesiłam kilka zdjęć
Dzięki Misiek!
A ja już do Ciebie pomknęłam pooglądać zdjęcia i poczytać, co tam nowego
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Życzę Tobie,
by święta były okresem pojednania i spokoju,
by wszystkie problemy schowały się gdzieś w kąt ,
a święta upłynęły w jak najlepszej atmosferze ,
wszystkiego najlepszego i najsłodszego,
góry słodkosci i wiele miłości,
mocy prezentów pod choinką.
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Nie wiem czy odchudzanie się na dzień przed Wigilią jest realne, ale spróbuję zjeść dzisiaj tylko tysiaczka. Bo na wadze nadal dużo. Zmieniłam sobie tickerka - niech się pozbędę póki co nadwagi a potem będę sobie marzyła o jakichś tam piąteczkach
Dziękuję Waszuniu za życzenia a wam życzę miłego przedświątecznego dnia!
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Zakładki