-
Kaska, pisz ile wlezie, mnie strasznie ciesza takie pogadanki pozadietowe. Bo tez masz racje, Egipt, fajna praca, odchowany syn - jest sie czym cieszyc. Wiesz, ja na przyklad mam jakies leki zwiazane z dziecmi. Zazdroszcze Ci odchowanego mlodziana Boje sie zachodzic w ciaze, zeby sie malenstwo chore nie urodzilo, boje sie potem tej calej odpowiedzialnosci zwiazanej z wychowaniem. Jakos nie wierze we wlasne sily jako rodzicielki. Taka jestem ciagle dzieciowata sama...
A zycie, zdrowie przede wszystkim, naprawde trzeba afirmowac. Jawia mi sie fajne plany ponownego sciagniecia tutaj rodzinki, zabrania ich gdzies do okolicznych krajow. I az sie chce do tego dazyc.
-
Jestem dzis jak mucha w smole. Strasznie nic mi sie nie chce. Zmusilam sie resztka sil do przyjscia do pracy, a tak bardzo chcialo mi sie spac, lezec, leniuchowac... Niedobrze
Mam nadzieje, ze troche sie rozruszam i ze reszte dnia zalicze do udanych...
-
Witam Ziutkaa Trzymaj się, to na pewno tylko przejściowy stan Będzie dobrze
-
Ziuteczko i Kasiu, jak miło czytać takie optymistyczne posty, fajne i rozsądne z Was kobietki
Ziutko mam nadzieję, że szybko uda Ci się rozruszać - w końcu dzisiaj poniedziałek, to po prostu reakcja obronna organizmu
-
Strasznie opornie to wybudzanie mi dzis idzie Jakis leniwiec mnie dopadl i trzyma w swoich kosmatych lapskach.
Twiggy, olinka witajcie
Jakos bede musiala sie zmusic do aktywnosci, weidera trzeba zrobic, choc organiczny wstret narasta we mnie
-
Ziutuś, bo końcówka Weidera to właśnie psychicznie wykańcza nie fizycznie
Jest przecież taki monotonny, nudny, pamiętam, że te ostatnie dni z 24 powtórzeniami dobijały mnie psychicznie
Teraz, jak robię sobie codziennie 1 serię x 24 to jest OK, ale robić tak znowu 3 serie? bym chyba wylądowała w wariatkowie
Leniwcu! Ręce precz od Ziutki
-
Nie wiem co sie stalo, ale bylam na sto procent pewna, ze pisalam tutaj wczoraj u Ciebie. Gratuluje Ci Ziutka raz jeszcze, a ze bede Cie na tym swoim rowerze gonic to juz tez gdzies pisalam. Trzymaj sie i niech Cie moc nie opuszcza.
-
Jak fajnie, ze jutro wolne Jak fajnie, ze mnie odwiedzacie.
A z Weiderem to masz racje Kasiu, jedna seria po 24x jest jak najbardziej ok, 3 mnie wykanczaja. Jeszcze tylko 2 dni. No przeciez nie poddam sie teraz Dzisiaj drugie cwiczenie zrobilam chyba z 28 powtorzeniami tak mna zakrecilo
Anise, gon mnie, gon Troche mi aktywnosc orbitrekowa spadla, ale to przez weidera... Po prostu jak juz nie bede musiala robic tych nudziarstw, to znowu rusze z radoscia na zywego i energicznegoorbitreka
A z innej bajki - wlasnie przed chwila obejrzelismy juz po raz nie wiem ktory dokument o 9/11. Mam gesia skorke Okropnosc.
-
Hehe, wiesz, że jak robiłam weidera, to dość często zdarzało mi się zrobić za dużo powtórzeń, bo tak się zamyślałam w trakcie, że zapominałam, że już dość, że starczy
To najlepiej świadczy, jakim jest nudziarzem ten nasz pan W.
-
9/11 to ja bardzo dobrze pamietam. Akurat pare dni wczesniej moja mama powrocila do Polski szczesliwie... Tesciowa po tej akcji dostala takiego stresa i nerwicy ze juz cala rodzina byla postawiona na nogi, ze serce jej siada i zaraz umrze. Niestety od tej pory podroze juz nie sa takie przyjemne, psychoza jest ogolna w narodzie, generalnie to juz nie to.
Mam pytanie a propos Weidera. Czy to przypadkiem nie trzeba cwiczyc regularnie? To znaczy, nie wydaje mi sie, ze zakonczy sie serie tych cwiczen i koniec. Przeciez kazdy jeden miesien utwardzony jak nie cwiczony to znowu zmieknie, tak?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki