wy mi tu takie pychoty pokazujecie, a ja ostatnio miałam problem z kupieniem zwykłego granata /carefffour, resco i Marcpol nie było/
i teraz pójdę spać zła że mam kiepskie sklepy wokół siebie
wy mi tu takie pychoty pokazujecie, a ja ostatnio miałam problem z kupieniem zwykłego granata /carefffour, resco i Marcpol nie było/
i teraz pójdę spać zła że mam kiepskie sklepy wokół siebie
witaj ziuteczko, ale ty zasuwasz szybciutko do przodu z tym traceniem kilogramow, gratulacje!!! patrze na te wszystkie owoce, widze je w sklepach, ale szczerze nie wiedzialam co to jest hahaha, ja bardzo lubie gruszki kaktusa, ale pierwszy raz gdy je kupilam, slicznie je obralam, a pozniej nie moglam nic reka zrobic, bo gdzie bym nie dotknela to cos mnie klulo hahaa, nie wiedzialam, ze to cos ma tycie tyciusne igielki, ktorych wogole nie widac, za to czuc po obraniu owocka, pozniej, gdy wiedzialam co sie dzieje, kupilam gruszki i do mojego mezusia, zeby obral, on zdziwiony, ja sie smialam jak szalona (czasami tak mam) on odrazu zwietrzyl podstep, ale patrzy to na mnie jak na durnote, to na gruszke, wzial do reki, obral, a za chwile juz razem mielismy ubaw, wkurzal sie i nie wiedzial co sie dzieje, ze wszedzie go kluje teraz juz sie nie da namowic o obranie gruszeczki, tylko w gumowych rekawiczkach
Jumbo, jak milo Cie widziec Owocow kaktusa jeszcze nie jadlam
Dziewczyny, lychee, longany i rambutany sa w sumie dosc podobne w smaku. Ja najbardziej lubie rambutany, bo mnie ich skorupka rozklada na lopatki, takie wlochate czerwone-zielone gremliny No i szczerze mowiac w rambutanach jest najwiecej owocu, jest tez najwieksza pestka. Lychee maja taki troszeczke jakby maczny smak i sa chyba z tych wszystkich owocow najslodsze, chociaz powinnam kupic wszystkie trzy na raz i wtedy porownywac A longany sa fajne, Kasiu. Moj maz bardzo czesto kupuje caly kosz i wtedy jest tragedia, bo siedzimy i wsuwamy jednego za drugim, a wciagaja diabelstwa niemilosiernie
Anise, durian da sie zjesc, jakby sobie jeszcze zmysl powonienia wylaczyc na chwile, to pewnie bylby calkiem, calkiem. Jada sie go bezposrednio ze skorupki. Jednak w Singapurze jest to owoc, z ktorego robi sie ciasta, ciastka, ciasteczka, sa jakies dziwne chrupki durianowe itd. Wiem tez, ze sa ludzie, ktorzy serwuja to z miesem. Dla mnie to juz za duzo dobra. Takie swiezego owoca jadlam pare razy, a to w ramach towarzystwa jak mielismy gosci z Polski, a to dla grzecznosci, jak ktos mnie czestowal, testujac, co biala twarz zrobi po zjedzeniu duriana. Sama z siebie ot tak, zeby zjesc owoc to na pewno nie kupie
Poza tym Anise, daj spokoj, ja wcale tak malo nie jem. To tylko tak sie wydaje, jak ja to rozpisze, tak jak np. moj wczorajszy obiad. Ilosciowo tego naprawde sporo jest.
Dzisiaj nie poplywalam, bo najpierw lalo jak glupie, a potem uznalam, ze jest za zimno. Wiem, ze mnie wysmiejecie, ale bylo 24 stopnie i naprawde az mnie odrzucalo na mysl o zanurzeniu sie w wodzie Moze dla odmiany zmobilizuje sie wieczorem i smykne swoje 30 basenow
Jutro mamy babski wieczor polonijny. W jedym z tutejszych kin trwa festiwal filmow Unii Europejskiej, no i w sobote bedzie "Vinci" Machulskiego. Zaden cymes prawdopodobnie, no ale polski film tylko z podpisami angielskimi. Poniewaz nasi faceci nie wykazali zbyt duzego entuzjazmu, skrzyknelysmy sie w 5 dziewczyn i idziemy na film, a potem to sie zoabczy Co prawda obawiam sie, ze ja sama moge pasc na nos po sobotnich osmiu botych godzinach terapii bez nawet przerwy na lunch, ale nic to
Skoro longan dobry jest, to będzie w weekend zjedzony
24 stopnie uwielbiam - to dla mnie optymalna temperatura, w takiej czuję się najlepiej Oj, zmarźluszek z Ciebie Ziuteczko
"Vinci" to fajny film, mnie się podobał, bo lubię filmy Machulskiego, bo lubię Borysa Szyca, bo fajnie jest spędzić czas na takim filmie miło, lekko i przyjemnie
Udanego seansu już teraz więc życzę :P :P i wspaniałego babskiego wieczoru
Hej Ziutuś,
ale mi smaka narobiłaś tymi wszystkimi longanami i rambutanami, eeech! A ja rozpoczęłam dziś dietkę SB - sama nazwa zachęca, ale owocków narazie nie można! A ja bym tylko chciała małe jabłuszko, nie muszę longana! Jedno wiem - wytrzymam i zobaczę czy są jakieś efekty, to Ci powiem! Zazdroszczę ciągle i ciągle tych egzotycznych papu i tego klimatu i owoców morza... no cóż - snmacznie sobie Ziuteczko żyjesz tam daleko, trzeba Ci przyznać! Powodzenia zatem w dietce i buziak!
Z temperaturami to sie wszystko przestawia. Jak caly czas jest 30 stopni, to ten spadek o 6 w dol jest naprawde odczuwalny. No, nic, jesli wieczorem nie bedzie za duzo ludzi, to pojde poplywac, aby nadrobic straty.
Podsumowanie piatku:
sniadanie: mestermacher, serek wiejski, rzodkiewki i pomidory
obiad: papryka zielona i losos wedzony
jablko
kolacja: szalszyki - piers kurczeca, pieczarki, cebula, papryka, maly kawalek sera cheddar
Kalorii: 1002, B = 100, T= 32, W = 101
cwiczenia: jak na razie tylko orbitrek, moze dam rade basen
Plywanie tak Cie ladnie uksztaltuje ze bedziesz z seibie bardzo zadowolona i w ogole sliczna (pewno i tak juz jestes). Ja bardzo chcialabym miec juz Twoja wage, po tych moich rekordach czulabym sie jak jakis szkieleton .
Ech! Duzo mam dzisiaj na glowie. Faceci od wykonania projektu mieli ogladac nasz yard i czekam juz od godziny, a mieli byc do godziny. Nawet nie zdarzylam wziac prysznica bo czekam. Zawsze tak jest. Do tego ptaszek tak pieprznal w szybe ze lezy i ledwo dycha i nie wiem co z nim zrobic. A niech to...
Zamieszczone przez Anise
Może to kamikadze był ?
ja nie mam z kim na basen śmigać zazdroszcze ci ziutku tego pływania
pozdrawiam
Milego weekendu Ziuteczko i szalonej babskiej imprezki
Zakładki