-
Anise, ale ja przeciez dzisiaj jadlam zgodnie z mm A jak nie jadlam, to i zdarzalo sie przekraczac tysiaka, niestety.
-
Ja to tak generalnie ujelam. Wiem, ze jadlas zgodnie z MM, ale zanim zrzucimy te nastepne 10 kg to po drodze napewno nam sie cos przytrafi. Dlatego jezeli juz to smakujemy z umiarem. Czy ostatnio jadlas tak ze sie najadlas, ze az czulas ciezkosc w zoladku?
-
No wlasnie wczoraj mialam dyskusje z M. Oboje zgodnie przyznalismy, ze wlasciwie 'bycie na diecie', czyli jedzenie zdrowo i umiarkowanie jest duzo bardziej przyjemne, niz objadanie sie. Takie najadanie do syta to daje przyjemnosc tylko w trakcie jedzenia, a po tylko uczucie ciezkosci. To jest juz kuriozum, bo czlowiek sie lepiej czuje mniej jedzac, ale i tak szuka pocieszenia, czy przyjemnosci w jedzeniu. Pokomplikowane
No wiec, Anise, tak wlasnie bylo. Nie dosc, ze jadlam nie MM, to jeszcze do najedzenia, czyli stanowczo za duzo. Tzn. nie napychalam sie tak, ze ruszyc zadna konczyna nie moglam, ale spokojnie moglabym zjesc mniej.
No, ale to za mna. Nauczka bedzie piatkowy wynik wazenia. Obstawiam jakies 74 kg. Na tyle sie czuje.
Tymczasem odcinam sie od zlych czasow. Dzisiaj juz basen zaliczony, grzeczne sniadanie zjedzone. Teraz popijajac niedozwolona kawe, relaksuje sie na forum.
-
No tak, kawa niedozwolona... No coz. Ja ostatnio zakupilam Tchibo Exclusive i popijam bez mleka. Ja to chyba nie jestem za bardzo znawczynia kawy bo jak juz mi nie smakuje to obwiniam maszyne a nie kawe sama w sobie. Moze mi cos polecisz?
To jest klucz Ziutka. Musimy sie nauczyc korzystac z tych wszystkich dobroci kulinarnych, ale wiesz, jako drobne w budowie kobietki (to moja wizja przyszlosci). Przed przeprowadzka do Stanow trzymalam swoja dobra wage dobrych pare lat. Wracam na dobra droge i to mocno torujac sobie droge w moim szanownym mozdzku, co by sobie nie zapomnial jak to bedzie z tym zarelkiem "for good".
-
Witaj, Ziutuś!
Bo właśnie, ja też lepiej się czuję, jak mniej (ale za to ciekawiej i zdrowiej) jem. Ale za często idę na łatwiznę... No ale może teraz, gdy sobie tak dużo uświadomiłyśmy, będziemy odrobinę mądrzejsze i lepsze dla siebie?
Brawo za basenik! Mam nadzieję, że dzień pogodnie Ci mija.
-
Zgadzam się, ze jedzenie z umiarem jest dużo lepsze człowiek się naje a nie "obje" tak ze nie może się ruszyć. tylko ze to wiemy w głowie,a często podczas jedzenia zapominamy o tym.. w sumie mój mąż mnie tego uczy.. on tak zawsze jadał, u niego w domu jadło się dosyć tłusto, ale małe porcje - i są dużo szczuplejsi niż moja rodzina, gdzie jadło się chudo, ale ziemniaków to była caaaaała góra np.
Tak więc Ziutuś trzymam kciuki za Twoje MM do syta i ani kęsa więcej pozdrawiam
-
Dzien mi mija z przygodami. Jak dotarlam do pracy, to komputer zaczal mi odmawiac posluszenstwa, a w koncu 'powiedzial', ze dysk padl i papa. Sciagnelam wiec meza z pracy, zeby cos z tym zrobil, bo ja komputer potrzebuje do drukowania faktur itd. Oboje juz mielismy wizej parogodzinnego naprawiania, ja juz ukladalam gadke, jak sie bede tlumaczyc klientom. M. przyjechal, otworzyl komputer iiiiii ten zaczal dzialac Jakis kabelek sie obluzowal. W sumie dobrze, ze sie tak skonczylo, ale glupio mi, ze go wyciagalam z pracy i ganialam przez pol wyspy
-
Dobrze ze tak sie skończyło Ziutko no i miałaś okazję spotkać się w dzień z Mężem
oby do końca dnia przygód juz nie było
-
Takie obluzowane kabelki to straszne świnki, mogą człowiekowi sporo krwi napsuć. No ale miałaś randkę za to
Miłego wieczoru, bo już pewnie zaraz masz fajrant!
-
Zutus, wg obliczen wychodzi mi "mniej-wiecej" tak
Wyszlo Ci 1497 kcal "na czysto"...i teraz zalozmy, ze nie uprawiasz sportu zadnego, ale w koncu sie ruszasz, bo do pracy itd, wiec (wg licznika) zaliczam to jako "praca siedzaca, malo aktywnosci fizycznej", a w tym przypadku musisz pomnozyc swoej 1497 x 1,45 (jsli wiekszosc czasu bys stala czy chodzila, to x 1,65), co daje okolo 2170 kcal
i teraz: jesli chcesz schudnac kilogram, musisz zredukowac kalorie o 7 tysiecy na tydzien, co daje 8190 kcal, ktore mozesz zjesc w ciagu tygodnia, czyli srednio 1170 kcal dziennie
CZYSTO TEORETYCZNIE, bo - tak jak pisza dziewczyny - sporo zalezy od cech indywidualnych. Po drugie......caly czas sie obawiam, ze jednak jesz za malo (okolo 900 kcal) i dlatego mozesz niechudnac Wiesz....organizm sie broni, magazynuje ile moze. Jesli przez 5 dni jesz 900-1000 kcal, a potem jednego dnia np 1300-1500, to niestety organizm cala nadwyzke poupycha "w biodra", bo sie boi, ze znowu mu bedzie brakowalo
Oczywiscie to tez czysta teoria (tzn sprawdzona wylacznie na sobie, ale wiadomo, ze kazdy organizm reaguje inaczej).....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki