-
Ale tu na mnie gromy lecialy...
Przepraszam.
Po prostu mam taki za przeproszeniem zapiernicz, ze wszystko lezy odlogiem - mieszkanie w chaosie, nawet naczyn z suszarki po zeszlotygodniowej imprezie nie mam kiedy sciagnac i tak sie pietrza te wszystkie kieliszki, miski po salatkach itd.
Dzisiaj zlapalam troche luzu, to grzebie w internecie, bo ja jeszcze ZADNEGO prezentu nie mam. Czasu tez nie mam, wiec zostaja mi sklepy internetowe.
Nastepny tydzien zapowiada mi sie jeszcze gorzej niz ten... Juz nie moge sie doczekac tego 22.12 kiedy wsiade w samolot do Australii (tak, katson, lecimy) i wreszcie sie... wyspie.
Z jedzeniem ostatnimy czasy roznie, mialam zrywy bardzo grzecznego oraz porywy grzeszenia do oporu. Nie mialam czasu cwiczyc, moze dzis?
Nie stawalam na wadze i nie wiem, jak to sie odbilo na ww. Moze i lepiej, bo w koncu mnie szlag trafi - tyle miesiecy wazyc w granica 71-73
Sluchajcie, postaram sie zgalaszac, ale jak sie nie bede wpisywac, to wiedzcie, ze ja po prostu haruje jak ten wol, oki?
-
Ziuteczko a do jakiego miasta?
-
OK, Ziuteczko Fajnie, że się odezwałaś! Powodzenia :*
-
Katson, przylatujemy do Melbourne, ale natychmiast przesiadamy sie i do Sydney. Tam spedzamy Swieta, po nich w samolot i z powrotem Melbourne, natychmiast wynajmujemy samochod (juz zalatwione wlasciwie) i jedziemy na 'objazdowke (Great Ocean Road). Potem na chwile doslownie wracamy do Melbourne (chyba w sumie 1.5 dnia) i wylatujemy do Sg.
A dzisiaj:
sniadanie: wasa, wiejski, pomidor
lunch: groszek z tunczykiem
kolacja: salatka z jajka, sledzia w sosie koperkowym, cebuli, pomidora i ogorasa
Kalorii 943, B=83, T=17, W=65
cwiczen brak
-
Ziuteczko ,Great Ocean Road,tam jest pieknie
-
Kasiu, poslalam Ci priva, jesli masz ochote i czas, to moze jakas kawa?
-
Ziutka, dobrze ze wszystko z Toba w porzadku. Teraz juz wiem, ze po prostu Forumowo u Ciebie w zawieszeniu.
Ciekawa jestem na jak dlugo lecisz do Australii i jakimi liniami. Tutaj znowu przypominam sobie notowania Travelera, ze singapurskie sa na pierwszym miejscu. Naprawde tak swietnie?
-
Ziutka, ja mam JEDEN prezent dopiero i zupełnie nie mam teraz głowy do myślenia o świętach i bardzo mi przykro z tego powodu
I też pozostaną mi sklepy internetowe, choć w Polsce przed świętami poczta z niczym się nie wyrabia, więc powinnam już zamawiać ...
Takie życie! Mam nadzieję, że wypoczniesz w Australii, trzymaj się ciepło :P
-
Do Aus dopiero 22.12 lecimy, wiec jeszcze dwa tygodnie.
Anise, singapurskie moim zdaniem faktycznie zasluguja na swoja bdb opinie. Zawsze milo i przyjemnie mi sie z nimi latalo. Tym razem lecimy australijskim Quantasem i to jest (tak sobie obiecalismy) drugi i ostatni raz z nimi.
Bilety wykupowalismy online w koncowce sierpnia. Przyszlo normalne potwierdzenie mailem, wiec siedzielismy spokojnie. Zaczelismy sie niepokoic we wrzesniu, kiedy to nie przyszlo obciazenie karty kredytoej. Najpierw myslelismy, ze to wina banku i tam uderzalismy. Potem sie jednak okazalo, ze wspanialy Quantas zwyczajnie nie obciazyl nam karty, bo rzekomo nie mogl jej zidentyfikowac. Twierdza, ze poslali maila z info, tylko ze zadne z nas zadnego maila nie dostalo. No i gdyby nie nasza przytomnosc umyslu i myslenie o takich rzeczach, ze przeciez trzeba zaplacic za przelot, to bysmy sie mocno zdziwili, bo oczywiscie mysmy mieli elektroniczne potwierdzenie rezerwacji, a rezerwacja tak naprawde nie istniala. Burde taki, ze niezla awanture im urzadzilam
Przy czym na lokalnym forum doczytalam, ze wiekszosc ludzi narzeka na obsluge naziemna Quantasa, wiec nie jestesmy odosobnieni.
Lecimy na 10 dni.
-
Ziuteczko kilka fotek z Melbourne
Zolte taksowki
katedra Sw . Pawla
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki