-
Kasiu ale widzisz jak nie mialam w wakacje zadnej innej mozliwosci to pracuje tutaj...oni wiedza ze ja szukam pracy ja wiem ze umowy nie dadza...takie zycie... dlatego mnie to dobija..ja tez zawsze mowilam ze nie mozna tak pracowac... ale.... mam nadzieje ze sie kiedys uda znalezc cos normalnego...
u nas w Łowiczu oczywiscie jak sie nie ma mozliwosci to praca na normalnym stanowisku pracy jest niemozliwa....pozostaje praca szwaczki, kelnerki w pizzerii, albo kasjerki w markecie...chce kiedys uderzyc na warszawe bo tak place sa wieksze niz w lodzi ..wiem ze kawalek trzeba dojechac..ale wiem tez ze podejme sie takiej pracy w wawie dopiero jak natalka pojdzie do przedszkola bo babci nie bede obciazac za wszystko..nie potrafie...
-
Ale dlaczego nie chcą dać umowy o pracę?
I co wszyscy pracują bez umowy?....
-
Kasiu to jest tak..ja sie tu zatrudnilam na um zlecenia jako studentka w kwietniu ...mialam status do studenta do 3 lipca kiedy to sie obronilam..i moja umowa wygasla na koniec czerwca...to jest male biuro podrozy...wlasciciele to malzenstwo ( maja po 28 lat ) i nikt tu inny nie pracuje - tylko oni i ja ..obroty maja spore ale umowy na stale nie oplaca im sie dac..bo moga przyjać kolejnego studenta np na staz...i nie odprowadzaja wtedy wszystkich skladek, nie placa ubezpieczenia...itd... dlatego nie przedluzyli mi umowy .... zarejestrowala sie teraz w u pracy jako bezrobotna i szukam czegos normalnego... bo co to za praca bez umowy ...wysylam cv gdzie sie da..chodze na te rozmowy ale jak sie zawsze okazuje po znajomosci kogos przyjmuja albo ogloszenie bylo tylko formalnosia bo ktos tam awansowal w zakladzie.. tu w biurze podrozy zawsze mieli jakąś stażystke albo studentka...
oni wiedza ze ja szukam pray ja wiem ze umowy nie dadza mi..ale to robi sie juz nie za mile.... zreszta sama rozumiesz..
-
Dziękuję za wyjaśnienie, teraz już wszystko rozumiem
Szukaj, szukaj, na pewno coś znajdziesz! Bardzo Ci tego życzę
Rozumiem, że na razie jesteś ograniczona przez Malutką, ale jak córeczka troszkę podrośnie, pójdzie do przedszkola, będziesz miała bardziej wolną rękę, że się tak wyrażę :P na pewno się w końcu uda! :P
-
powiem ci Kasiu ze ja mam bardzo dobrze teraz ze sa 2 tesciowe i moja babcia ktora bardzo lubi i ma jeszcze dosc sily zeby z Natalka siedzie i sie nią opiekowa..gdyby nie one to bym nie pracowala, nie chodzila na silownie,,,wiem i jestem wdzieczna..ale tez wiem ile one maja przez to wyrzeczen...rozumiem i je podziwiam..czasem mi ih szkoda bo swoje zycie poswiecaja dla mojego dziecka....powiesz : "przeciez to babie" ale jak tak codziennie maja Natalką sie opiekowac to tez wyrzekaja sie jakiegos wyjscia przed praca na miasto...bo wlasnie o to chodzi ze one pracuja..jakby siedzialy w domu to byloby inaczej...ja tak to postrzegam..absolutnie dziecko nie jest problemem..ale wyrzeczenia jakies trzeba jego kosztem poniesc - ale to kazda mama zrozumie sama
ale mam gloda dzisiaj..za bardzo sobie pofolgowalam w weekedzik..i % byly...jakby ktos chcial i mial ochote na malibu to zapraszam - mam 0,7 w barku a mleczko skondensowane w lodowce..a ja przez najblizszy miesiac nie planuje....cchyba ze raz w jakis weekendzik na oslode zimnej jesieni
-
to ja zmykam zaraz na silownie..dzis z szefowa jade..bo chce tez pocwizyc i mam jej pokazac co i jak dobre bedzie..hehe....
glodna jestem ale dam rade po silowni..juz zdecydowalam ze zjem rybke po grecku wlasnej roboty z soboty
a jutro planuje placek cebulowy zrobi " zwiebelkuchen " - pewnie notperfectgirl wie o co chodzi...wiec menu musze sobie jakies ulozyc..w ogole za mna pysznosci chodza i chodza...ech...
buziaczki przesylam kohanym forumkomcmok..cmok...
-
Dzień dobry.....
o..nikt do mnie nie zagląda...wszyscy zabiegani, zapracowani, studia się zacęły..ach..ja tez mam tego czasu nie za wiele...
wczoraj bylam na silowni, trzymalam sie dietki ...dzis sie pomierzylam powazylam...potem zdam relacje..teraz zmykam do sklepu po razowca i jogurty..a potem do pracy ale dzis bede pracowac musze wszystko porozliczac bo sa szefowie akurat
milego dnia
-
Dzien dobry
Milej pracy i czekam na relacje ...
-
jestem troszke zla bo zapomnialam rano o 6W a mialam zaczać od wczoraj nawet..dzis poloze sobie kartke na biurku z rozpiska
SIŁOWNIA - 15.10.07
bieżnia - 30 min
rowerek - 15 min
orbiter - 7 min
stepper - 3 min
cos na brzuszek : maszyna plus zwis na drabince i podnoszenie zgietyh kolan do gory
rozciaganie
JEDZONKO - 15.10.07
Sniadanko : 2 kromki bialego pieczywa z pasztetem drobiowym, herbata z cytryna i mala lyżeczką cukru
w pracy : 2 jabłuszka, jogurt wisniowy i 4 chlebki chrupkie, kisiel "slodki kubek "
obiado - kolacja : 4 male rybki po greku ozywiscie z warzywami
dzis rano sie zwazyłam i zmierzyłam - waże ok 63, 5 bo raz pokaala waga 63, 1 potem 63,4 wiec okolo 63, 5...nie wiem czy zmienic tickerka?? a o do wymiarow to tak:
biust : 90 ( tu jest wymiarowo - idealnie)
talia:74
brzuch : 84
biodra : 105
udo : 58/59
łydka: 36/37 ( choc tego wymiaru ani troche nie biore pod uwage szczerze mowiac)
Umieszcze potem te dane w podpisie pod postami...ale to w wolnej chwili....w ogole mnie te biodra nie ciesza..nic a nic nie spada kurcze..chyba kupie sobie jakis olejek na ellulit i bede sie okrecac folia i pod kocyk...a co do cellulitu to nawet znika bo pedalowaniu i bieganiu..mam nadz ze dalej bedzie niknąć moje nogi sa faktycznie jedrniejsze po miesiecznym chodzeniu na silownie ( malo regularnym ostatnio ) ...widze ze wewnęrzne ud nie sa takie obwisle i fajnie..moze skoncze koszmar z przedzierajacymi sie spodniami...hehe...i jakies takie te nozki jedrniejsze...musze pomysle tylko o tyleczku bo on chyba sie nie zmiania w ogole..czy rower i bieznia dzialaja na ujedrnienie tylka..pewnie troszke tak ale jak bardzo >>?? nie wiem
kurcze i dowiedzialam sie ze po pracy w tym tyg nie pojde na silownie bo nie mam opieki dla natalki..wszyscy zajeci....jakies jesienne porzadki w domu i w ogrodkach..ach....mam na szczescie dostep do rowerka teraz w domku fajnie...i skupie sie na brzuchu ...albo bede na silownie mocno pożno chodzila..zobaczymy ...
dzis rano specjalnie wyszlam do sklepu po chlebek razowy zeby nie brac bialego ani chrupkiego do pracy... co prawda prawdziwy to on nie jest - taki mieszany - ale po pierwsze nie bylo innego a po drugie nie moge prawdziwego razowca bo moj zoladek sie buntuje niestety
buziaczki kochane forumki...
-
No widzisz, już są efekty ćwiczeń :P :P :P
Bioderka i pupa na pewno też się w końcu ruszą, tylko musisz ćwiczyć :P :P
I być cierpliwą, nie zniechęcać się!
To są części ciała, które niestety najbardziej opornie się kurczą
O podwyżkach napisałam u mnie
Buziaczki, miłego wtorku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki