Hej sycia,
nie jest tak zle u Ciebie. Ja w ten weekend przesadzilam z jedzeniem. Ufff teraz tez sie najadlam a jeszcze wieczorkiem lece na piwko
Zycze udanego tygodnia i trzymam kciuki za odchudzanko
Hej sycia,
nie jest tak zle u Ciebie. Ja w ten weekend przesadzilam z jedzeniem. Ufff teraz tez sie najadlam a jeszcze wieczorkiem lece na piwko
Zycze udanego tygodnia i trzymam kciuki za odchudzanko
Czy to zbiorowy pech? Widać, że wiele z nas miało zmarnowany weekend (ja również )... Ale najważniejsze to się nie poddawać, cały czas napędzać i wzmacniać swoją motywację, no i w końcu odnieść sukces. Syciu, życzę Ci, żebyś w dniu narodzin chrześniaka wyglądała bosko, tak jak chcesz. Ja też zaczynam pewne odliczanie (1 paździenika już bardzo niedługo)... Powodzenia!!
cing, 80 dni to dużo,wiem, ale na początku wakacji miałam 2 miechy,by coś z sobą zrobić i co... :/ Klapa. Bardzo bym chciała,żeby TYM RAZEM się udało... Za każdym razem mi ciężej..
mysza, no ale dobrze, też nie było:/ Nie mogę tyle jeść,jeżeli chcę schudnąć!
etnomaniaczku, chyba niestety weekend dla większości z nas nie był zbyt dobry:/
Dla mnie 1 października jest taką metą pośrednią Też chciałabym wtedy wyglądać przynajmniej DOBRZE , ale przez wrzesień też da się coś zrobić. Obym tylko wciąż nie dawała sobie przedostatniej szansy...
Bilans dnia zbyt optymistyczny pod wzgledem ćwiczen nie jest. Praktycznie tych konkretnych ZERO, ale było 3 godziny spaceru, zakupy , godzina prasowania i porzadki w kuchni.
Za to jedzeniowo dobrze:
3 kanapki razowca na śniadanie
płatki owsiane na mleku [mało]
risotto z brązowego ryżu z pieczarkami, szynką drobiową,papryką i cebulą
Dziś będzie bez kolacji,bo chcę nastawić się na tryb dietkowy.
Przywiozłam z domu przepisy, które nagromadziłam swego czasu z Super Linii. Przejrzałam je i ułożyłam już menu na cały tydzień Rewelacyjne są te przepisy!! Zazwyczaj na 2 osoby, w kazdym razie porcje niewielkie, dziś to risotto starczyło akurat na mnie i Pawełka [P. naturalnie większa porcyjka,niż ja ] tak,żeby sie najeść,ale nie PRZEJEść. No i najfajniejsze,że podane są kalorie na porcję, więc wiem,ile jem
Większość przepisów jest na drób [ a P. nie lubi kurczaków,ale te potrawy chyba zje ze smakiem] no i wszystkie są LIGHT.
Mam mocne postanowienie poprawy:]
pilnujcie mnie proszę, żebym tylko nie nawaliła!!!
Syciu wydaje mi sie ze troszke malutko zjadlas ..mam nadzije ze jutro juz zjesz kolacje chocby malutka bo gdzies czytalam ze to tez jest bardzo wazny posilek
Tobie sie udalo zaczac od dzisiaj mi niestety nie...ale mowie sobie ze moze jutro bedzie ten dzien i wystartuje jak nalezy
1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!
tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915
fatuś, wiem,że trochę mało, ale to dlatego,że chcę ZACZąć i POCZUć że jednak ciągnę odchudzanie. Skoro nie chciało mi się jeść, to nie wmuszałam w siebie kolacji.
jutro już pozostanie tylko 79 dni ,więc trzeba się sprężać
No Anka, no to nie ma odwrotu
Dzialamy
a ta z ta kolacje jednak uwazam ze dobrze ze nie zjadlas na poczatek przynajmniej sobie skurczysz zoladek a pozniej to przynajmniej jakis jogurcik
No nie omieszkam!Mam mocne postanowienie poprawy:]
pilnujcie mnie proszę, żebym tylko nie nawaliła!!!
aaa platki owsiane na mleku moja ulubiona sniadaniowa potrawa
Malina, pewnie,ze działamy i jak najbardziej czekam na mocne kopniaki,gdy nawalę!!!
A o płatkach,to wiem, wspominałaś Tez się musze na nie przerzucić!!!
Sycia, możemy sobie wzajemnie skopać tyłki za zawalony weekend (zawsze to trochę kalorii spalonych ).
I na nowo bierzemy się do roboty.
Nooo, ale jak ruszymy... to żebyśmy tylko nie padły.
Ściskam mocno, buziaki.
Weekendów mogło by w ogóle nie być, oczywiście tylko jak sie trzeba odchudzać. Wtedy jest za dużo wolnego czasu, wizyty u gości, imprezy i silna wola chyba też sobie robi wolne po całotygodniowym wysiłku...
selva , ale Ty to przynajmniej miałaś jedno wytłumaczenie weselem [bo tureckiego żarcia nic niestety nie tłumaczy:] ] Ale racja, bierzemy się w garść i działamy, i nie padniemy!!
KobietkoKokietko , nie wiem,jak ja to robię ale w 99% w domu zawsze nawalam. To nawet nie musi być weekend. :]
Zostało 79 dni:]
Ide na lekkie śniadanie,bo P już mnie goni, ale potem jak się rozpisze....to nic mnie nie powstrzyma:P
Zakładki