-
Jak to się mówi: Zastaw się a postaw się. Ja najbardziej lubię takie wiejskie wesela, w jakichś remizach itp. Wtedy jest super atmosfera, żadnej sztucznej etykiety "ludzi z wyższych sfer", każdy bawi się jak chce i szaleje do rana. a takie wesela w drogich restauracjach... To nie mój klimat
-
A ja bylam na takim weselu co byl DJ, ale on robil tez za wodzireja i na prawde sie do tego nadawal. Tak wiec nie tylko kapela moze rozruszac weselnikow.
Buziaki i milego dnia
-
Syciu, czy naprawdę trzeba Cię tego uczyć? Czas najwyższy sterroryzować brata i dopchać się do kompa!
Pusto tu bez Ciebie...
-
no wlasnie ...zgadzam sie z etnomaniak
ale Ty tam pewnie ostro cwiczysz i dietkujesz sobie :> a jutro napiszesz nam jak to dobrze sie spisalas ...mam racje ?? :>
-
Na syci sie nigdy nie zawiodlam. Wiec pewnie grzecznie dietkuje i ostro cwiczy
Buziaki
-
cześć dziewczyny
Dziękuję za odwiedziny i już tłumaczę,dlaczego odzywam się dopiero teraz.
Oczywiscie net u brata niestety nie działa To jakaś większa awaria niestety ,brat ma neostradę i coś walnęło na amen chyba:/ A że Trzebiatów to mala miejscowosć ,trwa wciąż sezon, to jakoś ciężko ludziom z serwisu do niego zajechać i sprawdzić co jest nieteges.
A teraz ,moje drogie, jestem w Szczecinie Musieliśmy przerwać urlop, bo mój P. jutro musi jechać do Stargardu Szczecińskiego [z tej pracy w ankietach] Wkurzyłam się troche ,bo chciałam się dłuzej poobijac w domu, ale przecież on sam nie pojedzie.
Ale pocieszam się tym,że dzięki temu,że z nim przyjechałam,mogę zajrzeć na forum,no i jutro wracamy Bierzemy jeszcze siostre i szwagra i tym razem w 4 jedziemy do domku. Wracamy bez zmian-w niedzielę.
Z dietą niestety bywa różnie:/ Nie objadam się, ale zdażył się kieliszek nalewki, raz kolacja po 18 ,u babci kilka ciasteczek no i wczorajsze zeberka na obiad:/ Ćwiczyłam tylko przez 2 dni. I to nie dużo,bo po ok 30 minut.
Jutro ,zanim wyjedziemy to poćwiczę. Obiecuję
Nieciekawe jest to,ze od 2 dni strasznie boli mnie głowa Zupełnie nie wiem,dlaczego. Jadę na ibupromie,mam nadzieję,ze jutro już będzie w porządku.
Pogoda nawet dopisuje ,tzn nie pada [choć zapowiadali codziennie burze ] ,a słońce przebija się tylko czasem. Dzis tylko udało nam się złapać na plaży trochę słońca :]
Spotkałam się też dzis z Amalinką Pozwiedzałyśmy trochę moje miasto, a potem posżłyśmy na mrożoną kawę Fajna z niej dziewczyna i naprawdę widać,ze każdy najbardziej surowo ocenia siebie samego-wg mnie wcale nie ma tyle do poprawy,co sama sądzi!!
Niestety ,w zwiazku z naszym dzisiejszym powrotem do Szczecina miałam ograniczony czas, spotkałyśmy się ok 16, miałam wrócić najpóźniej o 18, ale ,że w międzyczasie zwiedzałyśmy nasz kościół ,ja wyłączyłam w telefonie dźwieki,a potem przy kawie czas jakoś tak sam zleciał... i w końcu ,ok 18:45 lukam na telefon...a tam z 15 nieodebranych połączeń od mojej mamy i z 20 od Pawła.... :/
[po drodze jeszcze mieliśmy dziadków do domu odwieźć, więc wszyscy chyba sie trochę na mnie wkurzyli:]
I w domu oczywiscie afera. Że nie zadzwoniłam,ze nie odbierałam,ze to,ze tamto...Nie odzywał się do mnie cała drogę :][choć przeprosiłam 2 razy] Prawie 2,5 godziny sam na sam z obrażonym samcem to zdecydowanie nie to ,co tygryski lubią najbardziej:P ja w sumie po jakimś czasie sama się na niego wkurzyłam,no bo bez przesady-ile można sie gniewac,no nie?!!? Wiem,ze pewnie dziadki mu tam trochę potruli ,ale PRZEPROSIłAM ,wiec powinien pofochać się jeszcze dla zasady z 10 minut i dać sobie spokój, ale on twardo-cała drogę milczy.
No to trudno.
ja też nic nie mówiłam [choć było ciężko ]
Dopiero teraz coś się rozchmurzył i jakos tak zagaduje,chyba mu głupio,ze tak długo się bezsensu fochał. Eeeehh... mi by było szkoda czasu na takie gniewanie się.
Dobra laski,idę spać, poopowiadam więcej coś jutro!!!
Buziaczki:*
-
Ale masz fajnie, ze masz blisko do morza i na plaze. Jak ja dawno morza nie widzialam.... a jaka macie pogode, tez taka dziwna, czy raczej sloneczna?
Ja sie tez dlugo nie potrafie gniewac. No ale faceci to inna "rasa"
Buziaki
-
myszko, pogoda dziwna,jak najbardziej. Nie padało, ale słońce niekiedy nie miało w ogóle siły przebicia przez chmury:]
Chciałam sie opalać,ale nie wyszło. Pocieszam się jednak,ze zapowiadali codziennie burze,a padało tylko raz i to rano,jak jeszcze spałam.,
No,w Szczecinie to jednak czuje,ze diety trzymac się trzeba- lekkie sniadanie, a zaraz ide na obiad [sałatka]. I kompletnie nie jestm głodna
Widze moje hantle i 5 razy sie zastanawiam,zanim sięgnę po coś kalorycznego Poćwiczyłam troche, zrobiłam pranie,rozkręciłam szafke, teraz będzie obiad i zmykamy do Trzebiatowa.
Jakoś w domu inny klimat, zapomina sie o diecie. Tutaj jest inaczej. Dobrze,że w niedzielę wracamy
Do sklikania dziewczyny:*
-
Sycai, fajnego weekendu w domu.
Mój - szczęśliwie były - mąż, też zawsze strzelał focha albo próbował dogadywać, jak ja robiłam 'coś', a on nic. Jakbym miała spędzić całe życie na patrzeniu na niego z podziwem. A mi znacznie mniej tego podziwiania wystarczało. To chyba standardowa przypadłość płci przeciwnej.
Pozdrawiam mocno.
-
Syciu, ja Cię doskonale rozumiem. Nie umiem w domu trzymać się diety. W tracie roku szkolnego w liceum mieszkałam z koleżankami i kg spadały aż huczało, a w wakacje (które podobno są najlepszym czasem na odchudzanie) zawsze mi przybywa. W tym roku też niestety tylko "miało" być inaczej...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki