-
witaj sycia
do obzarstwa nie wrocisz na pewno sobie poradzisz, w ten dzien byl akurat jeden jedyny i nic nie zaszkodzi... prawda
a wrzesniowy wypadzik na pewno bedzie suuuper cisza spokoj, rowerki, grzybki... hohoho
pozdrawiam :*
-
baniusia, oczywiście nie pozwolę,by jeden dzień obżartswa zepsuł moje dotychczasowe starania!!!
Dzis ,po podliczeniu dnia ,mam na koncie ok 800kcal. Ale dobiję do 1000 ,bo zaraz idę do kuchni na drina. Szykuje się mała imprezka w domku, ale nie mam zamiaru się objadać. Dozwolona jest tylko sałatka w ramach kolacji no i ten drink.
Jedzenia oczywiscie będzie więcej, sama nawet cos przygotuję, ale kilogramy niech idą w biodra innym,nie mnie:P
Dziś P. zabral mnie na spacerek,wiec mam na koncie dodakowe 40 minut ruchu, namawiał mnie na lody,ale odmówiłam, potem wiercił dziurę w brzuchu,bysmy poszli na piwko,ale też się nie dalam. Chyba musze go zj*&^^... zrypać za takie usilne proponowanie zakazanych dla mnie rzeczy,na które nie mam ochoty.
W pewnym momencie powiedziałam mu "nie idę ani na lody ,ani na piwo i jest to moje ostatnie zdanie na ten temat" i potem,gdy mnie znów namawiał,zwyczajnie go ignorowałam.
Niech żyje asertywność!!!
-
haaa pewnie, jestes super asertywna jak facet przywyknie, ze ciagle bedzeisz odmawiala, to w koncu zrozumie, ze to wazne i przestanie nawet pytac
udanej imprezki... ja bym sie pewnie na jednym drinku nie zatrzymala uhuhuuu
-
sycia, zazdroszczę tej asertywności Też bym tak chciała umieć, może z czasem do tego dojdę :]
Życzę udanej imprezki
-
Ah Ci faceci. Odchudzamy się też dla naszych ukochanych a oni próbują nas skusić do złego. I kto ich zrozumie???
-
ah, dziewczyny, jednak alkoholu i jedzenia było odrobinę więcej niż sugerowałam, gdyż impreza się nam przeciągnęła do późnych godzin nocnych:]
Ale po kolei. Miał być jeden drink i sałatka,a wyszły 3 drinki, sałatka,rybka i 2 kawałki schabu [ale naprawde tycie, jeden miał ok 2x2 cm] A to wszytsko dlatego,że usiedliśmy,zaczęliśmy rozmawiać i mnie zachciało iść gdzieś sobie potańczyć, chłopaki od razu marudzili,że nie chcą, nie ma czasu itd itp ,ale my nie odpusciłyśmy i w końcu wyszło na to, że jedzenia robimy więcej, bo impreza potrwa dłużej, przenosimy się do pokoju, mój Paweł siada za klawisz gra wszystkie piosenki,które my wybierzemy, szwagier chwyta za mikrofon, my z siostrą szalejemy "na parkiecie" i bawimy się do późnych godzin nocnych
Chłopaki tak się rozkręcili,że darli ryja aż za głośno, a przecież było już po północy i musieliśmy ich uciszać,bo ja już tylko czekałam,aż któryś sąsiad się wkurzy i przyjdzie nas uciszyć.
Wybawiłam się nieziemsko
Dziś niby powtórka z rozrywki [ale już w dzień,żebysmy mogli głośniej pośpiewać ] ale jeśli dziś będzie impreza to skończe na jednym drinku.
Idę zaraz poćwiczyć z płytą,a potem standard- hantle i brzuszki
Miłego dnia wszytskim
-
sycia. nie ma tak źle z tym jedzeniem To dobrze że impreza się udała i życzę równie udanej powtórki :*
-
Cześć Syciu w końcu dopchałam się do kompa chciałam bardzo być na Twojej 100 stronce, ale chyba nie dam rady (bo kolejki do tego 1 kompa są tu koszmarne ), ale będę chociaż na 99 i już Ci jej gratuluję
-
witajcie
rascal, jednak imprezy dzis nie bedzie. I całe szczęście ,nie będe musiała odmawiać drinów
Meguś ,bardzo się cieszę,ze do mnie zajrzałaś No i dziękuję za przyspieszone gratulacje
Dziś ćwiczylam trochę mniej,niż miałam zamiar,a to dlatego,że ok 11, po śniadaniu poszlismy na spacer takze rano niestety ćwiczeń nie było. Spacer zajął nam kilka godzin,w domu byliśmy dopiero ok 15. Porobiliśmy zdjęcia,chłopcy zarządzili też,ze idziemy na piwo, ale ja wybrałam sok. Po powrocie zabraliśmy się od razu za obiad, a potem był mały odpoczynek ,Paweł nawet zasnął,wiec nie cwiczyłam,bo nie chciałam go budzić, za ruch zabrałam sie dopiero przed chwilą-
było
-20 minut fitnessu
-10 minut ćwiczeń z hantlami
-15 minut brzuszków
Kalorie liczę nadal,aczkolwiek dziś nie mogłam dokładnie obliczyc obiadu,liczyłam więc na oko i bilans dnia wyszedł mi w granicach 1000 -1100 kcal.
Kupiłam sobie płatki nestle fitness i ćwiczyłam też chwilę z osobistym trenerem Ale dopiero jutro zacznę tak naprawdę to ćwiczyć.
A teraz idę sobie pobiegać!
-
W końcu ruszyłam d*** i biegalam całe 24,5 minuty!!!!!!!!!! Jupi!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki