Strona 203 z 313 PierwszyPierwszy ... 103 153 193 201 202 203 204 205 213 253 303 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,021 do 2,030 z 3129

Wątek: Dzienniczek Meeeg - małymi kroczkami do wielkiego sukcesu;)

  1. #2021
    chcebycchuda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-04-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Madziu!!!

    CVo słychać?? Mam nadzieję, że już wyzdrowiałaś mi został tylko kaszel

    Buziaczki dla Ciebie cmok cmok

  2. #2022
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    Meguś, ja już wróciłam,więc i Ty wracaj:P Smutno bez Ciebie!!!

  3. #2023
    EnergicGirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    ktos mi zaswierkotal ze Meeg jutro wraca a moze sie myle

    pewnie ladnie schudlas?

    pochwal nam sie ...

    i 200 setna stronka i nie zalapalam sie z wiadomych powodow <urlop>

    ale nastepne 200 bedzie owocne napewno

    Buzka i czekamy na relacje!

  4. #2024
    Awatar ago
    ago
    ago jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    320

    Domyślnie

    hej meeeguniu!

    no kiedy Ty wracasz??
    poopowiadaj nam troche, bo wszystkie za Toba tesknimy

  5. #2025
    Awatar mikamaly
    mikamaly jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-07-2006
    Posty
    257

    Domyślnie

    No Meg a ty kiedy tu wpadniesz
    Smutno nam bez ciebie

  6. #2026
    Dennica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    12

    Domyślnie

    czekam na obszerne relacje
    buziaczki i do usłyszenia

  7. #2027
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Jestem jestem

    Przyjechałam już w sobotę, ale po 12 godzinach jazdy do domu byłam tak padnięta, że następne 12 godzin spałam no może w całości jazdy nie było 12 godzin - najpierw o 8:10 wyjechałam z Jastrzębiej do Gdyni, dojechałam o 9:30 i do 12 czekałam na wstretnym obskurnym dworcu na ekspres do Zawiercia, który wcale tak ekspresowo nie jechał, bo dojechałam na 19:15 i potem tata mnie odebrał i w domu byłam 20:20 sama jazda trwała dłużej niż w tamtą stronę, ale tym razem plusem było to, ze miałyśmy miejscówki, wiec nie było walk o miejsca. Co prawda, w przedziale było tak gorąco, że większość czasu spędzilam na korytarzu

    Dzis z rana, żeby się przekonac o efektach diety, przymierzyłam kieckę na wesele - no i jednak widać, że schudłam znaczy jeszcze chyba muszę wrócić do ABS II, bo dolne partie brzucha jeszcze się nadają do poprawki, no ale jeszcze niecałe 3 tyg są, coś zrobię

    W ogóle wtedy, gdy wpisywałam się ostatni raz podczas pobytu w Jastrzębiej, to nagle wyłączył sie komputer i juz się nie włączyl do konca mojego pobytu

    Co do mojej wagi, to zważe sie na początku września we wro

    Podsumowując wyjazd - nie było ani rewelacyjnie, ani źle. Na plus zaliczę samo prowadzenie zajęć - przez tą moja instruktorkę Edytę, masaże i bicze szkockie.....i zaproszenie do Warszawy zaprzyjaźniłam się z Izą z Warszawy, mam nadzieję, ze uda mi się zkorzysta c. Na minus - hotel był mały, ciasny, brudny, na basen trzeba było iśc do innego hotelu, basen mały i za dużo ludzi na raz, jedna sala gimnastyczna i tez czesto byliśmy stłoczeni i jadłsopis - nawet niezły, ale baaardzo monotonny i co tydzien ten sam

    Wczoraj natomiast spędziłam dzień z siostrą. Najpierw musiałyśmy obgadać mój wyjazd, potem pojechałyśmy z jej narzeczonym na lody a potem do jego cioci. Tam zyskałam adoratora....szkoda tylko, że 60 lat ode mnie starszego to dziadek Marcina i podobno na wesele mam przechlapane, bo nie będzie chciał ciągle ze mną tanczyc zresztą już wczoraj chciał i ciagle coś do mnie mówił tytułując mnie ładna pani a najpelsze było, jak przytulałam i głaskałam kotka, to dziadek stwierdził - "szkoda, że nie urodziłem się kotkiem"

    A w ogóle ten kotek, którego wczoraj tuliłam, jest już mój znaczy jeszcze muszę dopytać się współlokatorki, czy nie będzie jej przeszkadzał, miesiac maja mi go jeszcze przechować i potem biorę go do wro, jeeeee, super strasznie sie ciesze!!! Od dawna chciałam mieć kotka. Już go ochrzciłam - Behemot

    Dobra, lecę zobaczyc, co u was i jeszcze raz dziekuję wam za pamiec

  8. #2028
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    hej Meguś
    Jak fajnie,ze już jesteś!Q!!!!))

    Na pewno wyładniałaś i schudłaś na wczasach [skoro od razu masz adoratorów no i widac różnicę,gdy przymierzasz sukienkę]

    Powiem Ci,że cieżko tu bez Ciebie,bo jak widzisz,wcale ładnie się nie trzymalam
    Ja też na razie walczę,by utrzymac wagę ,w miedzyczasie przemyśleć sprawę [daję sobie jednak na to tylko 2 dni] i znów wrócić na własciwą drogę.

    Meguś,musimy wziąć się w garść. Razem damy radę

  9. #2029
    Awatar mikamaly
    mikamaly jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-07-2006
    Posty
    257

    Domyślnie

    Megus fajnie ze schudłas :P ja niestety przytyłam
    Zrob kotkowi fotke :P :P - ja bardzo lubie male kociaki
    A co do tego dziadka to miej sie na bacznosci

  10. #2030
    Awatar rejazz
    rejazz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Berlin
    Posty
    5,722

    Domyślnie

    Super czytać nowe wieści od Ciebie - mimo wszystko wróciłaś naładowana optymizmem, cieszę się bardzo W trzy tygodnie możesz jeszcze wiele zdziałać, wszystko przed Tobą! Trzymam kciuki i wspieram

    Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
    >>
    >> zapraszam do mnie <<<<

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •