Wątek: 10 kilo w półtora roku -> Stars My Destination

Niki92 & WhatUGetIsWhatUC też pozdrawiam i życzę Wam miłego po-weekendowania

Zamieszczone przez WhatUGetIsWhatUC

I jak, wyspałeś się??

Dzisiaj ze snem, niestety, to cienko było. Nie mogłem długo zasnąć i po pięciu godzinach snu pobudka by jechać grupowo do parku.

Wyruszyliśmy wcześnie rano by wędrować zanim upały się zaczną. Wypad wypadł nieźle, ok. 5-6 km w zróżnicowanym terenie, i co najciekawsze mój pulsometr wyliczył, że spaliłem 999 kalorii:



Całkiem okrągła cyferka!!! Ha, jaka szansa, że to się powtórzy? I pomijając jedną dziewiątkę tyle właśnie bym chciał wkrótce zobaczyć na mojej wadze ...

Zamieszczone przez nargila

7 km marszu niezły wynik. Ja w sumie znamswietną trasę rowerowo spacerową a mojej okolicy która ciągnie isę przez 20km. Przeważnie sunę po nią rowerem, ale moze zorganizuję sobie całodniowy rajd w jakąś piękną niedzielę o sesji ...

Nie ma znaczenia czy to rower czy to spacer, marsz, marszobieg, jogging, albo bieganie - grunt, że ruch!

A z całodniowym rajdem to lepiej spokojnie zacząć od półdniowego albo ćwiartki, zależnie od kondycji.

Nie ma co się wyczerpać zbyt szybko, lepiej powoli zwiększać, dodawać obciążenie treningowe i dystans, przywyczajać organizm do zwiększonego wysiłku, a daleko zajedziesz

Zamieszczone przez fouille

Widzę, że wszystko idzie u Ciebie jak z płatka Tak dalej! Naprawdę jestem pod wrażeniem skrupulatności! Ja nawet nie wiem jak mierzy się puls Przy Tobie czuję się kompletną ignorantką

Ja to nic w tym temacie nie wiedziałem jeszcze w lutym. Tak więc moja wiedza, jeśli to jest wiedza, nie jest zbyt głęboka i bardzo teoretyczna. Dopiero stopniowo się uczę co z tej teorii działa dla mnie. Jeśli chodzi o mierzenie pulsu to jest bardzo proste - wystarczy dobry zegarek z sekudnikiem

Dzisiaj mialam małe potknięcie, niedziele zawsze są najgorsze...ale staram się nie zniechęcać!

I oto chodzi. Postęp czasami jest powolny ale nie wolno się zniechęcać! Rezultaty powinny przyjść ale, niestety, trzeba na nie trochę poczekać ...

Pozdrawiam

Miłego dnia

Pozdrawiam i miłego poniedziałku życzę

Niki & Marta: też Wam życzę miłego poniedziałkowania tj. skróconej wersji poniedzielnegoponiedziałkowania, ha, nowe słowo na nowy tydzień do przetłumaczenia na angielski

Życze miłego dnia i zobaczenia jak najszybciej tych dwóch dziewiatek na wadze wytrwały jesteś, wiec na pewno się uda

ufff - przebrnęłam przez cały wątek - i muszę przyznać, że mimo mojego bardzo analitycznego umysłu - czytanie tego wątku mocno nadwyrężyło mój dzienny limit na myślenie (a może to tylko wina tego, że siedzę w pracy, a od rana nie miałam okazji wypełnić żadnego wniosku - dosłownie zero ludzi :/ masakra)

zazdroszczę Ci trochę tak dokładnego podejścia do odchudzania - mi zawsze marzyło się robić podobne wykresy czy podsumowania, bo to mnie bardzo motywuje (ach te ściśnięte umysły - tylko cyferki i cyferki) - ale jak pomyślę tylko o robieniu wszystkiego od zera, to chęci się chowają do szafy (to jakby pisać portal poziomu wp.pl w notatniku LOL)

a tak właściwie to chciałam się po prostu przywitać

Kurde cos zrobilam i znowu musze pisac ( juz 3 raz)

Z powodu malej grypki musialam troche przystopowac z odwiedzinami, ale juz nadrabiam zaleglosci

Salatki dobra rzecz ale ja bym zwiekszał limit w te dni kiedy masz wiecej ruchu - jesli mialabyś deficyt dzienny 1000 kcal (co oznacza ze zjadlabyc więcej niż 1000 kalorii dzinnie by pokryc kalorie spalone z ćwiczeń) to tygodniowo (średnio) byś chudła ok 1 kg (deficyt 7000 kalorii to ubytku 1 kg masy).

Ale ja bym chciala 2 kg na tydzien chudnac. Nie ma lepszej motywacji dla mnie niz wyniki. MOze i to madre, ale ja trzymam sie moich 1000 kalori. Jak sobie raz pofolguje to beda nici z diety- wiem, bo zawsze tak ze mna jest. Musze byc do bulu konsekwetna, bo nie bede miala sukcesu a to oznacza dalsze niezadowolenie, brak sukcesu i w ogole kake.

Jesli masz wiekszy deficyt to organizm moze sie bronc przed tak gwaltownym ubytkiem energii i zwalniac spalanie (metabolizm).

No tak ale ja bede sport regularnie uprawiac. mam nadzieje, ze kaszel mi niedlugo minie i dalej bede sie ruszac. Wtedy nie powinno sie to stac. Przynajmniej tak czytalam, ze jak sie czlowiek rusza, to jest dobrze. Nawet po tygodniowym poscie nie mialam zadnego jojo, bo sport uprawialam, tzn nie biegalam, ale bardzo duzo spacerowalam i jezdzilam na rowerku.

To sie ze nie czujesz zle jeszcze nie gwarantuje ze nic sie nie dzieje (warto robic sobie od czasu do czasu badania) bo niestety niektore problemy moga sie ujawnic po latach i potem czlowiek ma tylko ochote przeniesc sie w czasie i powiedziec sobie zeby pewne rzeczy robic inaczej ... ta pozniejsza wiedza moze powodowac wiele frustracji jak to moge potwierdzic na podstawie wlasnego doswiadczenia

Ale mi naprawde nic nie jest. jak by mi cos bylo, to bym zauwarzyla. Wlosy sliczne, cera lsniaca, cholernie dobre samopoczucie...dlaczego mialabym myslec, ze mi cos jest. Jak juz powiedzialam, ja od dziecka ne jem miedsa i nie wyobrazam sobie, bym zaczela je sporzywac....no moze jak bede kiedys w dalekiej przyszlosci w ciazy.

A badania raz na rok robie, tj mama mnie z soba do pracy bierze i robi cos tam ze mna. Do tego biore 2 razy w roku zelazo, tak na wszelki wypadek, by nie zabraklo. Raz jak bylam bardzo chora, to pozniej mialam go za malo, wiec robie sobie takie kuracje.

Poza tym mimo iz nie jem miesa, jem prawie codzinnie jajeczko, jem twarogi, jogurty, sery, pij kefiry itd. A wiec cos tym ze zwierzatek zjadam

Meeeg85 dziekuje za mile slowa i ta wiare we mnie Czekam na te 99.9 ... i czekam ... i czekam ... lepiej zajme sie czyms innym bo to zaczyna byc taka psychologiczna bariera dzwieku

bes_xyfki milo uslyszec od pokrewnej duszy, ktora lubi tez cyferki no i ja to sam tego nie robie mam asystentow, programy, i komputer/PDA pracuje a ja tylko wpisuje dane i pozwalam by procesorek generowal mile dla oka raporty, wykresiki, etc

No i tez Cie witam

Mielikki wiele badan i artykulow wskazuje ze odchudzanie szybsze niz 1kg na tydzien jest za szybkie i nie konczy sie sukcesem tzn utrzymaniem obnizonej wagi. Zazwyczaj slucham ekspertow - oni sie napracowali, nazbierali dane, analizowali i analizowali i zazwyczaj warto uzywac owoce ich pracy - rekomendacje.

Oczywiscie kazdy jest inny i Ty wiesz najlepiej co dziala dla Ciebie i jesli masz problemy z odchudzaniem, ktore nie chca zniknac to wtedy moze najlepiej wybrac sie do specjalisty, lekarza i/lub dietetyka (szczegolnie ze jesli dobrze pamietam jestes mloda a kiedy organizm rosnie to trzeba szczegolnie uwazac by nie przesadzic z odchudzaniem).

Moim zdaniem nie ma co sie meczyc jesli rezultatow nie ma - wtedy lepiej spozytkowac ta energie by robic co innego albo lepiej: znalezc co jest najbardziej efektywnym podejsciem do rozwiazania problemu(ow).

No i bierz wszystko co przeczytasz w necie albo na forum z (bardzo) duza szczypta zdrowego sceptycyzmu - wiele co jest w internecie to sa bzdury, marketing, jesli nie wrecz manipulacje i gorzej ...