Wątek: 10 kilo w półtora roku -> Stars My Destination

Czerwcowe podsumowanie odchudzania:
waga: 101kg [-1 kg w ostanim miesiacu][-8 kg od poczatku odchudzania] z BMI: 30.15 [-.31 w ostanim miesiacu][-2.38 od poczatku odchudzania]
obwód w pasie na poziomie pępka: 110 cm [ok. -2 cm w ostanim miesiącu]
procentowy poziom tłuszczu: ok. 29.8% [ok. -0.6% w ostanim miesiącu]
procentowy poziom mięśni szkielotowych: ok. 33.4% [ok +0.5% w ostanim miesiącu]

Podsumowanie: tak blisko a zarazem tak daleko do "krainy dziewiątek". Chciałbym już opuścić ten "I stopien otylosci" i dojść do "nadwagi" (BMI<30) a jest blisko

Na początku czerwca przesadziłem z trenowaniem i w nagrodę miałem efekt przetrenowania tzn. duże uczucie zmęczenia, brak energii i waga w górę - dobra nuaczka na przyszłoś.

Przez czerwiec waga oscylowała w kierunku 100 kg i trend jest w dół, choć powolny. Tak więc jestem optymistycznie nastawiony, szczególnie jak patrzę na ubytek centymetrów w pasie i ubytki tkanki tłuszczowej połaczone z przybywaniem masy mięśniowej - bo o to mi chodzi

Choć może za wcześnie na pełny entuzjazm bo te mierzenia nie są zbyt dokładne.



Tempo chudnięcia zmniejszyłem - miesiąc temu było ok 600 kcal deficytu teraz jest bardziej ok. 500 kcal dziennie - uaktualniłem przewidywany dzień osiągnięcia docelowaj wagi 83kg z początku lutego 2008 na koniec marca:


Mój puterek potwierdza wyniki - ok. 500 kcal średnio dziennego deficytu:


Średnia waga tygodniowo na wykresie:


Bilans energetyczny tygodniowo: (czerwone slupki to zjedzone kalorie a niebieskie slupki to BMR + cwiczenia):


I jako roznica (roznica pomiedzy niebieskimi i czerwonymi slupkami):


Kalendarz z dzienna waga (uśmiechnięte twarzyczki to kiedy waga jest blisko przewidywanego spadku a czerwone smutasy to kiedy waga jest zbyt duża)


oraz dzienny bilans:



Legenda:
BMR: ilosc kalorii potrzebnych do utrymania wagi be zmiany dziennie bez wysilku fizycznego
W... = Workouts: ilosc kalorii spalonych w cwiczenia
All... = Allowed: ile kalorii dziennie mozna zjesc by miec ujemny bilans
Meals: suma ilości kalori zjedzonych danego dnia
Net: roznica w stosunku do planowanego deficytu

Podsumowanie: w czerwcu było więcej ruchu niż w maju - więc cel wypełniony.

spalne kalorie podczas ćwiczeń: 19953 kcal [+5800 kcal od ostaniego miesiąca]
czas: 33 godziny [+7 godzin od ostaniego miesiąca]
dystans: 107 km [+9 km od ostaniego miesiąca]

Widok ogólny miesiąca: każdy dzień ma ilość godzin:minut spędzonych na ćwiczeniach i ikonkę reprezentującą główny typ ćwiczen tego dnia:


Tygodniowa ilosc minut spedzonych na cwiczeniach (glownie marszobiegi):


kilometry przemaszerowane:


oraz aktywność zarejestrowana przez licznik kroków - pomarańczowe słupki to kroki aerobowe (osobno liczone - szybsze niż normalne chodzenie - takie które spalają kalorie) a na górze jest ciśnienie - będę obserwował czy jest zależność


Na koniec lista dzień po dniu tego co robiłem włącznie z czasem (Time), iloscia kalorii spalonych (Calories) i kilometrow (Distance) - nie ma dystansu dla cwiczen silowych i kometek (te są oznaczne na zielono) oraz kiedy nie licze dystansu (np. nauka plywania):

Złośliwośc przedmiotów martwych. A wagi to już te najbardziej wredne

Swoją drogą, to Cię podziwiam Masz takie anielskie podejście i cierpliwośc do tych złośliwych cyfr. Muszę wziąść z Ciebie przykład, bo u mnie z tą cierpliwością krucho A jak się jej nie nauczę, to z moją dietą może być niedobrze :P

A ten kilogram to napewno szybko stracisz, skoro pojawił się tak niespodziewanie szybko

Powodzenia i trzymaj się!

ALeXL jak zwykle piękne podsumowanie
za m-c juz na pewno będziesz ładną utrwaloną dwucyfrówką
i osobą z nadwagą, a otyłość pójdzie precz!

pozdrawiam

Zamieszczone przez Anikas9

ALeXL jak zwykle piękne podsumowanie
za m-c juz na pewno będziesz ładną utrwaloną dwucyfrówką
i osobą z nadwagą, a otyłość pójdzie precz!

Tak będzie miło kiedy "otyłość" zostawię za sobą

Zamieszczone przez Rozzanne

Złośliwośc przedmiotów martwych. A wagi to już te najbardziej wredne

Zdecydowanie wredne Mam dwie wagi, plastikową i metalową, i moim zdaniem, obie są w zmowie by nie pokazać żadnych dziewiątek ...

Swoją drogą, to Cię podziwiam Masz takie anielskie podejście i cierpliwośc do tych złośliwych cyfr. Muszę wziąść z Ciebie przykład, bo u mnie z tą cierpliwością krucho A jak się jej nie nauczę, to z moją dietą może być niedobrze :P

Nie mam wyboru To albo jojo ...

A ten kilogram to napewno szybko stracisz, skoro pojawił się tak niespodziewanie szybko

Ten kilogram to się pojawia i zaraz znika jak widać na zamieszczonym obrazku: raz w dół, raz w górę, i tak się ciągnie jak na huśtawce ...

No kurde zazdroszczę Ci. Oczywiście tak pozytywnie. Najzabawniejsze jest to, ze nei chodzi mi o tabelki tylko czasu i wtrwałości w ich robieniu. U mnie z czasem ostatnio strasznie krucho było,a jak juz miałam chwilę to przezbaczałam ja na ćwiczenia albo spanie bo tego u mnie w życiorysie najmniej :/

Pozdrawiam i życzę dalej takiej wytrwałosci

ee tam cyferki...wazne ze miesnie rosna, tluszcz spada,ze sie ruszasz i zdrowo odzwyiasz...waga to sprawa drugorzedna (sama probuje to sobie wmowic )

"otyłość" paskudne słowo. Ja też czekam z niecierpliwością, aż mój BMI znajdzie się w strefie BMI<30. Niestety jeszcze sporo sobie poczekam, ale już bliżej niż dalej

Dzisiaj obie wagi pokazały 101.1 kg

A 99.9 kg to nawet mi się śniło i do końca nie jestem pewien czy to był sen o sukcesie czy jakiś koszmar ... - jeszcze trochę a wyrobię sobie jakąś obsesję

nargila wbrew pozorom zapisywanie nie zajmuje dużo czasu - szczególnie jak robisz to już przez dłuższy okres czasu. masz dane z poprzednich tygodnii tak więc wpisanie śniadania lub zapisanie marszu lub pływania jest kwestią minuty lub dwu max.

verseau niby masz rację ale byłoby fajnie powiedzieć że moja waga przeszła z trzy do dwucyfrowej

Marg75 moje BMI to już tak prawie, prawie, zmienia się na lepsze - i jeszcze trochę i też mi się zacznie śnić jak będę więcej o tym myślał

Z 100.1 kg moje BMI jest 29.9 (100.1 / 1.83^2) tak więc jeśli by waga została koło setki to będę żegnał "otyłość I stopnia" i witał "nadwagę"