GRATULUJĘ MILUTKIEJ RANDECZKI
GRATULUJĘ MILUTKIEJ RANDECZKI
cieszę się,ze juz wszystko w porządku i radnka sie udała
Co do twoich postulatów...
Hmm... z kwiatami to chyba przesada, tzn dla mnie nie,ale dla faceta raczej tak. Mój P.kupuje mi kwiaty tylko na urodziny/imieniny/rocznice. Tak bez okazji to się nie zdazyło i ja w sumie tego nie oczekuje,bo wiem,ze facet nie kuma,ze kwiaty Są FAJNE i ze FAJNIE JEST JE PO PROSTU DOSTAć. Dla nich to tylko jakiś głupi badyl. :/ Niestety.
Natomiast spotkania i smsy są jak najbardziej na miejscu ,chociaż zanim oni i to załapią-minie trochę czasu... ich trzeba jakoś podejść, mojemu przemówił do rozumu fakt,ze lubię,jak pisze do mnie coś ciepłego,bo wtedy jest miło i jemu pewnie tez jest miło,gdy ja mu coś ciepłego napiszę.
A co Ty mozesz dla niego zrobić?!?! Hmm... też pisac smsy tez chcieć sie spotkać itd. Ja kiedyś ,na samym początku znajomości kupiłam mu coś,co bardzo chciał i zaplusowałam jak nie wiem W sumie to sie trochę ze mną drocząc wciaż gadał,ze chce gazetke cd action ,bo tam jest gra w pociągi[ja nienawidze wszelkich gier]... marudził mi tak ze 3 dni [byłam wtedy u niego] więc zanim wyjechałam,kupiłam mu to badziewie []i schowałąm pod poduszke wiedząc,ze zobaczy ją wieczorem,gdy bedzie ścielił wyro,a ja będe juz wtedy u siebie w domu. No i gadamy sobie wieczorem na GG,a tu nagle tekst" jeju,jesteś niesamowita! dopiero zobaczyłem!kiedy to kupiłaś? ale swietny prezent,choć ja tylko żartowałem... kochana jesteś " itd itp...
Naprawdę go to ucieszyło,do tej pory te ciuchciajki sa jego najlepsza grą i za każdym razem wspomina,jaki to cudowny prezent mu kupiłam. To nic,ze wtedy strzeliłam sobie samoboja,bo P. potrafi grać w nią całyd zień,a na mnie prawie nie zwraca uwagi ale miło było usłyszeć,ze jemu zrobiło się miło:]
Faceci też doceniają takie wyjatkowe niespodzianki, na pewno wiesz,co on lubi,więc pomyśl chwilę i zrób mu jakaś podobną niespodziankę ZObaczysz,ze sie ucieszy.
no ja też badylka bez okazji doczekałam się tylko raz dostałam różyczkę w ramach przeprosin więc w sumie to też okazja. Syciu to rzeczywiście trafiłaś, bo ja chyba jeszcze nigdyM. nie zrobiłam jakiegoś udanego prezentu. Czasem były to bardzo dla mnie drogie prezenty a on nigdy się nie ucieszył na tyle żeby to wspominać A smsy i spotkania - jak najbardziej uważam że mogłabyś tego chcieć.
Cieszę się że wszystko dobrze się potoczyło GRATULUJĘ!
No i ja mimo wszystko tak jak radzi Meeg bym z nim pogadała. Bo prawdopodobnie on nie widzi problemu a Ty się biedna zamartwiasz. Pogadaj dla spokoju własnego ducha
ale jest jeden prezent z którego się każdy facet ucieszy jak się przebierzesz w stról króliczka i zyskoczysz z pudełka - takie prezenty facetów cieszą
a po opowiadaniu syci chyba zastanowię się nad jakąś gierką dla M. może tym, utrafię mu do serca?
bardzooo sie ciesze ,ze udała sie randka..juz widac Twój optymizm z noteczkach po widzeniu ze Swoim wiesz moze warto pogadac o Was w najblizszym czasie wiesz tzreba rozmawiać naprawde ... u mnie jakby nie rozmowy to w ogole nie umielibysmy sobie dogodzic..a teraz juz systko jest ładniutko i tak tez musi byc u Ciebie
co do kwiatuszków niekeidy facetom tzreba delikatnie przypomniec ze kobieta lubi byc adorowana i wiesz czesto mow jak to lubisz kwiatuszki po czasei sie kapnie ze trzeba kupic czasem hihihhihi
no co do smskow i spotkanin zgadzam sie z sycia
" Och, jak ja lubię dostawać kwiaty! Jakie piękne te róże herbaciane! Kwiaty są najfajniejszym prezentem dla kobiety." ---- załapie o co mi chodzi? No dobra, nie musi ich kupować raz w miesiącu...
Chcę coś zmienić w naszym związku! Jak teraz tego nie zrobię, to potem (jak oboje pójdziemy na studia) będzie jeszcze trudniej. Po pierwsze, musimy porozmawiać. Mam czas do środy żeby przemyśleć, co mu powiem. W środę prawdopodobnie idziemy do kina. Poza tym wysłałam M. miłego smsa. Odpisał: (cytat) ":*" --- cieszyć się czy płakać?
Dziękuję Wam bardzo za wszelkie sugestie i opinie :* Bardzo było mi potrzebne obiektywne spojrzenie na tą sprawę. Dobrze, że mam Was
Aha! A przebrana za kóliczka wyskoczę mu jak już schudnę
A tak poza tym: to jak nie ten to inny! Przecież "tego kwiatu to pół światu" i "każda potwora znajdzie swego amatora"
Dietowo ładnie. Zjadłam co prawda 3 ekskluzywne (tak o nich mówi moja mama ) czekoladki. Nie mam wyrzutów sumienia! U kogoś w wątku (nie wiem u kogo ) przeczytałam, że lepiej zjeść coś słodkiego w małej ilości, jak nam się zachce niż na koniec dnia nażreć się słodyczami z podwodu frustracji (że calutki dzień musiałam ze sobą walczyć). Zastosowałam się do tego i nie skończyło się obżarstwem
eeeeh Skad ja znam takie odpowiedzi,no skad?!?!?!?!:]
Niestety mój P. też się czasem tak "wysilił" po moim conajmniej podw,ojnym ,albo potrójnym niezwykel czułym smsem na dobranoc...
Matko,dlaczego oni nie jarzą ,że my potrzebujemy czegoś wiecej!?!?!:>
Poza tym,ja stwierdziłam,że do nich już żadne aluzje nie trafiają. Kiedyś mój P nie mógł zczaić czemu jakos niespecjalnie chce z nim gadać,to mu PODPOWIEDZIAłAM ,ze chce,zeby mnie przeprosił za to i tamto.
I wtedy dopiero pomogło.
Moja siostra mówi,ze na faceta sa 2 sposoby -albo rzucasz prosto z mostu,albo zaczynasz płakać
Chyba naprawdę należałoby wybrać to pierwsze. Ale ja to jeszcze mam tak,że analizuję "a jak pomyśli,że się czepiam?" "albo dla niego to nie problem i uzna mnie za idiotkę?" itd itp.... Zamiast powiedzieć mu głośno i wyraźnie,ze potrzebuje czułosci,bliskości i zapewnień miłości [ooo, czuję ,ze rymuję]
Pogadaj więc z nim. Takie rozmowy nie należą do łatwych, ale sa konieczne.
Trzymam kciuki,zeby wszystko ułozyło się po Twojej myśli
A Twoja aluzję MOżE zrozumie...
skibko, nie wiem,czy to dobry pomysł z tą grą, bo ja czasem autentycznie załuję,ze ją mu kupiłam.:] Mój P. ją uwielbia i naprawdę moze grać w nią cały dzień:/ Czasem muszę wepchać się przed monitor ,usiąść mu na kolanach i powiedziec "halooo,ja tu jestem,zajmij sie swoją kobietą !!!" :] No ale fakt, z prezentu bardzo się cieszył i chyba o to chodzi ,gdy sie komuś coś daje,prawda?! Więc czasem sobie tak cierpię ,po tym samoboju... ale,zeby nie było- gdy on gra, ja siedzę na tym forum Tak,jak np teraz....
Wiecie co? M. dzisiaj do mnie zadzwonił, a przecież widzieliśmy się dopiero przedwczoraj. On chyba wyczuł, że jest tu obgadywany Zadzwonił żeby mi powiedzieć, że dzisiejsza impreza urodzinowa jego brata została odwołana. Wcześniej, w nocy, wysłał mi smsa z tą samą wiadomością Na bank go uszy piekły
Tak więc dla dobra mojego chłopaka (jego uszów i spokoju ducha ) zawieszam pisanie o nim. Nie mogę ciągle analizować tego od nowa. Postanawiłam porozmawiać z nim w środę i do tego czasu więcej o tej sytuacji nie myślę.
W ogóle to zamierzam go wprost zapytać czy jest ze mną szczęśliwy. Mam nadzieję, że jak tak zacznę to rozmowa się dalej potoczy. Nie ma innej opcji po prostu!
No jeszcze tylko ostatnie zdanie na temat M.:
Jestem mu bardzo wdzięczna, ponieważ dzięki niemu postanowiłam chunąć zdrowo - czyli wolno. Nie muszę się spieszyć, przecież mojemu chłopakowi spodobałam się grubsza niż jestem obecnie i nigdy nie powiedział słówka (ani nawet nie westchnął ) na temat mojej wagi.
Co do wagi --->> dzisiaj 66,5 (tickerek nie jest aktualny jak widać ), a było już 68 Czyli trochę spadło
**************
Jedzonko i picie:
8.50 - łyżka twarożku + ogórek +pomidor
12.30 - płatki owsiane z siemieniem, jeabłkiem i cynamonem (pychotaaaa )
17.10 - jajecznica z pomidorami i wędliną
Podejrzewam, że niejedna z Was wytknęłaby mi w tym momencie, że za mało zjadłam. Tymaczasem policzyłam sobie kalorie i wyszła mi 1122,5
Czy ja to źle policzyłam?! Co tu do cholery jest takie kaloryczne?!
Dieta z liczeniem kcal zdecydowanie nie jest dla mnie, tylko się zdenerwowałam przez to liczenie
Ruch:
marsz - 40 min
A miałam wrócić do ćwiczeń...ech...
Głównie jajka bym powiedziła szczególnie jeśli były 3 ... ale to pewnie było pytanie retoryczne ...Zamieszczone przez etnomaniak
marsz to jest ruch i dobry marsz to b. dobre ćwiczenia więc nierozumiem dlaczego sięobwiniasz....
Ruch:
marsz - 40 min
A miałam wrócić do ćwiczeń...ech...
Trzymam kciuki za znalezienie pracy i razwiązanie prawie wszystkich problemów - jakby wszytski to by było nudno no nie?
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Zakładki