Wątek: ostatnie "od jutra" - 10.07.

Alek, powoli... Proszę, bo ze mnie jest laik w tym temacie
Trochę mam policzone, ale nie wiem co dalej z tym zrobić...

PPM = 1491.6
CPM = 2088,24 (zakładam brak regularnej aktywności fizycznej)

Aby schudnąć, powinnam spożywać 20% mniej kcal niż wskazuje CPM, tak?
Wyszło mi 1670.

A co teraz? Teraz mam liczyć codziennie kcal z jedzenia, odejmować te, które uda się spalić? Co ile czasu (czy kg) powinnam przeliczyć PPM i CPM od nowa? I czy to oznacza, że już cały czas, dzień w dzień mam liczyć te kcal?

Boję się, że jeśli będę musiała żyć z kalculatorem, to szybko się zniechęcę. Ale mimo to, chciałabym się dowiedzieć więcej na ten temat, bo wygląda na to, że wszystkie próby odchudzania jakie kiedylkowiek podejmowałam były od razu skazane na porażkę

Zamieszczone przez etnomaniak

Aby schudnąć, powinnam spożywać 20% mniej kcal niż wskazuje CPM, tak?

Ok -500 od CPM czyli coś ok 1500. Do tego powinnaś uzupełniać poprzez jedzenie to co spalisz z ćwiczeń by nie spowodować zbyt wysokiego deficytu.

Boję się, że jeśli będę musiała żyć z kalculatorem, to szybko się zniechęcę. Ale mimo to, chciałabym się dowiedzieć więcej na ten temat, bo wygląda na to, że wszystkie próby odchudzania jakie kiedylkowiek podejmowałam były od razu skazane na porażkę

CPM a nawet tabele kaloryczne to tylko wwartości szacunkowe bo Twój organizm, zależnie od metabolizmu, ilości tkanki mięsniowej etc etc inne ilości kalorii potrzebuje do życia i z różną szybkością je spala i magazynuje. To trochę jak jazda na rowerze - nie myślisz o każdym najmniejszym ruchu ale chodzi o to by kierunke zachować i iść do przodu - dla mnie podobnie z liczeniem kalorii. Wrzucam przybliżone dane dl atego co jem w ciągu dnia na mieście lub w stołówece ale też, co dla mnie ma szczególne znaczenia, zapisuje wsyztskie wieczorne i nocne "drobiazgi" zjadane bo je głównie obwiniam o moje przytycie (dopiero jak zapisuje to wiem ile setek kcal to jest jak się doda).

Więc ja bym to robił na oko a jeśli to trudne to poszukaj Weight Watchers ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]) albo inne punktowe system (diety wymiany) by ułatwić liczenie (ale wiąże się to z stratą dokładności i może to byc bardziej restrykcyjne - zależy od Ciebie na ile ci to pasuje) - nie używałem nigdy takiego planu ale może warto zainwestować w taki plan i spotkania motywujące? Mnie do tracenia wagi najbardziej zainspirował na tym forum swoim podejściem KubaXXL i ogłonie to co mogłem znaleźć na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - ich podejście oparte na liczeniu kalorii i bilansie z minimum 1000 kcal etc etc idealnie mi dopasowało - czego każdemu życzę: by znalazł podejście zgodne z swoimi preferencjami i możliwościami, takie podejście, które można stosować przez całe życie jako narzędzie do celu, zdrowia, wyglądu, idealnej wagi

To nie liczenie najważniejsze ale szacunkowa znajomość swojego CPM i docelowej ilość kalorii w danym dniu - jeśli nie będziesz jej nadmiernie przekraczać i będzie dobry ruch to na pewno systematycznie będziesz chudnąć.

A jeśli nie ma zmian, po kilku tygodniach, to wtedy warto sprawdzić z lekarzem co się dzieje i póbować dojść do tego co jest przeszkodą w odchudzaniu i co można zmienić i co warto robić najbardziej. Bo problemy z odchudzaniem mogą też wiązać sie z problemami zdrowotnymi i od ich wyeleminowania trzeba zacząć czasami.

Co do ruchu i planów: napisz bardzo konkretnie. Na przykład: 3 razy w tygodniu spacer po 30 minut, może być rozłożony na krótsze odcinki zależnie od braku czasu. To jest konkretne i łatwo widzieć co masz do zrobienia. Jeśli zorbisz więcej to dobrze ale jeśli nie masz czasu to plan "minimum" jest tym co potrzeba by motywować kiedy napiszesz PLAN WYKONANY Tak przynajmniej to działa dla mnie - taki plan łatwiej wykonać

oj oj pewnie ze za tydzien będzie 66 phiii Ty bys tego nie osiagnela...oj napewno bedzie no sluchaj kostka czekolady mlecznej czy bakaliowej ma tez w granicy 30;p wiec mozesz sobie urozmaicac slodkosciami;p ihihihih

Ja to mysle,że nie nalezy wpadać ze skrajności w skrajność i jesli cżłowiek miałby wszystko tak dokładnie liczyć to chyba byz wariował, myśle że szacunkowe obliczanie wystarczy Ci.
Ja tez bym sie zniecheciła, gdybym miała wnikliwie wszystko podliczać dodawać..odejmować za dużo tego na moja głowę


Powodzenia dzisiaj Słonko!!!


Trzymam kciuki za udany dietkowo dzień!

Zamieszczone przez asq25

oj oj pewnie ze za tydzien będzie 66 phiii Ty bys tego nie osiagnela...oj napewno bedzie no sluchaj kostka czekolady mlecznej czy bakaliowej ma tez w granicy 30;p wiec mozesz sobie urozmaicac slodkosciami;p ihihihih

tylko, że czekolada mleczna ma więcej cukru, a jak już pisałam wcześniej w SB nie chodzi o ilość kalorii tylko z złe i dobre tłuszcze i węglowodany, ona nie ma na celu ograniczenie kalorii (dlatego możemy jeść ile chcemy ale dozwolonych produktów) tylko nauczenie mądrego jedzenia

Etno, widzę, że Twój bój rozplanowany w najmniejszych szczegółach.
Życzę wytrwałości.
Ja bym jeszcze obowiązkowo na codzienną listę wpisała jakąś przyjemność.

No no, Alek sie za Ciebie wziął, więc na pewno wszytsko się uda

łoooo... ale tu plany Moje przy Twoich to się chowają

Chyba pozgapiam trochę;]

Hej Słoecznko!

co u Ciebie słychac??

Jak minął wtorek, mam nadzieje, że był udany??

Koniecznie sie odezwij

Udanego wieczorku,

ciumki!

Etno, pozdrawiam mocno.