To życzę kochanie udanej kontemplacji i zbieraj siły do dalszej walki. Buziaczek w nosek :P
To życzę kochanie udanej kontemplacji i zbieraj siły do dalszej walki. Buziaczek w nosek :P
w takim razie 3mam kciuki...ja sie tez powoli z dolka podnosze...mam nadzieje ze tym razem na dluzej !! buzka dla Ciebie
1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!
tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915
Po pierwsze to dziekuję bardzo za to że mimo iż mnie nie było (albo byłam nieoficjalnie ) to Wy tutaj byłyście i starałyście się mnie podnieść na duchu.
Bardzo bardzo dziękuję i wielkie buziole dla wszystkich
Nie wiem czy jest sens zebym pisała co jadłam i co robiłam od wtorku do własciwie wczoraj. Powiem ze nic chlubnego to nie było ... ehh. Raz nawet nie poszlam na trening bo po prostu ... no nie mogłam. Wczoraj jeszcze dzień zaczełam od napadu :/ ale potem juz do końca dnia się trzymałam troche na głodowych racjach no i byłam na treningu.
Postanowiłam ze na razie zaostrzę trochę dietę do końca miesiaca.
Głupio się czuję i ogólnie jakos mi wstyd że jestem taka słaba. MIną cały miesiac a ja mam problem ze schudnięciem 2 kg! No podlamuje mnie to troche :/
Ale wiem jedno - że ja sie NIGDY NIE PODDAM! i kiedyś nadejdzie taki dzień i zobacze te 50 kg na wadze.
Mam tylko nadzieje ze to nie bedzie spadek wagi wywołany wyparowaniem wody i zjedzeniem przez robaczki xD xD.... hyhyh taki czarny humorek xD xD
Ale zawsze humorek
Dokładnie, co było, to było, musisz teraz patrzeć w przyszłość ... a tam gdzieś za rogiem czai się te 50 kg, które chcesz osiągnąć, więc do roboty!
I miłej soboty! (oo nawet się zrymowało )
Przeczytalam Twoje posty... Hmm Widze, ze ciezko walczysz. Jest Ci trudno, ale wierze, ze przebrniesz, bo najwazniejsze, ze probujesz. Trzymam kciuki
a mysliszlisz ze mi nie jest wstyd ze nie nie potrafie sobie radzic sama ze soba ?? ...jest i to strasznie ...wiec doskonale rozumiem co czujesz !!
dlatego tym bardziej 3mam za CIebie kciuki ... i napewno kidys i Ty i ja zobaczymy na wadze 50 D
1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!
tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915
Kochanie skoro masz takie problemy z motywacją to może zrób tak: wyznacz sobie termin - miesiąc, 2 tyg albo przynajmniej tydzień. Przyrzeknij sobie, że podczas tego okresu będziesz rygorystycznie przestrzegać diety, ćwiczeń itp. Bez żadnych ustępstw i grzeszków. Może wtedy, gdy zobaczysz że jednak wysiłek przynosi rezultaty zmotywujesz się do wprowadzenia swoich postanowień na dłużej niż kilka dni.
oj Nintuś... kiedy się nam uda...
patrz wątek u mnie. wróciłam do najgrubszego momentu swego życia
czyli zaczynam od nowa
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
Tu walczę z kompulsmami.
Nie martw sie, nie jestes sama. Ja tez nie moge schudnac... Fuck nigdy nie bylam taka gruba :/
Dobrej nocki i karmelkowych snow.
Zakładki