Pod względem kalorycznym dzień udany- zmieściłam się w limicie. Rozsądne jedzenie- dużo warzyw, jogurt, malutko wędliny. Ruch- dwie godzinki pracy na działce- wysiałam ogórki, kukurydzę, fasolę szparagową. Nabijałam kilometry znosząc sprzęt na działkę i z działki. W tej chwili czuję zmęczenie całego dnia w mięśniach- ale to miłe uczucie i satysfakcja z dobrze spędzonego dnia.