-
Witaj Woney.
Własnie przeczytałam Twój pościk i chcę Ci pogratulować ...to dobrze,ze zdecydowałaś sie na zrzucenie nadwagi....chociazby ze wzgędu na Twoje zdrówko..teraz mozę tego nie odczuwasz ,bo jak piszesz jestes jeszcze młoda..ale z czasem mogłoby to odbić się na Twoich stawach....im szybciej im ulżysz tym lepiej.
Trzymam kciuki i będe Cię tu odwiedzać.Pozdrawiam...narazie.
-
Cześć lavazza72,
dziękuję za wsparcie, ono jest w czasie odchudzania najważniejsze. Ale przede mną jeszcze baaardzo daleka droga i mam nadzieję, że się nie złamię. To byłoby najgorsze
Ale liczę, że uda mi się doprowadzić całą dietę do końca i już nigdy więcej nie będę gruba. Bo co by nie mówić, to bardzo boli gdy ludziom przeszkadza Twoja tusza. A przeszkadza zwłaszcza facetom, co w wieku 24 lat jest męczące, smutne i przygnębiające .
Z drugiej strony nie chciałabym mieć faceta, który leci tylko na moje ciało.
Raz jeszcze dziękuję za wsparcie i miło mi będzie widywać Cię tutaj częściej
-
Woney,gratuluję wytrwałości ,na pewno Ci się uda!!! Trzymam kciuki!!!!
Walczę tak jak ty ! Powiedziałam sobie ,że tym razem nie popuszczę .Będę chudła i koniec.Koniec z obżeraniem się!!!Staram się ćwiczyć codziennie i chcę to robić systematycznie.To forum czyni cuda.Czuję się tak, jakbym była przez kogoś pilnowana ,to niesamowite.Właśnie tego potrzebowałam ,żeby wytrwać w swoim odchudzaniu .
-
Woney, jestem pełna podziwu dla Ciebie! Pamiętaj, żeby nie zrażać się drobnymi porażkami. Wierz w sukces i w sens Twojej diety - i nie przestawaj wierzyć, choćby nie wiem co! Czasem są gorsze chwile - sama wiem to z własnego doświadczenia - ale nie można się poddawać! Tym bardziej, że ta walka przynosi efekty - choćby był to zaledwie (albo aż) 1 zrzucony kilogram!
Trzymam kciuki bardzo mocno i z całego serducha życzę Ci powodzenia! Go Woney! Go Woney!
-
Aniffko i kaczorynko,
bardzo wam dziękuję za ciepłe słowa wsparcia. Dieta to ciężki okres dla organizmu, zarówno dla jego fizycznej jak i (nawet bardziej) psychicznej strony. Ale jak się już zdecydowałam, to mam nadzieję dotrwać do końca. A z pomocą takich wspaniałych osób na forum, jest dużo łatwiej.
Bardzo Wam dziękuję i odzywajcie się częściej
Pozdrawiam
-
Rany, dzisiaj na prawdę przesadziłam z łakociami. Zjadłam dwa razy tyle, ile mi wolno , ale trudno. Nie ma co się załamywać, tylko zakasać rękawy i nie dać się więcej pokusie słodkości. Każdy może zbłądzić, prawda?
A poza tym trzymam się nieźle. tzn. trzymałam się cały tydzień. Przede mną weekend, czyli najtrudniejszy moment w tygodniu. Ale wierzę w siebie i wiem, że mi się uda. Musi . Pozdrawiam wszystkich szczupłych inaczej
-
Woney! Trzymam kciuki za weekend!!! ja też muszę się pilnować ,bo jak nie pracuję to buszuję w lodówce!!!! POZDRAWIAM!!
-
Od czasu jak w marcu skończyłam studia i bezskutecznie szukam pracy, nienawidzę weekendów. Pewnie dlatego, że w sumie cały tydzień jest dla mnie jednym wielkim weekendem. Jak kiedykolwiek mogło mi brakować wolnych dni i odpoczynku?
Szukanie pracy jest strasznie przygnębiające, a już na pewno nie wpływa pozytywnie na dietę .
Jak się jeszcze dodatkowo walczy z kilogramami samemu, przeciwko całemu światu, rodzinie, znajomym, itd., to już kompletne dno .
Jak chodzisz codziennie do szkoły czy pracy, to nie masz czasu na jedzenie. Ja zawsze tak miałam podczas sesji, że zrzucałam po kilka, nawet kilkanaście kilogramów, bo nie miałam ani czasu ani specjalnie ochoty na jedzenie. A jak się całymi dniami siedzi w domu, bo nie ma dokąd iść, to co można robić poza jedzeniem? Może ma ktoś jakieś pomysły?
Dobra, przepraszam, nie chciałam nikogo dołować. Mam po prostu bez sendu nastrój. A taki piękny dzień był dzisiaj za oknem...
Pozdrawiam wszystkich szczupłych inaczej. Nie dajcie się handrze
-
Woney,wiem bardzo dużo o deprasyjnym samopoczuciu ,może dlatego przytyłam od maja do lipca 10 kg,a teraz niestety muszę zrzucić 13 kg , mam nadzieję ,ze mi się to uda ,chociaż mój owocowy dzień skonczył się wielką wyżerką na imprezie u teściowej,nie martwię się tym ,bo juz dość straciłam czasu na zamartwianie,muszę schudnąć i koniec.To jest mój cel ,w grudniu chcę ważyć 50 kg.
Nie martw się,życzę Ci żebys znalazła pracę i była szczęśliwa ,życie jest takie krótkie ,trzeba korzystać z niego najpełniej jak się potrafi,tak jak mówią mądre słowa "CARPE DIEM",coś w tym jest...pozdrawiam!
-
W tym tygodniu znowu udało mi się zrzucić kilogram. I choć to dobry znak, to jednak wczorajsza wieczorna chandra przerodziła się w dzisiejszy zły nastrój od samego ranka. Staram się jak mogę, ale nie zawsze mi to wychodzi tak, jak powinno. A to dobija jeszcze bardziej. Ale nic, będę się dalej trzymała poręczy, może za kilka tygodni mi przejdzie ten depresyjno - maniakalny nastrój . Żartuję z tym maniakalnym
Pozdrawiam wszystkich szczupłych inaczej, trzymajcie za mnie kciuki, bo do końca roku chcę ważyć nie więcej jak 85 kilo. I liczę, nie, złe słowo, wierzę, że mi się to uda.
Ps. Dziękuję Kaczorynko za słowa wsparcia. To zawsze trochę podnosi na duchu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki