-
WITAM MOJE KOCHANE DZIEWCZYNY
Dziś mam wspaniały humor. Spędziliśmy z K. bardzo miły weekend, więc dziś jestem pełna energii. Zreszta uwielbiam takie weekendy , bo po nich mam podładowane akumulatory.
W piatek byliśmy na kolacji w Sphinksie. Zjadłam mięso z kurczaka w przyprawach z surówką i sosami jogurtowymi. Pycha , a w sumie chyba nie przkroczyłam dziennego limitu. I muszę się pochwalić , że po powrocie z kolacji ćwiczyłam jeszcze 50 minut. W sobotę mieliśmy gości , więc nakupiłam trochę słodyczy. Ale wcześniej też ostro ćwiczyłam , więc myślę , że nie było tak źle. Wekend jest dla mnie najgorszy dietkowo , ale staram się przynajmniej nie przekraczać 1500 kcal.
Zresztą następne weekendy zapowiadaja się tak samo. W piatek przychodzi do mnie koleżanka na babski wieczór z winkiem , bo nasi męzczyźni idą na piwo. W sobotę K. ma urodziny, a w przyszłą sobotę organizuję spotkanie klasowe z liceum. Tak więc okazji do zgrzeszenia cała masa. A dziś dzien mleczarza, więc powracam na dobra drogę.
Elvisku tak mi się smutno zrobiło , jak przeczytałam Twój pościk. Ja miałam podobne problemy ok. mięsiąc temu. Zresztą jak sięgniesz parę stron do tyłu mojego pościku, to znajdzeisz opisane te trudne chwile. Nie wiem jak jesteście długo ze sobą, jakie mieliście plany, ale wiem jedno : jeżeli obydwie strony jeszczev kochają , to warto walczyć. Trzymaj się złotko. I nie jesteś samotna. Pamiętaj , że zawsze masz Nas.
Aniu dziękuję za ciepłe słowka. Ależ ten Twój mężuś jest pracowity. Wszystko sam w domu robi. Tylko pozazdriościć takiego pracusia. Ja też uwielbiam się budzić w ramionach ukochanego . NIe ma nic piękniejszego ................
Aniu i powracaj szybko na dietkowa drogę. Bo będę na Ciebie krzyczeć. E nie , nie będę. Przecież Ty jestes taka kochaną osóbką...................
Cytrusku czy kulig się udał ?? Podziwiam Cię , że potrafisz nie jeść słodyczy. Ja niestety nie mogę się jeszcze tym pochwalić. Ja to jestem taki potwór słodyczowy. Ale może kiedyś przestanę je jeść................A co do kolacji , to było naprawdę wspaniale.......
A gdzie podziwa się reszta dziewczyn??? Najmaluszku, Gotko, Celebrianko, Gayga napiszcie jak u WAs minął weekend.
Pozdrawiam cieplutko
I Życzę wszystkim wspaniałego tygodnia
Asia :P :P :P :P :P :P
-
Hejka kochaniutkie!!
Weekend minął niczym mrugniecie... całe dwa dni przy komputerze - koszmar... ale cóz...
dietkowo nawet ładnie - w sobotę był mleczarz, ale zaczyna mi sie już nudzić - musze wymyslec jakieś fajne mleczno- jogurtowe dania, bo ser z jabłkiem już mi nie smkuje...
w niedzielę zjadałm nieco więcej, jak zwykle w niedzielę, ale za to nie zjadłąm przez weekend nic słodkiego.. szok... od dziś wprowadzam sobie słodyczowy post - mam nadzieję, że wytrzymam 2 tyg. Wczoraj poćwiczyłam też callanetics i dziś czuję jeszcze mięśnie... Aha - stan na wadze bez zmian - 54kg.
Co do mebelków - to chcieliśmy właśnie kupić Romeo i Julia, ale niestety wyszło trochę za drogo. Zdecydowaliśmy sie ostatecznie na meble BRW system Harmonia. One nam sie podobały od samego początku, tylko nie miały pojemnika na pościel. A teraz wykombinowaliśmy, ze dokupimy szufladę z Vox'a... będzie cudnie.. własnie zamierzam wybrac sobie obrazki i zastanawiam się nad kolorem ścian... ciężki orzech do zgryzienia... hm... szewc bez butów chodzi?
Cytrusku - dziękuję za zdjęcia... też Ci coś podesłałam... co do cwiczeń, to faktycznie jakoś przychodzi mi to bez bólu... A jak tam wypadł kulig??? Jejku, ale bym się z chęcią wybrała na takie zimowe szaleństwa...
Elvisku - mam nadzieję, że cokolwiek się wydarzy w twoim związku będzie dla ciebie jak najlepsze... czasem coś się wypala, ale po to by zrobić miejce czemuś innemu - piekniejszemu!! Głowa do góry!
Asiu - a jak tam twój weekend?
POzdrawiam poniedziałkowo i bezcukrowo!
-
Hej Myszki - chwilkę muszę sobie zrobić wolnego, bo już sił nie mam - znów mamy "radosne" znoszenie humorków szefowej.. ech.. no ale spoko.. nie smęcę więcej!
Asieńko - przede wszystkim cieszę się, że tak fajnie z K. Ci się układa!!!!! Bardzo bardzo się cieszę! Oby tak dalej i cały czas było!!!! Będzie, bo bardzo sie staracie i pielęgnujecie uczucia!
Dzięki za kopa... należy się.. katastrofalny weekend zamykam - mam nadzieję, że szybko się pozbieram.. trochę mam doła i wątpliwości i zobaczyłam jaka jestem słaba i łakomczuch jaki..
no ale dziś mam nadzieję, że będzie dobrze..
No koniec marudzenia!!
Dobrze, że u Ciebie ok! A te imprezki nadchodzące - super super - przecież takie okazje są rzako - nawet jak trochę sobie pofolgujesz, to na pewno nic się nie stanie - i szybko poniedziałkowym mleczarzem wrócisz na dietkową drogę
Miłego dnia Asieńko!!
Agatko - ech.. fajne te mebelki R&J.. ale rzeczywiście drogie.. my zamówiliśmy tylko regał, komodę z 4 szufladami, słupek, stolik pod telewizor.. na początku chcieliśmy jeszcze szafę dużą (no i stół jest cudny i wspaniały), ale mój W. postanowił zrealizować się twórczo i zrobi nam dużą szafę wnękową - w sumie musimy sporo poprzerabiać, ale mam nadzieję, że będzie fajnie My w sumie mamy 2 pokoiki, ale jeden będzie pusty, bo po co nam na razie drugi a na te mebelki chorujemy od dawna - i tak sobie marzyliśmy, że po ślubie je sobie sprawimy - to zamiast tej podróży hehe A tych Twoich mebelków nie znam. Ale na pewno też są śliczne! Bardzo Cię pozdrawiam
Dla wszystkich :-***
-
Witam Słonka.
Od razu Wam powiem..................................Wczorajszy dzień to klęska. Mleczarza nie dokńczyłam. O 16 byłam tak głodna , że po drodze z pracy , kupiłam sobie obwarzanka. Pierwszy grzech. A potem w domu u mamy hulaj dusza...............No bo przecież , jak i tak nie dokończyłam mleczarza, to mogę sobie pozwolić , no nie ???( tak myślała mój mózg). I był biały swieży chlebek z masłem i dżemem, czekolada z orzechami i pół bułki z grzybami. Złość , złość i jeszcze raz złość. Tak się czułam wieczorem. Ale o 19 wzięłam się w garść, stuknęłam dwa razy głową o ścianę i przemówiłam do tego "diabełka". No i polaceiałam na aerobik, a tu znów niemiła niespodzianka. Instruktorka się pochorowała, więc aerobik odwołany. Ze złości do siebie i własnej głupoty poszłam wcześniej spać.
Dziś już naprawdę jest ok, ale wczoraj przez trzy godziny miłam takiego doła, że szkoda gadać.
Widzicie dziewczyny ja wcale nie jestem silna. Myślałam ( ba , byłam pewna ) , że taki napad mi się już nie zdarzy...............Niestety czeka mnie jeszcze duuuuużo pracy nad swoją psychiką. Ale cóż. Nic innego nie pozostało , jak walczyć.
Dziś rano stanęłam na wagę . Waga taka , jak w poprzednim tygodniu: 57,5. No ale co się można spodziewać po wczorajszym popołudniu.......................
Dziewczyny dziekuję Wam za nieustanne wsparcie. Bez tego już bym się dawno poddała i obrastała dalej w wałeczki tłuszczu. Dajecie mi bardzo dużo siły.
Specjalne podziękowania przesyłam Celebriance i Anikas9. Dziękuję , że w kazdej chwili mogę na Was liczyć. Jest to dla mnie bardzo ważne.
No a teraz koniec smutków. Walczymy dalej, żeby za tydzien na wadze było kilogram mniej.
Pozdrawiam cieplutko
Przesyłam buziaczki :P :P :P :P :P
I wracam do pracy , bo naprawdę od wczoraj nie mogę się wyrobić...........
-
Hej Asiu!!
To chyba wszystko spowodowane jest nadmiarem pracy... chciałabyś jakoś szybko poprawić sobie nastrój i najłatwiej zrobić to jakąś bułeczką albo czekoladą... wiem, bo sama często mam ochote kupic sobie coś słodkiego, gdy wracam późno do domu.. mijam sklepy i aż kusi... kup sobie coś Agatko, tak się namęczyłąś w pracy, więc zasługujesz na nagrodę... to błędne myślenie... ale niestety bardzo kuszące... gorzej jeszcze , gdy pod ręką są jakieś smakołyki, wtedy można się bardzo zawieść an swej sile woli... wiem coś o tym... niestety ja tez jeszcze nie dopracowałam swojej psychiki... myślę, że to będzie ciągła walka...
A wczoraj udało mi się zaliczyc ładny dzień... bez słodyczy, z rowerkowaniem...jak zwylke na początku tygodnia... zobaczymy jak bedzie dalej...
Aniu - dziś już zamawiam mebleki, właśnie z tego powodu wychodze wcześniej z pracy... szefowa mi tak zaporoponowała w ramach rekompensaty za wczorajsze nadgodziny... hihi.. cud!
Asiu - głowa do góry!!! Jeszcze nic straconego!!! Uda sie!!!
całuski
-
Asieńko - Słoneczko widzę, że i Ciebie dopadł mały kryzys..
tak jak opisywałaś siebie wczoraj.. tak ja wyglądałam w niedzielę.. co ja mówię, u mnie było jeszcze gorzej.. opamiętanie przyszło o 23 w nocy.. i wyrzuty były dłuższe niż 3 godzinki, bo prawie cały wczorajszy dzień..
Ale stajemy Słoneczko znów na dobrą drogę.. Koniecznie!!
A takich napadów obyśmy już nigdy nie miały.. albo maluśkie jeśli już.. jeśli już nie damy rady!!
Asiu - życzę Ci dziś radosnego i dietkowego dzionka! W pracy mniej pracy i więcej czasu dla siebie i nas
POZDRAWIAM CIĘ GORĄCO!!
-
-
-
Witajcie Ślicznotki!!
Asiu nie martw sie chwilowym spadkiem dietkowej formy.Jestesmy ludzmi,zdarza sie ..Silna z Ciebie istotka,wiec drobne potkniecia nie sprowadza Cie na "złą drogę"
Tym bardziej ,że my nie pozwolimy Ci na to
Celebrianko slicznie dziekuje za zdjecia-przurocza z Ciebie kobietka!Zwłaszcza to zdjecie z sylwestra...no miodzio po prostu
Powodzenia z rowerkiem i mebelkami
Elvisku mam nadzieje ,ze problemy sercowe nie przybijaja Cie za mocno...
A wiekiem to nie przejmuj sie prosze,bo ostatnio moja znajoma zakochala sie szalencza miloscia ,a ma ci ona 43 lata...Tak tak -szok dla wszystkich znajomych i jej samej chyba tez Takze głowka do gory,jak nie ułozy sie z P. to i tak nic nie jest przesadzone..
Trzymaj sie cieplutko!! Nic nie dzieje sie bez przyczyny i co ma byc to bedzie,a bedzie DOBRZE!!!
Moj weekendzik minal bardzo przyjemnie!Nawet nie przypuszczalam ze jazda na sankach i cale to tarzanie w sniegu sprawi mi tyle radosci Bylo tez ognisko,ale nie tknelam zadnych kielbas(bo nie lubie ,ani buleczek,bo lubie ale sie powstrzymalam ,a najbardziej jestem dumna ze nie zjadlam ptasiego mleczka,ktore sie zlowieszczo usmiechalo z pudelka ) Jak dotad niezle mi idzie niejedzenie słodyczy:6 dni na odwyku Co prawda miodzio idzie w ruch ale to tez powoli sie ograniczy
Buziaki dla najmaluszka,anikas,gotki!!
Trzymajcie sie serduszka!!!
-
Witajcie Kochane!!!!
U mnie bardzo trudny tydzień, Paweł pojechał za granice a atmosfera między nami nadal napięta,do tego babcia w szpitalu od 2 tyg a ja codziennie mam obowiazek tam być bo nikt z rodziny nie chce......i dzisiaj pusciły mi nerwy!!!! Mam 28 lat i nie musze sama zajmowac sie starszym człowiekiem, szczególnie ze jak nie łatwo zgadanąc to nic przyjemnego.....
Wyszłam ze szpitala i zjadła batona Bajecznego.....
Oprócz tego staram sie trzymać, moze nie dobieram starannie posiłków ale na pewno nie objadam się. Dzisiaj rano zjadłam płatki owsiane na mleku, dalej tego nieszczesnego batona a na obiad 2 krokiety z kapustą.......czy to bardzo dużo?????????????
Aha a teraz piję piwo, tak niemiłosiernie mi sie chciało. Czy piwo bardzo tuczy zaznaczam ze nie jem niczego pod to piwo!!!! Prosze odpowiedzcie!!!!
Bardzo jestem ciekawa czy do 1 marca uda mi sie cokolwiek zrzucić mam nadziję że tak....
Trzymajcie kciuki!!!! Pozdrawaiam!!!!
Cały czas nie działa mi poczta nic nie moge wysłac ani odebrać.....bbbbuuuuuuuu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki