-
Witam Wszystkie odwiedzające mnie Słonka.
Dobrze , że jesteście , bo bez Was byłoby mi bardzo trudno.
Wczorajszy dzień udany. Nie liczyłam kalorii , ale nie było ich dużo. Obowiązkowo odbyły się ćwiczenia dywanowe - równe 60 minut. Jestem z siebie naprawdę dumna , bo o wiele przyjemniej jest siedzieć przed telewizorkiem i oglądać coś fajnego, niż ćwiczyć., Ale jestem konsekwentna i będę ćwiczyć. Wprawdzie przez święta pewnie zdąże tylko codziennie 6 Weidera , ale dobre i to.
Dzis się ważyłam. No niestety waga ani drgnęła. Jak było 56,5 kg, tak jest nadal. Szkoda trochę , bo bardzo sie ostatnio staram. Ale widocznie waga postanowiła zaczekać trochę w miejscu.
Przyszły tydzień troszkę sobie odpuszczam i mam zamiar jeść w granicach 1300-1500 kalorii oraz obowiązkowo ćwiczyć . A od 4 kwietnia rozpoczynam SB.
Aniu nawet nie wiesz jak sie cieszę , że zaczynasz ze mną SB. Z takim wsparciem jak Ty , napewno mi się uda. Bardzo w to wierzę. No i w końcu waga znów powinna się ruszyć.
Aniu ja też nie umiem się oprzeć ciastom , i pewnie już jutro trochę zjem. Ale wcale nie przejmuję się tym. W końcu ograniczam się już od września ( co raz lepiej a raz gorzej mi wycodzi) a święta są raz w roku. Zobaczysz , że razem szybciutko schudniemy. Tylko musisz jeszcze regularnie zacząć ze mną ćwiczyć i będzie super.
Cytrusku cieszę sie , że trafiłaś na mojego pościka.Co do biegania , to Cię podziwiam, bo ja nigdy nie lubiałam biegać. Szybko się męczę i przez to bardzo się zniechęcam. Ale aerobik pokochałam , a ćwiczenie w domu ( nawet szóstę Weidera) coraz bardziej lubię. Chyba to działa tak , że człowiek ma dużo satysfakcji, jak pomomo leistwa , przegoni lenia i poćwiczy.
Grubinko witam na moim pościku. Mam nadzieję , że teraz będziesz już częśto wpadać. A ja kiedyś bardzo nie lubiałam brzuszków. A teraz codziennie robię około 450 i wcale nie jest mi ciężko. To jest tylko kwestia przyzwyczajenia.
Dziewczyny prawdobodobnie będę tu dopiero we wtorek.
Życzę Wam
Zdrowia, szczęścia, humoru dobrego, a przy tym wszystkim stołu bogatego, mokrego dyngusa, smacznego jajka i niech te święta będą jak bajka.
Pozdrawiam cieplutko
Asia
-
Asieńko wesołych, rodzinnych i pełnych ciepła Świąt!
Do wtorku Słoneczko!!
-
Kochane moje NIECH ZAJĄCE I BARANY SPEŁNIĄ WSZYSTKIE WASZE PLANY. PORZUĆCIE WSZYSTKIE SWE ROZTERKI BO NADCHODZI CZAS WYŻERKI. NIECH TO BEDZIE CZAS UROCZY SYMPATYCZNEJ WIELKANOCY tego zyczy wam najmaluszek
-
Hej Asieńko
Słoneczko jak tam mija świąteczny weekend
U mnie ogólnie fajnie, choć niedietkowo totalnie co prawda nie rzucam się na jedzonko, ale jednak jest od soboty sporo i kalorycznie.. no i czuję wielgaśny brzuch (dziś w nocy spac przez niego nie mogłam po wczorajszej rodzinnej iprezce), czuję się ciężka i tak nieciekawie..
No ale wiesz, zbieram się coraz bardziej na SB.. psychicznie nastawiam.. żeby było tak dzielnie jak w styczniu przed ślubem.. jejku, skąd ja miałam wtedy tyle sił! Umiałam ulegać pokusom, no jedynie orzeszkowy problemik trochę miałam, ale i tak uważam ten miesiąc za sukces! A teraz.. niby chcę schudnąć, niby się zbieram.. kilka dni, czasem godzin i znów coś tam ulegam.. moja zmora - słodycze.. wrrrrrrrr..
Ale wiesz, z Tobą, z Motyliskiem wierzę, że mi się uda, i że kwiecień będzie tak samo ładny dietkowo jak styczeń i że w końcu zacznę systematycznie się ruszać!
Asieńko bardzo Cię pozdrawiam i uśmiecham się jeszcze bardziej do Ciebie
miłego, mokrego dynguskowego dzioneczka pa, do jutra Słoneczko!
:P :P :P :P :P :P
-
kochani pomozcie ---podajcie mi jakis sposob abym w przeciągu 11 dni zrzucila z jakies 4 kg...ide na slub kolezanki i musze nieco lepiej wyglądac. Dziekuje z gory za wszelkie propozycje i pomysly!!
-
No i mamy po świętach.
Tak mi się nie chce dzisiaj pracować , ale co zrobić .....? Mus to mus.
A teraz troszkę o świętach. Niestety nie było dietkowo , ale też nie rzuciałm się ma jedzenie. Poprostu jadłam wszystkiego po trochu. Jedyne, co sobie wyrzucam , to to , że zjadłam napewno za dużo ciasta. Niestety słodycze to moja zmora , i jak widzę smakowite ciasto , to nie potrafię sobie odmówić.Ale ogólnie nie było źle, no może brzuszek dzisiaj jest nieco większy.
Ale muszę się pochwalić , że przez całe święta ćwiczyłam 6 Weidera, nawet o godz. 22.00, bo wcześniej nie było czasu. Jestem z tego dumna , bo naprawdę ciężko było mi sie zmusić do ćwiczeń z pełnym brzuchem. Ale udało się.Dziś będę już ćwiczyć 16 - sty dzień. No i przez całe święta codziennie urządzałam sobie spacery . Udało mi sie nawet wyciagnąć na spacer moich świątecznych gości, bo już naprawdę miałam dość siedzenia przy zastawionym stole.
Ale chcę sie z Wami czymś podzielić. W święta była u mnie rodzinka , która mnie nie widziała od Sylwestra. I ciocia z kuzynką nie mogły się napatrzeć jak schudłam. Mówiły , że mam chudą buzię , szyję , tyłek i nie mam wogóle brzucha. Jestem tym bardzo mile zaskoczona , bo od Sylwestra na wadze ubyło mi tylko 1,5 kilograma. Myślę , a nawet jestem pewna , że taki efekt dały regularne ćwiczenia. I wiem już , że to jak człowiek sie prezentuje jest ważniejsze od tego , co pokazuje waga. No dawno nie słyszałam tylu komplementów i było mi naprawdę bardzo miło.
Jeżeli chodzi o ten tydzień , to będzie on średnio dietkowY. Dziś i jutro będę u mamy, a tam niestety jeszcze dużo ciasta i sałatek. I napewno trochę się skuszę. A od 4 kwietnia SB. Czym bliżej tej daty , to coraz bardziej się boję. Ale wierzę , że mi się uda. Jestem pewna. Zresztą wspólnie z Anikas musi mi się udać.
Aniu ja też cały czas zbieram siły na SB. Wiem , że nie będzie łatwo. Ale postawiłam sobie cel , że do moich urodzin ( 6 czerwca ) osiągnę wagę 50 kilogramów. A to mogę tylko uczynić dzięki SB. Zostało mi dwa miesiące i tydzień , więc muszę ostro walczyć. Aniu u mnie też był syn od kuzynki . Bedzie miał dwa lata w lipcu. Też sie za Nim sporo nabiegałam , bo to żywe srebro. Aniu życzę Ci przyjemnego dnia. Mi się bardzo nie chce pracować. Przydał by sie jeszcze jeden dzien wolnego , żeby odpocząć po świętach. No można trochę pomażyć............................
Pozdrawiam wiosennie
Asia :P :P :P :P :P
-
Witajcie Kochane troszke mnie u Was nie było no i miałam duze problemy ze nalezieniem naszego tematu. U mnie wszysko po staremu jezeli chodzi o dietkę, staram sie mocno trzymać teraz waga wskazuje pomiędzy 56,6 a 57 kg uważam że postępy robie powoli ale zawsze to coś. To co robię jest przynajmniej zauwazane bo naprawde widac te kilka zrzuconych kg....jedyne co mnie naprawde niepokoi to fakt ze jem naprawde mało niemaze na każdym kroku się pilnuję...czy tak juz bedzie do końca zycie???????
Niestety prywatnie u mnie totalna klapa, dlatego nie pisałam, bardzo nam się nie układa z Pawłem i jesteśmy bliscy rozstania a ja przeciec mam 27 lat i naprawdę nie mam już siły na szukanie nowego partnera i oczywiście jak każda kobieta bardzo boje się samotności....ale czy lepiej być samą czy męczyć sie całe zycie??????
Miłego dnia dziewczynki!!!
-
Hej Asieńko po Świętach!!!
Czmychamy z roboty..... bo mi też się nie chce pracować
co? co? wagarki?
To widzę, że znów podobnie u nas.. nasze "żywe sreberko" ma 2 latka w czerwcu , też zjadłam duuuuuuuuużo ciacha i tez dużo go zostało jeszcze i też wczoraj byłam na spacerku, tyle że z przyjaciółą! obeszłyśmy całe nasze jeziorko - w sumie ok. 15 km zrobiłyśmy było super!!
No i Asiu - gratuluję komplementów!! Na pewno na nie zasłużyłaś, bo dzielnie ćwiczysz, dietkujesz i w ogóle jesteś niesamowita!! Suuuuuuuuper!!
no i zbierajmy się na to nasze SB... bo nie ma że boli, Ty 50 a ja 70 mamy zobaczyć w czerwcu!!
I też się boję.. ale ufam, że dam radę! nie no na pewno damy!!!
MIłego dnia Słoneczko jakoś przetrwamy ten dzionek w pracy co?? papa
ps. znalazłam kolejne podobieństwo między nami.. hihi.. fajne to!! Moja bratnia Duszyszko!! I Ty i ja mamy urodzinki w imieninki miesiąca TY 6-6 a ja 9-9 super
-
[/b]
WITAJCIE KOCHANE!!!!!
Czy wam święte też tak szybko minęły???????
Dziś znów do pracy ale widzę że nie tylko mnie się nie chce )))))
Anikas9 pomysł z wagarami jest super )))))))) Poszłabym na spacer bo u nas świeci przepiękne słoneczko.
Asia0909 gratuluję 6 weidera . Ja z powodu choroby przerwałam w 6 dniu więc nawet nie zdążyłam zauważyć żadnych efetów. Ale dziś po basenie zaczynam jeszcze raz. TYM RAZEM SIĘ UDA.
U mnie po świętach waga wskazuje 3 kilogramy więcej Zresztą i bez ważenia zauważyłam że przytyłam. Dupsko znó mam wielkie jak szafa3 drzwiowa. Ręce był już takie fajne a teraz znów baleroniki. A brzuch szkoda gadać. Ale wiecie u mnie już przed świętami nie było dietkowo więc nie dziwnego że waga tak poszła w górę.
Ale powiem wam że dzięki temu chce mi się poważnie wziąć za siebie.
SMutno mi trochę że tak się zapuściłam ale nie będę płakać tylko wezmę się w garść.
Mam plan i będę go powolutku realizować. DO czerwca chciałabym pozbyć się 5 kilo. Chyba nie mam zbyt wygórowanych ambicji no nie?
Będę wspomagać odchudzanie jak zwykle duzą ilością ruchu:
wtorek basen
środa - wolne
czwartek aerobik
piątek step
sobota aquaaerobik
niedziela ćwiczonka w domu
poniedziałek step
Powinno wystarczyć.)))
Elvisek4 przykro mi z powodu twoich kłopotów. Wiem jak to bardzo boli i dołuje człowieka.
Może jednak jeszcze nie wszystko stracone????? Ale jeśli jest ci źle w tym związku to nie myśl o latach , bo teraz czasy się zmieniły, to musisz coś zmienić. Nie ma sensu się męczyć tylko po to żeby nie być samemu. A po za tym napewno pojawi się jeszcze ktoś na twojej drodze i odzyskasz wiarę w miłość. Nie wiem jakie są wasze problemy i co jest powoedem że myślisz o rozstawniu ale czasem to jest po porstu jedyne sensowne rozwiązanie (((
Chyba cię nie pocieszyłam??? Przepraszam. Cóż mogę tylko powiedzieć że złe chwile szybko minął .......
Wracam do pracy.
Jestem tak obżarta po śiwiętach że nawet mi się śniadania nie chciało jeść....
Całuski.
Miłego dnia.
-
No nareszcie dziewczyny jesteście. Bo już myślałam , że zajączek wielkanocny Was wykradł.
Aniu możemy przyjąć , że daty urodzenia mamy takie same. Wystarczy obrócić moją szóstkę. A tak na poważnie , to chyba naprawdę mamy bardzo dużo wspólnego.
Nie mówcie mojemu szefowi , ale zrobiłam sobie już małe wagary. Jak tylko wychodzi z biura , to latam po dietce i nie pracuję. Jak wraca , to udaje , że pilnie pracuję. A co raz można .......................Jutro to nadrobię
Elvisku starsznie mi przykro z powodu Twoich kłopotów. Nie wiem co jest powodem myśli o rozstaniu.............ale często przeżywam podobne problemy. Też w tym roku będę miała 27 lat , ponad 5 lat jestem w związku , no i bywa bardzo różnie. Myśli o rozstaniu miałam już nie raz i doskonale rozumiem Twoje obawy związane z wiekiem , z samotnością.Chciałabym Ci jakoś pomóc , ale nie będę na forum opisywać swoich problemów. Jeżeli chcesz napisz mi praywatną wiadomość , a postaram się podzielić swoimi doświadczeniami i przeżyciami.
Najmaluszku bardzo się cieszę , że wracasz na dobre tory. Idzie wiosna słoneczko świeci i mamy więcej ochoty na dietkę. Co do 6Weiedera to najciężej było pomiędzy 5 a 10 dniem. Teraz już jest w porzadku i mam dużą satysfakcję , że doszłam do 16 dnia. A znając swoją upartość dobrnę do 42 dni. Jednym z moich postanowień noworocznych była większa konsekwencja i zaczynam je realizować.
Najmaluszku nie wiem , jaki masz pomysł na dietkę , ale może zaczęłabyś ze mną i Anikas dietkę South Beach. Ja będę na tej dietce pierwszy raz i mam dużo obaw ale wierzę , że będzie dobrze. No i kilogramki powinny szybko leciec w dół.
Dziewczynki pozdrawaim Was słonecznie
Buziole
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki