Dzisiaj:
1012 kcal
pzdr walentynkowo
![]()
Dzisiaj:
1012 kcal
pzdr walentynkowo
![]()
Dzisiaj: 998 kalori.rowerek 30 minut,spacer 40 minut,6 W.,płyny 3 litry![]()
![]()
Asiu życzę dużo zdrówka![]()
![]()
![]()
Witaj Asiu
jak się dziś czujesz..?
bardzo mi przykro, ze masz takie kłopoty ze zdrówkiem.. Asiu a czy Ty robiłas jakieś badania brzucha? moze to jakieś wrzody....? Asieńko przebadaj się koniecznie.. mam nadzieję, ze dziś już zdrówko dopisuje...
Asieńko gorąco Cię pozdrawiam, dziś krótko, bo muszę juz kończyc, pa Słonko! Trzymaj się też z pracka.. mnie 20-sty przeraża...nie wiem jak to bedzie......... buziaczki
ps. podanie złożyłam, a teraz czekam.. pa!
Wczoraj szy raport: kalorii 1146, 2 godziny marszu, godzina TBC, 9 dzień szóstki aerobowej.
Hej Asiu!
Mam nadzieję, ze dzis już czujesz się lepiej. A co do dietkowania to wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł... może twoj organizm potrzebuje jednak większej ilości kalorii. Zauważ, że bardzo dużo ćwiczysz, więc skoro jesz ok 1000 kcal, to może za mało dostarczasz "paliwa". Wiesz przecież, że jedząc poniżej 1000 kcal metabolizm zwalnia i nie spala tłuszczu tak szybko jak przy np: 1200 kcal, czy więcej
. Twój organizm spala dziennie ok. 2100 - 2300 kcal (obliczyłam według wzoru w ostatnim Shape),a ty pozbawiasz go 1300 potrzebnych mu kalorii. Według mnie spokojnie mogłabyś jesć 1500 kcal i znacznie szybciej byś chudła
. Po zrzuceniu paru kilogramów mogłabyś obnizyć dawkę do 1200. Wiem, że może ci sie wydac to bardzo dużo, ale z doświadczenia wiem, że moje 14 kg zrzuciłam na diecie 1200 kcal. Potem okazało się, że to bylo za szybkie tempo
i teraz odchudzam się w tempie 0,5 kg na tydzień przy 1500 kcal. Nie męczę się przy tym, jem niedużo słodyczy, nie jestem głodna, jedzenie mam urozmaicone i dostosowane do trybu osoby pracującej.
![]()
![]()
No tak, trochę się powymądrzałam...ale może znajdziesz w tym jakies ziarenko prawdy dla siebie.
Pozdrawiam gorąco i życzę miłego dnia![]()
hej asiu
mam nadzieję że dziś już lepiej...oby to nie było nic poważnego![]()
daj znać jak się czujesz.
a mi zasadź kopa w dupeńkę moją wielgachną...na opamiętanie...
miłego dzionka
Asiu
mam nadzieję,ze udało Ci sie w końcu umówić z lekarką...nie lekceważ problemów bólowych, bo przecież sama mówiłaś,że nie jesteś pewna źródła kłopotów...czekamy na wieści![]()
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Asiu...pozdraiwam Cie seredcznie i żcyze sukcesów dietkowych
:P
:P
:P
:P
38 DZIEŃ AKCJI
Witajcie Słoneczka
Od razu chcę Wam powiedzieć, że dziś nic mnie już nie boli i czuję się dobrze. Wczoraj wieczorem zażyłam ostatnią tabletkę przeciwbólową i poszłam od razu do łóżka. Dla wszystkich , którzy mnie wysyłają do lekarza – byłam w grudniu i styczniu , wszystkie wyniki mam w porządku, więc raczej się nie wybieram............. No może jak będę miała ciut więcej czasu, to pójdę na prześwietlenie brzucha i okolic....................
W pracy mam dziś sajgon , bo nawaliło jedno łącze i telefon z pretensjami od klientów nie milknie ani na chwilę.................
W piątek planuję wziąć urlop ( szef jeszcze o tym nie wie) i wyjechać na wieś na 3 dni. Marzę o tym , żeby odpocząć w pięknej zimowej scenerii..................
Co do wagi , to dziś mi się buzia uśmiecha, bo pokazała 60,90. Zaraz lecę zmienić tickrek, od razu będzie lepiej wyglądał.....................Po powrocie ze wsi na pewno nie będzie tak różowo ( czeka mnie wiele pokus , którym nie zawsze potrafię się oprzeć ) , ale po powrocie będę walczyć dalej...............
Miałam przez 5 dni nie jeść chleba, ale jak wczoraj wróciłam do domu, to okazało się, że nie mam za bardzo co jeść.............A nie chciało mi się iść do sklepu, więc zjadłam kanapkę......................
Do ćwiczeń dziś już powracam , bo czuję się fizycznie bardzo dobrze.................
Wczorajsze menu :
Mleko 0,5% - 50 kcal
Jogurt ze zbożem – 160 kcal
Serek wiejski light, jogobella light – 212 kcal
Kanapki z serem i ogórkiem – 300 kcal
Kasza gryczana z ogórkiem , troszkę orzeszków – 220 kcal
Suma : 942 kcal
Ruch: z powodu silnego bólu , zero ruchu
Efciu ja też Ciebie serdecznie pozdrawiam.
Grażynko u lekarza byłam w grudniu i styczniu i nic nie wykazało. Mam nadzieję, że ból był jednorazowy i już się nie powtórzy.
Korni no to masz ode mnie wielkiego kopa. Nie wiem , co znów narozrabiałaś, ale w wolnej chwili poczytam............
Celabrianko dziękuję za cenne rady. Co do limitu kalorii, to już każdy sprawdziłam. Przy 1000 – 1200 chudnę. Przy 1500 waga stoi w miejscu. A powyżej 1700 waga rośnie........................Być może jedząc limit 1500 kcal , jadłam nieodpowiednie produkty i dlatego waga stała w miejscu. Nawet teraz, jak czasami zdarza mi się przekroczyć limit 1000 i zjem 1500 , to waga pokazuje zaraz więcej. Ale na pewno wezmę pod uwagę Twoje rady i jak waga dalej będzie tak wolno spadała, to przejdę na 1200-1400 kcal. Może to jest jakieś wyjście...................A chudnięcie 0,5 kg na tydzień bardzo by mi odpowiadało...............
Agnimi raporcik bardzo ładny. U mnie waga trochę ruszyła, ale postaram się ją jeszcze bardziej rozruszać.
Anikas wszystkie dolegliwości już ustały, więc dziś mi się buźka uśmiecha. Ja mam strasznie dużo roboty , a chcę skończyć do jutra, bo w weekend mnie nie będzie. Już się nie mogę doczekać tego wyjazdu.........Tak dawno tam nie byłam.............a w tamtych stronach mam najlepsze wspomnienia z młodych lat. Aniu ciekawe jak tam Twoja dietka i ćwiczenia. Wiem , że masz teraz dużo na głowie, ale liczę, że dzielnie dietkujesz.
Lunko raporcik bardzo ładny. Ciekawe jak tam wrażenia z ćwiczenia Szóstki ?
Magdalenksz pozdrawiam serdecznie.
Agentko dziękuję za Walentynki . Raport na 5.
Psotulko co to za ciacho znów się wkradło w Twoje menu? Ja szczerze mówiąc miałam wczoraj z okazji walentynek wielką ochotę na ciacho albo na czekoladę, ale skończyło się na schowaniu czekolady do szafki. Na pewno znajdzie się chętny , żeby ją zjeść.
Kwiatek432 Ciebie też serdecznie pozdrawiam.
Wkro wieczór był miły , bo spędziłam go w łóżeczku z dobrą książką......................A K. wrócił późnym wieczorem z trasy z bukietem róż....................
Misiala przesyłam pozdrowienia.
Hiiii dziękuję za wszystkie rady. Absolutnie o nic się nie obrażam................Co do menu , to doskonale zdaję sobie sprawę , że jest strasznie monotonne. Wynika to trochę z lenistwa , a trochę z nieustannego braku czasu. Po prostu o wiele łatwiej jest wziąć do pracy jogurt i jabłko , niż przygotowywać coś wcześniej. Ale będę się starała urozmaicić menu.......................Co do SB , to planuję ją pod koniec marca. Już byłam na tej dietce i I faza bardzo dobrze mi służyła, tylko zaraz po niej nastąpił duży efekt jojo.
Słoneczka pozdrawiam Was serdecznie. Nie obraźcie się, że tak mało Was odwiedzam ,ale naprawdę nie daję rady.
Do zobaczenia jutro. :P :P :P :P :P :P :P
Pozdrawiam ze słonecznych Katowic
Asia
Zakładki