-
Bike, pozdrawiam i życzę, co by czas w pracy szybko minął.
-
Moje osiedle jesienią -żółty domek jest mój
-
Beatko alez z Ciebie ranny ptaszek. O tak wczesnej porze a Ty juz po spacerku i po zakupach. Ja jak nie musze wstawac to spie do oporu. Czasmi szkoda mi tych porankow, ale coz, juz taka ze mnie sowa. We wtorek jak zasnelam o 19.00 tak spalam z malymi przerwami do 5.30 nastepnego dnia i moglabym jeszcze dluzej gdyby nie budzik.
Beatko ladne to Twoje osiedle. Wcale bym nie powiedziala, ze tak wygladaja osiedla w Warszawie. Przeslicznie to wszystko wyglada w tym jesiennym sloncu. U nas niestety pada a nawet leje chociaz byl tez dzien pieknego sloneczka i wtedy mozna bylo poczuc zapach jesieni. Cudownie.
Buziaczki Beatko i zycze Ci dalszej dietkowej nudy, ktora krok po kroczku doprowadzi Cie do konca dietkowej drogi.
-
-
Beatko, wpadam do Ciebie z szerokim uśmiechem i dobrym humorkiem :P :P
Staram się każdy dzień zaczynać uśmiechem i wewnętrznym spokojem, mam nadzieję, że to podziała długofalowo i nie będą mnie już dopadać głupie myśli
W razie czego proszę o kopniaka w niedzielę, takiego na zapas
Spokojnego dnia Słońce
I jeszcze raz mój park :P
-
Bikus, nie ma Cie, pewnie zapracowana juz jestes?
Zycze Ci wspanialego, pogodnego dnia oraz cudownej, slonecznej niedzieli! Wybycz sie do woli!
-
OSTATNIA DIETKA JEST NA 2 PLANIE STRASZNE ALE PRAWDZIWE
-
Witajcie
ja już pospacerkowana i poćwiczona, bo do pracy mam na popołudnie znowu w przyszłym tygodniu będę miała na rano, więc będę mogła sobie wieczorkami poćwiczyć, jakoś sprawniej mi to idzie jednak wieczorkiem
na spacerku byłam z ranka, prześliczna pogoda naprawdę sprzyja takim wędrówkom porannym
musiałam się odstresować po wczorajszej wieczornej traumie
wczoraj późnym wieczorem wracając z pracy tramwajem, byłam uczestnikiem wypadku, nasz tramwaj zderzył się z samochodem wyglądało to bardzo poważnie, wszystko trwało sekundy, ale mi się wydawało jakby trwało wieczność... zgrzyt blachy, iskry, dym i wrzaski ludzi, a na końcu taka przeraźliwa cisza... pasażerom tramwaju nic się nie stało, nie wiem jak z kierowcą auta, ale widziałam jak wysiadał o własnych siłach, więc chyba też ok to cud, że tak się to skończyło
jeśli idzie o dietkowe tematy, to u mnie nadal nuda
zmieściłam się dziś w moją ukochaną kurteczkę jeansową, w której się nie dopinałam dość długo juuppppiiiii
plan:
Iś: 3 plastry polędwicy drobiowej
IIś: 2 kanapki z polędwicą, serem żółtym, zieloną sałatą, pomidorem i cebulką
o: plaster pieczonej piersi indyka, trochę makaronu i sałatka z: pomidorów, ogórka małosolnego, cebulki i zielonej sałaty
p: banan
k: 2 kanapki z wędliną i sałatą ( w pracy )
kII: jabłko ( po powrocie z pracy )
dużo herbatek
Gosiu ja wczoraj miałam sny takie, że nie do powtórzenia ale dziś nie wiem nawet czy mi się coś śniło, natomiast rano wcale mi się nie chciało wstać, tyle tylko że mam zwyczaj wstawać z młodymi, żeby im przy śniadanku potowarzyszyć ( nawet jak mam na popołudnie do pracy ) i wyprawić w świat ... no to Wawka czeka na Ciebie i Kamisia, daj znać jak będziesz, to może uda nam się spotkać
Butti a skądże znowu do pracy mam na popołudnie, ale taka cudna pogoda jest na dworku, że musiałam skoczyć na spacerek a poza tym, jak już powyżej pisałam Gosi, wstaję zawsze rano razem z chłopakami, żeby pobyć z nimi trochę, bo potem się mijamy w ciągu dnia ... z fotkami to ja mam tak samo, dysk już pęka w szwach
Kasiu Cz. piękne miejsce fajnie mieć tak blisko takie enklawy zieleni, móc tam odpoczywać od zgiełku miasta, prawda ja też mam w zwyczaju dawać odpocząć oczom, zerkam za okno i widzę zielone korony drzew, i dlatego zimy nie znoszę, bo nie można tego zrobić ... cieszę się, że postanowiłaś cieszyć się życiem i brać z niego każdego dnia pełnymi garściami to co najlepsze to wszystko tak naprawdę zależy tylko od nas, bo jeśli człowiek zacznie roztrząsać i zamartwiać się, to tak naprawdę przetrwoni życie na głupoty, a ono jest zbyt krótkie i zbyt cenne, żeby drobnostkami się przejmować w niedzielę kopniaczka dostaniesz, takiego profilaktycznego
KasiuOskubana wiesz, właściwie to dzięki MŻ tak sobie obkurczyłam żołądek, że odczuwam mniejsze łaknienie i szybciej jakoś się zasycam tym co zjem co nie znaczy, że nie mam czasem takiego dnia, że konia z kopytami bym połknęła w całości czasem daję temu upust, skoro organizm domaga się więcej żarełka, to widocznie wie co robi a ja go wtedy umęczam większą ilością ćwiczeń i jest ok
AAnikAA jakoś dawno Cię nie widziałam znikacie z tego forum dziewczyny a potem zjawiacie się jak duchy jakieś z zaświatów no ale dobrze, że wracacie, bo nigdy nie jest za późno na walkę o swoje zdrowie i dobre samopoczucie trzymam za Ciebie mocno kciuki nie daj się, bież się za MŻ i za ćwiczonka
Selva wyczytałam, że na wieś się wybrałaś ale nie doczytałam, czy na cały weekend, czy tylko na troszkę u Ciebie to nigdy nie wiadomo, śmigasz nam nad głowami i jednego dnia możesz być w tylu miejscach że szok właściwie jak widzę bądź słyszę nad swoją głową samolocik, to zawsze się zastanawiam, czy to aby nie Ty tam w górze sobie śmigasz
Joluś prześlicznie wygląda Twoja uliczka, taka skąpana w jesiennym słonku, i te liście w najróżniejszych kolorach, no pięknie po prostu szkoda, że nie mogłam tego podziwiać sama osobiście, choć miałam do tego okazję... no ale tak to już ze mną jest, że do podróżowania nie urodziłam się niestety
Kasieńko tak jak już powyżej pisałam Gosi i Butti, ja poprostu chcę pobyć z chłopakami i dlatego wstaję rano z nimi nawet jak mam na popołudnie uwielbiam pospać rano dłużej, też jestem raczej sową niż skowronkiem no ale jeśli mam potem zobaczyć się z nimi dopiero ok 23ej po moim powrocie z pracy i to tylko żeby zamienić parę słów i powiedzieć sobie dobranoc, to wolę się poświęcić i rano wstać jednak
Fruktelciu no to nie stoi nic na przeszkodzie, na takie nudy dietkowe najlepsza jest MŻ a stwierdzenie pożyczyłam sobie od Jolci Lunki, też mi się bardzo spodobało uwielbiam ten stan nudy, nic się nie dzieje, tzn dzieje się ale wszystko w porządku i żadnych nieprzewidzianych "przygód" dietkowych
Psotulciu a co jest na pierwszym planie
-
Uff, ale głęboko odetchnęłam .... dobrze, że nic Ci się nie stało Beatko ... to okropne uczucie
Też to przeżyłam w lipcu zeszłego roku, jak motor we mnie wjechał. Straszne uczucie Cała się trzęsłam.
No, ale już nie myśl o tym, dobrze, że tylko tak się skończyło.
A na kopniaczka czekam z wielkim utęsknieniem
I gratuluję bardzo bardzo mocno wejścia w kurteczkę!!! Hurra!!! To jest dopiero uczucie
Spokojnego dnia w pracy Beatko :P
-
Witaj Beatko!
To faktycznie wczoraj miałaś ciężkie przeżycie.
Grunt że dobrze się skończyło.
Uff ale to zdrowia i nerwów kosztuje.
Pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę - zrelaksuj się po wczorajszym wieczorze.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki