Beatko, masz rację - to jest coś zwykłego, no prawie zwykłego, bo sosna, tyle, ze nie zwykła sosna leśna, tylko sosna czarna - ona występuje rzadziej, a jej urokiem są szyszki, które nie spadają na ziemię tylko siedzą na zawsze na gałązkach
Beatko, masz rację - to jest coś zwykłego, no prawie zwykłego, bo sosna, tyle, ze nie zwykła sosna leśna, tylko sosna czarna - ona występuje rzadziej, a jej urokiem są szyszki, które nie spadają na ziemię tylko siedzą na zawsze na gałązkach
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Witajcie
właśnie piję sobie kawkę, potem zjem śniadanie i idę na mały spacerek, bo słonko bardzo zachęcająco już świeci
dostałam dziś @, narazie się rozkręca, ale brzuch już boli cieszę się, że dostałam @ teraz, bo to oznacza, że jak w poniedziałek wrócę do pracy, to będzie już finał @ i będzie lżej
wczoraj po raz ostatni na śniadanie zjadłam czosnek, odstawiłam go, bo w sobotę szykuje się nam wieczorkiem wyjście ze znajomymi i nie mogę zionąć przecież
natomiast mleko z miodem i herbatki z cytryną i miodem jeszcze jakiś czas będą gościły w moim menu biorę też raz dziennie zestaw witamin i minerałów w tabletce, tak dla wzmocnienia osłabionego organizmu
a po powrocie ze spacerku potańczę i poćwiczę
plan:
Iś: plasterek żółtego sera, kilka zielonych oliwek, ogórek kiszony
IIś: kubas mleka z miodem
o: surówka z kiszonej kapusty i cebuli, sos mięsny jak do spaghetti ( czyli powtórka z wczoraj )
p: 2 merci
k: mandarynka, jabłko
kII: kawałek białego sera z miodem, szklanka jogurtu naturalnego
Kasiu Cz. staram się nie forsować, dlatego narazie nie wracam jeszcze do takich prawdziwych ćwiczeń, to co ćwiczę to takie wpraweczki wiesz, żeby potem nie dostać zakwasów, jak zacznę porządnie ćwiczyć ciekawe czy dzisiejszy spacerek też tak mnie zmęczy
Butti bardzo liczę na to, że już jutro wieczorem będę w formie, bo chcemy z Miśkiem spotkać się ze znajomymi dlatego zrobię wszystko, żeby dojść do formy, miodek i cytrynka pomogą mi w tym
Gosiu no i co, potańczyłaś mam nadzieję, że tak, bo to naprawdę poprawia humorek, ja zawsze po tańcach czuję się taka wyluzowana zmęczona, spocona, ale pełna energii
Aneczko dziś też wysyłam Ci słoneczny pakuneczek, bo widać że słoneczko zamierza trochę poświecić ... bardzo fajnie, że mimo imprezkowego ciacha, nie dałaś się i porowerkowałaś, brawo
Joluś bardzo, bardzo negocjuję w sprawie zdrowia Mateusza pozdrów Go od całej mojej rodzinki, dobrze wierzę, że wszystko będzie dobrze
Psotulciu ja też teraz głównie na jabłkach i mandarynkach jadę jeśli idzie o owoce co do warzyw, to powinnaś je jeść, są bardzo zdrowe i mają niewiele kalorii ja pewnie też powinnam jeść ich więcej
Selva ja też myślę, że zanim dojdę do pełni zdrowia, minie jakiś czas, bo nadal jeszcze kaszlę i mam trochę kataru, ale to już zupełnie nie to co było na szczęście ... to mówisz, że Twoje kotki niezupełnie są czarne no ale co to przeszkadza, napewno profesjonalnie pełnią obowiązki jakie ciążą na kotach Szeptuchy
Bunny23 witaj po raz pierwszy na moim wątku, zapraszam jak najczęściej co do fotek, to uwielbiam je wyszukiwać i wklejać, to taki nałóg
Waszuniu czy sosna czarna ma takie długie igły w każdym razie fotka prześliczna
Witaj piatkowo Bikus!
Alez smakowicie wyglada ta micha salaty!! Chyba sobie jutro cos podobnego zafunduje!!
Zycze Ci milego spacerku ale pamietaj o cieplym ubraniu. Pewno macie zimno w Warszawie?
No i zycze wspanialego weekendu, milego spotkania ze znajomymi oraz wspanialej zabawy z Orkiestra
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Beatko, to cudownie, że już dochodzisz do siebie :P :P i że @ przyszła teraz a nie np. w poniedziałek
Pogoda dzisiaj była rzeczywiście cudowna, ciepło, słonecznie, ja po pracy też poszłam na krótki spacerek połączony z kupnem jabłuszek i mandarynek
Fajnie, że jeszcze na koniec urlopu szykuje Ci się imprezka ze znajomymi, zabawisz się i pewnie potańczysz
Wspaniałego weekendu Beatko
Skonczylo sie na orbitreku
A dzis po pracy zabralam sie za sprzatanie i jestem juz zmeczona calym tygodniem, wiec nic nie chce mi sie robic
No i moje plany dietkowe na dziś poszły... na spacer
@ spowodowała jakąś kompletną głupawkę i na kolację zeżarłam cztery kanapki
super, prawda
może nie takie jak na obrazku, były pojedyńcze i z razowego chleba, no ale zupełnie nie planowane
Butti no i ja taką michę sałaty powinnam zjeść na kolację, a niestety dostałam zaćmienia umysłu i pożarłam kanapki, ech ... ja Tobie też życzę udanego weekendu Słonko
Kasiu Cz. na imprezce raczej tańczyć nie będę, no ale kto wie jak się to skończy bo jak widać po moim wpisie powyżej, różnie to z planami bywa w każdym razie bawić się będę napewno fajnie
Gosiu ja sobie dziś trochę potańczyłam i trochę poćwiczyłam, ale tak raczej lajtowo, bo to i zdrowa jeszcze nie jestem i @ się rozpoczęła też mi się nic nie chce robić, choć zmęczona to ja mogę być tylko chorobą zbyt długą
Prześliczna była z Ciebie dziewczynka i właśnie, że powiem, że NIC się nie zmieniłaś
Strasznie jestem ciekawa co u Ciebie, a przyznaję się bez bicia, że nie mam czasu nadrabiać zaległości. Wzięłam się porządnie za siebie i okazało się, że czasu mam tak mało, że albo będę się odchudzać (ćwiczyć), albo będę o tym pisać. Wybrałam jednak pierwszą opcję.
Teraz czekam na Kaszaka i tym sposobem mam parę wolnych minutek
Zadzwonię do Ciebie kochanie w przyszłym tygodniu, bo jutro mam urwanie głowy z dzieciorami.
Buziaki straszne.
Kaszania
ps. dużo, dużo zdrówka życzę kochanie
Bike, uwielbiam Twoje fotki .
To teraz nie masz już wyjścia. Jutro i sapcer i tańce muszą się odbyć takie, że ho-ho.
Miłego weekendu.
Hej Aniołku
Mogę się poczęstować Twoimi salatkami z fotek??? Ależ mi robisz smaka....
Pozdrawiam Beatko i życzę udanego i spokojnego weekendu
I kopnij mnie wreszcie w d... żebym ruszyła z polany
Największe przeszkody to własne nastawienie.
BIKUNIU KOCHANA ZEBYM JA JE JESZCZE LUBILA COSIK Z NICH JEM W MALYCH ILOSCIACH
POZDRAWIAM SERDECZNIE
Zakładki