-
CZEŚĆ BEATKO
Pozdrawiam Cię po przyjeździe i cieszę się , że do nas wróciłaś i znowu będę tu zaglądać co dzień , by się podładowac Twoją pogodą ducha ... Ja też ciekawa jestem przepisu na placki cukiniowe . Kiedyś jadłam podobne , były bardzo dobre . To było już dawno .
Wiesz nie próbowałam nigdy kebaba i na razie nie próbuję , bo to chyba kaloryczcne i węglowodanowe . Napisz mi tymczasem co to jest ?
Jadłam natomiast w barze Greenway kanapkę z nadzieniem z czerwonej fasolki i orzeszków ziemnych . Był tam też niestety majonez tak więc kalorycznie nie wyszło dobrze ale była bardzo dobrze skomponowana pod względem smakowym , jak wszystko w Greenwayu zresztą . Coś nowego i bardzo dobrego .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
witaj Beatkoo
pewnie sobie jeszcze spisz
ja własnie wstałam i pije kawusie u mnie tak zaczyna sie dzien
dzisiaj mam troszke spraw taki drobnych do zalatwienia,więc bedzie króciutki spacerek a potem moze rowerek
u mnie wychodzi sloneczko,i mam nadzieje ze tak pozostanie chociaz u mnie zapowiadaja deszcze popołudniu
jutro jade na ta wycieczke (chyba ze pogoda sie popsuje)jade o 8 najpierw pociagiem do wejherowa z godzinke potem tam zrobimy kołeczko z 40 km i z powrotem tez pociagiem
jak dobrze ze teraz nie placi sie za rower
mam nadzieje ze dzisiaj uda nam się poklikac na gg
buziaczki
MIŁEGO DNIA
-
Zaglądam expresowo, bo mam mnóstwo dziś pracy.. ale nie mogę nie zajrzeć i się choć z Tobą kochana Beatko przywitać!
oj chyba wczoraj nieźle się wymęczyłyście ze Stellunią na baseniku co, bo żadna z Was juz nie zajrzała na forum
buziaki i pakunek lecą wprost do Ciebie życzę udanej wyprawy rowerkowej bo na pewno taka będzie!! ja wieczorkiem tez wybywam na rowerki.. oby nie padało, bo tym razem zebrała się cała ekipą buziaczki
-
Witajcie dziewczynki
na wstępie, zanim znów naskrobię kolejny odcinek przynudnawej powieści w odcinkach o moim pobycie u siostry, muszę napisać coś o wczorajszym dniu
byłyśmy wczoraj ze Stellunią na basenie, było super... wymasowałyśmy sobie chyba wszystkie mięśnie jakie wogóle posiadamy
po powrocie, już u mnie byłyśmy tak zmęczone, że nie miałyśmy już siły nic na Dietce napisać, ale nie na tyle zmęczone aby sobie nie poczytać trochę... w końcu jesteśmy nałogowymi forumowiczkami, czy nie
stwierdziłam, że czas wziąć się porządnie za dietkowanie, no i robię to konsekwentnie...
znów będę pisała swoje plany dnia, z tym że narazie kalorii nie mogę sobie liczyć, bo szlag trafił Mojego Komputerowego Dietetyka ( przy dużym w tym udziale mojego Miśka )... czekam teraz na pomoc K(uleńki) kochanej w tej kwestii
a do dietkowania dokładam sporą dawkę ruchu, oczywiście z rowerkowaniem na czele... dziś też byłam, a co
aaaa i chciałam się pochwalić, że dziś rano okazało się, że wróciłam do wagi sprzed wyjazdu
Obrazek z owockami wkleiłam dziś nie bez kozery... dzisiejszy odcinek będzie poświęcony ogrodowi mojej siostrzyczki, a dokładnie mówiąc cudownym efektom pracy rąk mojej siostrzyczki i jej męża
czego tam nie ma
pominę tu milczeniem część ozdobną ogrodu, bo o tym może będzie oddzielny odcinek, specjalnie dla Dorfuni i innych miłośniczek zieloności i kwiecia
za to część jak ja to mówię: "jadalna" jest nie dosyć że imponujących rozmiarów, to dla odchudzaczki poprostu rajska... objadałam się tam czerwonymi i czarnymi porzeczkami, wiśniami, agrestem, bobem, fasolką, cukiniami, pomidorami, ogórkami... a wszystko z ogrodu, pyszne i pachnące... nie to co w mieście, ze sklepu czy targu...
jestem pewna, że tylko dzięki tym kolorowym wspaniałościom nie przytyłam tam tak bardzo no i szybko doszłam do siebie
cdn
Madziulek, nie wiesz nawet jak ja się cieszę z tego naszego spotkanka... i bardzo Ci dziękuję, że chciało Ci się gnać na rowerze taki kawał specjalnie dla mnie... jak wróciłam do domu, opowiedziałam Miśkowi o tym a on stwierdził: "jakaś fajna dziewczyna z tej twojej Magdy"... i wogóle się nie pomylił ... oby udało się nam kiedyś jakieś dłuższe spotkanko... a na skypie napewno jeszcze nam się uda pogadać... już ja Cię upoluję... życzę Ci aby jutro dopisała Wam pogoda na tej wycieczce, bawcie się dobrze... napewno będzie super, będę czekała na relacje
Katsonku, moja siostrzyczka sama się właściwie nauczyła gotować już jak byłyśmy nastolatkami... ona się bardzo garnęła do kuchni, razem z naszą Mamusią pichciły... a ja raczej wolałam od garów z daleka się trzymać... ale kiedy się ma rodzinkę trzeba się nauczyć i nawet to teraz lubię... zwłaszcza kiedy moi panowie zachwalają potem efekty mojej pracy i wydają z siebie mlaskania i okrzyki zachwytu
Aguś771, trzymam cały czas kciuki za pomyślne rezultaty Waszej wizytki u lekarza... mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze... musi być, nie ma innej opcji...
ja jeszcze ciągle żyję moim wyjazdem, zawsze tak mam, że po dłuższym pobycie u siostrzyczki jeszcze długo nie mogę przyzwyczaić się do tego miejskiego życia... tam było tak fajnie, byłyśmy razem, mogłyśmy gadać ze sobą do woli... bardzo mi jej brakuje, dobrze że chociaż mój Tatuś mieszka w miarę blisko... przyjedzie do nas w sobotę, wypróbuję na nim nowy przepis na ciasto kokosowe
Agatko, u mojej siostrzyczki są panele na podłogach, chyba jakieś wyjątkowo wytrzymałe, bo nieźle zniosły nasze ewolucje na deskorolce ... a co do przepisów, to chyba je po wyjeździe moich chłopaków tutaj, na moim wątku wszystkie powypisuję... na placki i na bigosik z cukinii, nawet na ciasto kokosowe... bo co ja będę po tylu wątkach to rozsiewała... napiszę tu i niech korzysta kto zechce... a te placki to dobra rzecz, bo można je jeść same albo z różnymi dodatkami np musem z owoców, albo jakąś konfiturką
Magdalenko, tak jak już wyżej pisałam Agatce, wszystkie przepisy ukażą się na moim wątku, teraz trochę mało mam czasu aż do wyjazdu moich synalków... dziś na kolację będę robiła te "placki siostrzeńca" po raz pierwszy i zaniosę trochę do Teściów bo wybieramy się do nich wieczorem ( chyba że się nie udadzą )... bigosik cukiniowy zrobię chyba dopiero po wyjeździe chłopaków, nagotuję cały gar i będziemy mieli z Miśkiem na kilka dni
Martuś, jak się cieszę że rano udało się nam zamienić kilka słów na gg... wreszcie!!!... pamiętaj, nie przepracowuj oczka, oszczędzaj się... a na baseniku oczywiście było wspaniale, popływałyśmy trochę na głębokim basenie, trochę w jacuzzi, ale najbardziej podobały nam się takie podwodne masaże gdzie wymasowałyśmy się od stóp do głowy... no i rzeka rwąca też jest super, wczoraj pierwszy raz zobaczyłam ją podświetloną, bardzo ładnie to wyglądało
Dagmarko, co do przepisu to z dwóch zrobiłaś jedną potrawę hihihi... bo ja mam nowy przepis na " placki siostrzeńca" i to jest takie zwykłe słodkie ciasto smażone ale prawie bez tłuszczu, a z cukinii to mam przepisik na bigosik... inna sprawa że z cukinii to ja lubię wszystko, placki już kiedyś też robiłam z cukinii takie panierowane z plasterków, albo takie a la ziemniaczane ze startej na tarce cukinii... a kebab, to taka potrawa pochodzenia chyba tureckiego: w picie (taki specjalny naleśnik) albo w pysznym chlebku ( i taki ja wolę) jest sporo warzyw, okrawki mięsa pieczonego na specjalnym szpikulcu i sos ( można wybierać, ja najbardziej lubię łagodny czosnkowy)... bardzo to lubię, jasne że ma trochę kalorii, ale jeśli się po zjedzeniu tego pojeździ na rowerze, to spali się wszystko... a opis tej kanapeczki z fasolką brzmi nieźle, sama bym czegoś takiego spróbowała
Aneczko, pakuneczek wysłałam do Ciebie już rano z wiadomą zawartością... Twój oczywiście też do mnie dotarł, a jakże... ja byłam na rowerku, bo korzystam z wciąż ładnej pogody w Wawce... podobno od jutra ma się skiepścić, ale mam nadzieję, że to tylko plotki meteorologów... Tobie też życzę super wycieczki rowerkowej, tym bardziej że jakieś fajne towarzystwo ze sobą zabierasz... a my ze Stellunią wczoraj poszalałyśmy i dobrze się bawiłyśmy, trochę mi humorek zepsuł mój naburmuszony nie wiedzieć czemu młodszy syn... ale podejrzewam, że był zły że nie ma córci Stelluni... zapomniałam mu o tym powiedzieć wcześniej... i chyba był zawiedziony że z dwoma starszymi nastolatkami idzie na basen hihihi
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 2 kanapki z siemionkiem, wędliną drobiową i pomidorem
IIś: kilka wiśni
o: kotlet mielony, łyżka ryżu i surówka z ogórków małosolnych, pomidorów i cebuli
p: jabłko, wiśnie
k: placek siostrzeńca o średnicy 15cm, grubości 1cm
ruch:
ok 2 h jazdy na rowerze, 20km
spacer
życzę Wam miłego popołudnia
-
-
Katsonku, ciekawa jestem czy widujesz na wolności te różne specyficzne zwierzaki australijskie??
pozdrawiam ciepło
-
Beatko jak sie wyjezdza za miasto to sa znaki ze np sa na tym terenie kangurki i zeby szybko nie jechac wiec czasami ci taki przeskoczy przed samochodem
-
Katsonku, nasz znajomy Kangur miał już nawet zderzenie samochodem z kangurkiem... kangurek po tym zderzeniu pokicał sobie dalej z całym stadem, a samochód był do naprawy hihihi
pozdrawiam
-
witaj Beatkoo
dziekuje bardzo za mile slowa
dzisiaj jakos mam kiepski dzien
zezarlam duuzo slodyczyy
a to wszystko przez to ze przyszła kolezanka z markizami a ja mam słabosc do nich
juz tak zastanawiam sie czy naprawde musze rezygnowac calkowicie z towarzystwa bo nie potrafie opanowac sie
jak nie spotykam sie to jest ok
ide Beatko na rowerek ,cos wydaje mi sie ze bedzie padac ,moze uda mi sie jeszcze prezd deszczem
buziaczki
-
Madziulek, nie martw się, myślę że mimo wszystko więcej jest korzyści ze spotkań ze znajomymi
a tą koleżankę następnym razem nakarm tymi wszystkimi ciastkami a sama nie ruszaj ich
przygotuj sobie jakieś owocki ulubione w to miejsce
trzymam za Ciebie baaaaaaaaardzo mocno kciuki skarbie
zaraz zmykam do kuchni, więc niewiele pogadamy dziś, ale jutro mam nadzieję że się uda
pozdrawiam cieplutko
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki