Strona 437 z 1475 PierwszyPierwszy ... 337 387 427 435 436 437 438 439 447 487 537 937 1437 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 4,361 do 4,370 z 14745

Wątek: Tym razem, już na zawsze!!!

  1. #4361
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    No to lecę wypróbować przepis na "placki siostrzeńca", a potem z plackami ( jeśli się udadzą ) do Teściów
    do jutra dziewczynki

    ps
    placki wyglądają jak ten na obrazku, tylko bez tej czekoladki, ale jak ktoś się uprze to może sobie polewą czekoladową tak je udekorować

  2. #4362
    Awatar marti
    marti jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Śląsk
    Posty
    120

    Domyślnie

    Witaj Beatko!

    Ja również bardzo się cieszę, że wkońcu udało nam się zamienić parę słów . Jeszcze raz sorki za literówki, ale staram się pisać bardzo szybko (tymbardziej jak jestem w pracy ), a do tego jeszcze trochę mi się dwoi. Ale wiem, że Ty kochana to rozumiesz i się nie gniewasz .

    Oczko staram się oszczędzać, chociaż przyznam, że praca dodaje mi mnóstwo energii i ciężko będzie mi powrócic na L4 , a chyba jeszcze nie prędko uszczą mnie do pracy... No nic zobaczymy, mam nadzieje, że bedzie inaczej .

    Cieszę się, że popływałyście sobie ze Stellunią , na pewno super się bawiłyście. Super, że możeszcie spottkać się tak naprawdę, pogadać, pośmiać się, podziwiać efekty dietki na żywo . Ekstra !

    Beatko pozdrawiam serdecznie, mam nadzieje, że wkrótce pogadamy dłużej, buziaki Skarbie!


    Moje wypociny są głównie tutaj:

    Nie potrafię schudnąć - potrzebuję wsparcia.

  3. #4363
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    Beatko, to ty strasznie szybko do wagi sprzed wyjazdu wrocilas!! To pewnie jakas woda byla a nie tluszcz. jak tylko owockow i warzywek z ogrodka jadlas, to nie bylo tak zle. Moja waga dzis o 7 pokazala o 1kg wiecej niz o 7.30 rano...i gdzie tu logika ( a siusiu bylam juz przed pierwszym wazeniem!). Musze sie oduczyc wlazenia na wage kilka razy dziennie. Tylko jak?

  4. #4364
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    Bikus jestem padnietaaaaaaaaaaaa...ale weszlam powiedziec Ci chociaz Dobranoc...
    Spij smacznie Slonko

  5. #4365
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    Beatko podaj przepis na placki...
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  6. #4366
    pyrmag jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    22

    Domyślnie

    witaj Beatkoo


    wogóle to chciałam ci pogratulowac ze tak szybciutko powróciłaś do tej wagi ,
    jestem w szoku ze tak ekpresowo ci to poszło


    jestes niesamowita


    wiesz u nas pada od samego rana i chyba bedzie calusienki dzien mimo ze zapowioadali ze do 12


    jestem ciekawa jak w Warszawie czy pada

    buziaczkii




    lece na spacerek skarbie paaaaa

  7. #4367
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Beatko pakuneczek Ci przesyłam bardzo słoneczny bo na Pomorzu leje.. ciągle leje.. a zaczęło padać gdy byłam wczoraj na rowerkach i domyslasz się jaka mokra i brudna (brak błotników się kłania) wróciłam.. ale było super!

    Słonko gdzieżeś Ty - pewnie rowerkujesz co?

    buziaczki

  8. #4368
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Witajcie dziewczynki
    dziś zabiegania mojego ciąg dalszy, rano mój starszy synio wyjeżdżał na obóz sportowy na Mazury, odprowadziłam go do autokaru i sprawdziłam czy aby napewno odjechał
    został mi w domu młodszy synio, no i teraz wyżywa się na mnie bo mu bez brata nudnawo conieco
    w Wawce pada deszczysko, co jednak nie przeszkodziło mi w zrobieniu sobie małej wycieczki rowerkowej, dziś tylko 11,5 km... no ale zawsze to coś zważywszy że deszczyk kropił sobie cały czas, a ja tak jak Aneczka nie posiadam błotników ... wróciłam piegowata, najbardziej na pupie i plecach
    teraz też piszę z doskoku, bo obiadek muszę ugotować naprędce, a robię dziś bigosik z cukinii, mniam


    Obrazek z pieskami dziś też nie bez kozery, bo napiszę trochę o pieskach z którymi miałam do czynienia na wyjeździe do siostrzyczki
    zacznę może od najwspanialszego psa jakiego znam, czyli od M. który jest od 9 lat członkiem rodziny mojej siostrzyczki... jest inwalidą, kiedy był szczeniakiem musiał mnieć amputowaną tylną łapkę... ale nie znam wśród pełnosprawnych psów tak dzielnego i sprawnego faceta ... to kundel podobny trochę do dzikich psów dingo, różni się tylko wyrazem twarzy, ma czarne brwi które nadają pyszczkowi wyraz lekko rozmarzony
    M. poznaje nas zawsze kiedy przyjeżdżamy, a widzi nas tylko raz w roku, w najlepszym przypadku raz na pół roku... szkoda że nasz młody jest alergikiem na sierść zwierząt, bardzo marzy się nam pies, najlepiej rasy " wieloowocowej"
    natomiast tam gdzie nocowaliśmy jak byliśmy w Ustce były dwie suczki... ta młodsza i większa to mieszanka czarnego labradora i rotweilera i ja się w niej poprostu zakochałam, cudowny piesek... ale gospodarze tak jej jakoś pilnowali, że nie mogłam jej ukraść ... śmiali się, że tę moją miłość widać na odległość... zresztą była odwzajemniona

    cdn

    Martuś... jasne, że rozumiem... jakbym mogła gniewać się na Ciebie słonko, no coś Ty!!!... życzę Ci żeby oczko jak najszybciej doszło do siebie, a skoro praca tak dobrze na Ciebie działa to żebyś jak najszybciej mogła wrócić już na stałe... u mnie dziś pada deszczyk, no cóż, wolę jeździć na rowerku jak jest sucho, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, prawda??

    Magdalenko... wiesz, mi się wydaje że z tą moją wagą to się pomyliłam... no bo tak: u mojej siostrzyczki wagi nie ma, bo się im zepsuła... a ja wracając do domu miałam ostatnie dni Tych Dni, więc ten wzrost wagi mógł być spowodowany jeszcze okresowym zatrzymaniem wody w organizmie... ale faktycznie jak piszesz wagi i nasze organizmy lubią robić psikusy... najlepiej ważyć się raz w tygodniu i już

    Stelluś... Ty już jutro wyjeżdżasz, miałam nadzieję że uda się nam jeszcze pogadać, ale coś mi się przypomina że miałaś jeszcze wstąpić do koleżanki dziś, więc pewnie nic z tego... no cóż, zostaną nam na szczęście smski i komórkowe gadanie... całe szczęście że nie wybierasz się tam na dwa tygodnie, bo nie wiem jak bym wytrzymała ... wracaj szybko, bo już tęsknię, chociaż wyjeżdżasz dopiero jutro

    Julcyk... podam, podam w swoim czasie... jak już wcześniej pisałam, wszystkie nowo poznane przepisy: placki, bigosik z cukinii, sałatka z kalafiorka i inne takie podam jak już obydwaj chłopcy wyjadą... narazie dostęp do kompa mam ograniczony

    Madziulek... jeju, a tak trzymałam kciuki żebyś miała ładną pogodę i mogła wyjechać na tę rowerkową wyprawę... w Wawce też deszcz, ale wyrwałam się mimo to na króciutką wycieczkę rowerkową bo nie mogłam przeboleć tego siedzenia w domu... a gdzie byłaś na spacerku??... pewnie w lesie albo nad morzem, ale masz super... a co do mojej wagi to myślę że to co wyżej napisałam Magdalence to jedyne wyjaśnienie tak szybkiego spadku

    Aneczko... wróciłam już z rowerku i tak jak Ty, mokra i brudna, bo też nie mam błotników ... przesyłam Ci pakuneczek wiesz z czym i wirtualne słonko, chociaż tu w Wawce nie ma go dziś wogóle... Twój pakuneczek już do mnie dotarł i rozświetlił troszkę to ponure niebo nad Wawką... jeździło mi się dziś nawet fajnie i gdyby nie ten deszczyk zacinający to jeszcze bym pewnie pedałowała... ale i tak trzeba wrócić do domku, bo kto by ugotował za mnie ten bigosik z cukinii??


    Plan dnia:
    ś: kawa z mlekiem, 2 kromki z siemionkiem, serem i ogórkiem
    IIś: wiśnie, 1 kromka z pasztetem drobiowym, siemionkiem, pomidorem i cebulką
    o: 4 ziemniaki gotowane, bigosik z cukinii
    p: wiśnie
    k: 2 jabłka
    dużo herbatek i wody

    ruch:
    poranny spacer
    11,5 km jazdy na rowerku ( ok 1h )
    wieczorne tańce i ćwiczonka

    życzę Wam miłego i dietkowego dzionka

  9. #4369
    Aga771 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Beatko
    Bardzo gratuluje Ci tak szybkiego dojscia do swojej wagi Opis Twojego pobytu czyta sie wspaniale
    Znam uczucie bardzo nieczestego widzienia się z Siostrzyczką. Ja mam dwie. Jedna mieszka w moim miescie a druga bardzo daleko i widuje ja raz na rok a niekiedy i 2 lata. Staramy sie kontaktowac przez maile i gg ale to nie to samo. Teraz przyjezdza za 1,5 tyg Już się nie moge doczekac
    Jak zwykle wspaniale dietkujesz
    Dziękuje ślicznie za kciuczki za Alusia, mam nadzieję ze te leki pomogą.
    Pozdrawiam Cie gorąco i życze wspaniałego dzioneczka

  10. #4370
    pyrmag jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    22

    Domyślnie

    Beatko


    super ze ci sie udalo zaliczyc rowerek,tym bardziej ze ta pogoda nie moze sie zdecydowac

    wiesz jak czytam twoja opowiesc o urlopie i teraz piszesz o pieskach
    to przypomnial mi sie moj pies miałam takiego kudłatego kundelka "wielorasowego"jak to mój tata zawsze mówił

    a byl tak kudłaty ze znajomi nieraz głaskali ja po tyłeczku bo mysleli ze tam jest pyszczek
    a byl tez kochanym pieskiem taka kochana przylepka nikogo nie ugryzła i nigdy sie mnie nie słuchała ale do mojego taty była przywiązana "Tina "sie wabiła
    najpierdziej kochała dłuuuugieee spacery z moim tata (tata chodził z nia do sopotu i z powrotem )

    a lablador to kochany piesek jest bardzo przyjaznie nastawiony do dzieci


    Beatko byłam dzisiaj nad morzem ,ale dzisiaj pusto chyba ludzie wystraszyli sie deszczu ktorego zreszta i tak nie było

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •