-
Magdalenko, ja bym takiego pieska chciała, mógłby mieć inne umaszczenie, ale ta rasa mi się bardzo ostatnio spodobała i taki mi się śni po nocach
a co do ciasta, to powiem Ci, że ja zjadłam dziś dwa kawałki i tak się zasyciłam że nie ma mowy o tym żeby więcej zjeść
pozdrawiam i życzę dobrej nocki
-
No to miłego rowerkoqwania Ci życzę.
Znalazłam wreszcie motywację do ruszanka....ZDJĘCIA!!!!
Obejżałam wczoraj swoje zdjęcia z wakacji, a potem te z dawniejszych lat. To tak jakbym patrzyła na dwie inne osoby!!!!
Ładne mamy dzisiaj słoneczko
Pozdrawiam radośnie
Kaszania
-
Hej Beatko
wpadam dziś z pracy z uśmiechem i pakuneczkiem!! wiadoma sprawa z czym! prawda?
Beatko po 23 rzeczywiście spałam....... ale na filmie hihi
byłam tak padnięta, ze mimo oglądania super komedii (Bridget Jones ) usnęło mi się... W. obudził mnie na koniec filmu i przeprowadził do II pokoju do łóżka (nic z tego nie pamiętam, ufam mu na słowo ).
A dziś pracuję, ale widzisz własnie jak.. w doskokach na forum
choć musze jeszcze coś porobić...... ale mi się nie chce..
buziaczki i życzę Ci bardzo milego dnia i wyprawy rowerkowej przez całą W-wkę!!
koniecznie napisz ile km zrobiliscie
-
Ciesze sie, ze dostalas juz moja kartke!! A GG sie nie przejmuj. Zawsze sie jakos zlapiemy!!! No, stalam sie czestszym gosciem na Dietce, ale za to teraz wydaje mi sie, ze mniej mnie odwiedzasz. Wczesniej jak zagladalam to zawsze byla jakas wiadomosc od Ciebie a teraz chyba nie nadazasz za mna, co???
Z ta Twoja 300-setna stronka to super sprawa a ja bardzo sie ucieszylam, ze moglam wpisac sie na niej jako pierwsza!!!
Caluski Beatko i zycze Ci milego weekendu!!!
-
Beatko taki piesek to by byl swietnym obronca
oj chyba mi sie troche przytylo
-
witaj sloneczko
własnie wrócilam z zoo,
jestem padnieta
zaraz ide sie polozyc bo o 19 ide biegac
zycze ci miłej wycieczki
-
Witajcie dziewuszki
właśnie wróciliśmy z Miśkiem z wyprawy rowerkowej, przejechaliśmy dziś trochę ponad 50km, a na samym końcu złapała nas burza
a najlepsze jest to, że teraz już świeci znowu słońce, chociaż szyby w oknach jeszcze mokre... nie chcieliśmy przeczekiwać nigdzie tej burzy i jechaliśmy ostatni kilometr w niezłej ulewie, zmoczyło nas tak że nie zostawiło na nas suchej nitki, dosłownie
jestem zmęczona, ale szczęśliwa
Kaszaniu... owszem słoneczko było i na szczęście cała ta wyprawa bardzo się nam udała... ostatnie metry jak już pisałam przejechaliśmy w ulewie, no ale to nic, dobrze że nas piorun jakiś nie zabił, bo strzelało na lewo i prawo ... wiesz, ja też jak oglądam i porównuję swoje zdjęcia, to od razu mi się odechciewa jeść hihihi, tracę apetyt patrząc na te fotki np sprzed roku
Aneczko... wysyłam do Ciebie pakuneczek z tym co wiesz... tradycyjnie już zresztą... wyprawa się nam udała, nawet bez problemu dotarliśmy tam, tzn do podwarszawskiej miejscowości Zielonka, tam jest grób mojej Mamusi... wysprzątaliśmy, zapaliliśmy znicze... no i w drogę, kolejne 26km... razem ponad 50km... częściowo przez las, trochę nawet trzeba było poboczem, chociaż ja tego nie lubię bo tam ruch był okropny, a kierowcy to zwykle są chamy i spychają rowerzystów do rowu
Kasieńko... oj, jeszcze będzie tak, że się nie opędzisz ode mnie... a dziś jeszcze nie byłam, bo byliśmy na rowerkach na cmentarzu i to zajęło nam prawie 5 h z małymi przerwami na odpoczynek, to jest dość daleko bo ok 26km w jedną stronę... zaraz zmykam na Twój wąteczek, bo rano już nie zdążyłam, Misiek mnie poganiał... a na gg napewno jeszcze zdążymy pogadać nie raz
Katsonku... śliczny ten pieseczek, ale chyba nie musi dbać o linię prawda??... może on jest strażnikiem wagi ... ja bardzo lubię psy, Misiek też jest ich miłośnikiem i prędzej czy później pojawi się w naszym domu kolejny domownik na czterech łapkach... jeden już jest, żółwik nasz kochany
Madziulek... właśnie wróciłam z wycieczki, też jestem nieźle padnięta, nie czuję nóg dosłownie... ale to jest przyjemne zmęczenie, lubię to... a Ty wieczorkiem biegasz, oj Ty to masz zacięcie do tego jejku ... podziwiam, już Ci to kiedyś mówiłam, bo ja nie lubię biegać
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 2 kromki z siemionkiem i pasztetem z indyka
IIś: w trasie zjedliśmy po jednym big milku i trochę czipsów
o: 2 kanapki z pomidorem i pasztetem drobiowym
p: 2 kawałki Rafaello
k: jabłko
herbatki i baaardzo dużo wody
ruch:
ok 4,5 h jazdy na rowerku, ponad 50 km
pozdrawiam Was wszystkie gorąco
-
hej Beatko!
to musieliście miec niezłą wyprawe;)
ja jutro znów wyjeżdzam... dietuj elegancko!
do usłyszenia!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Beatko dziekuje za stronke!!!
-
W Wawce teraz znów się zachmurzyło, ciemno i znowu pada... świetna pogoda do wysiadywania przed kompem
Julcyk... baw się dobrze w tych cieplych krajach ... i wracaj prędko
Kasieńko... ja bardzo lubię fotki, wiesz przecież... mam nadzieję, że zrobisz dobry użytek z tej stronki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki