Wątek: Tym razem, już na zawsze!!!

Aniolki sa sliczne ... bardzo je lubie ... hmmm ... sa takie ... czarodziejskie ...



Beatko - podnosze sie ... daje sobie znow rade ... bede dzielna ... bo musze byc ... Damy rade, nie tylko na diecie, tylko codziennie bedziemy sobie dawaly rade ze wszystkimi trudnosciami i wooogole ... coz- chyba wracaja mi sily witalne ...
sciskam Cie mooooocno i caluje goraco w czulko przytulajac wirtualnie

Aguś, moje serducho bardzo, bardzo się raduje, kiedy czytam takie słowa napisane właśnie przez Ciebie skarbie... życzę Ci jak najwięcej spokoju i uśmiechu na buziaczku
a Anioły są czarodziejskie... i patrzą na nas z uśmiechem kiedy i my się uśmiechamy
całuję Cię bardzo mocno:*

Hi Bike.
Pozdrawiam cieplutko i powoli nabieram sił. Dzieciaszki w końcu zasnęły, więc ja na paluszkach na forum wbiegłam. Jak wspaniale móc Was znów wiedzieć i sobie poczytać. :P Moje szkraby takie wytęsknione....
Buziolce. :P

Beatko pozdrawiam cieplutko z dalekiego Sokołowa Wspaniale bawimy sie z dziewczynami i bardzo żałuję,że nie ma Cię z nami

witaj Bikusiu

ty napewno slodko spisz o tej porze bo u was jest piata rano jak ja to pisze a u mnie jest niedziela 3 po objedzie i piekny sloneczny dzien.nie za goracy
ja jestem przeziebiona i od 2 dni sie nie czulam najlepiej .dobrze ze jeszcze nie szlam do pracy.we wtorek to sie juz skonczy i bede musiala isc ale tesknie za dzieciaczkami i sie nie moge juz doczekac kiedy je zobacze ale wiem ze ranne wstawanie nie jest dla mnie za mile

Witaj Beatko

Przede wszystkim to dziękuję za odwiedzinki nawet wtedy, gdy ja nie mam czasu być u Ciebie.. mimo braku czasu staram się i tak być z Wami.. a dziś własnie nadrabiam troszkę zaległości i nabieram więcej sił do dietki
nastał trochę trudny czas bo zblizają się te dni.. stąd nie dośc, ze mam ciągoty do jedzenia (kalorycznego oczywście ) to jeszcze mam jakiegoś nerwa napiętego, bo mnie wszystko wkurza biedny ten mój W.. hehe..

ale nie poddaję się! walcze dalej, choć jak łatwo nadrabia się kg.. a potem jak trudno je gubi.. chyba nawet trudniej, niz 1 raz.. ale mimo wszystko, mimo ze jestem słaba, wierzę, ze bede kiedyś laska (optymistka ze mnie!

Beatko pieknie ćwiczysz i dietkujsz oby tak dalej i oby do 6! na wiosnę na pewno sie pojawi! no bo czas najwyższy na nią bo zasługujesz na nią w pełni!

buziaczki Beatko, miłej niedzielki!

WITAJ KOCHANIE OJ MNIE TEZ SIE MARZY T0 6 Z 0 . KUPILAM ROWEREK I ROZPOCZYNAM SEZON DOMOWY POZDRAWIAM CIEPLUTKO
UDANEGO TYGODNIA

Witaj Bike.

Zaraz wchodzę na pocztę i wysyłam jeszcze raz meiliki, które się wróciły.
Z tym spadkiem wagi to tak jest, że na początku dietkowania waga spada szybko, a gdy już organizm przyzwyczai się do mniejszej ilości jedzenia, to waga robi stop i trudno jej dalej ruszyć. Z tego powodu juz raz wróciłam do dawnej wagi, bo sie zniechęciłam. Wtedy byłam młodsza i łatwiej mi było wziąć się za siebie, teraz mam mniej silnej woli.

Pozdrawiam Cię kochanie i życzę dużo samozaparcia i mało pokus.

cześc Bikusiu!!! Przeczytałam Twoje posciki i pełna załamka... Jak Ty porzadnie sie prowadzisz w tym odchudzaniu... Wszystko wymierzone wywarzone... Nawet nie wiesz jak chciałabym być taka... porzadna(?). a ja tu chwyce, tam chwyce... Byle co, byleby nie przekraczac tysiączka i nie czuc ciezaru w zoładku. Taka stara jestem , a taka glupiutka. Wczoraj przypomniałam sobie wreszcie o istnieniu gitary i teraz na kolacje zjadam swój stary spiewnik. Dziś chyba z nim nawet zasne, ale nałóg muzyczny jest chyba lepszy od jedzeniowego, wiec moze nie bedzie tak zle. Podziwiam Twoje podejście do tematu. I zycze wspaniałego poniedziałku
Dorzuciłam jeszcze kolor nadziei. Miłej Nocki

Witaj Beaciu! Jak tam twoja antychlebkowa akcja? trzymasz sie!
Widzisz dzis juz niedziela...klub przygnebionych poweekendowiczow!
Ale jakos to bedzie..moja jedza caly tydzien w delegacji..dobre i to..t.rzeba widziec pozytywne strony, nie?
Caluski