Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

Hej kochaniutka. Widzę, że każdemu jest bardzo smutno... Wszędzie mówią o śmierci Jana Pawła II, ja strasznie nie mogę się pogodzić z Jego odejściem , jest mi tak strasznie smutno i żal... Ale przynajmniej On już nie cierpi, jest blisko Boga i będzie na nas patrzył z góry... A my nigdy o Nim nie zapomnimy, bo jest to NASZ PAPIEŻ POLAK i na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako kochany Ojciec, który bardzo wiele zdziałał dla współczesniej ludzkości...

Pozdrawiam Cię kochaniutka i całuję :* Pamiętaj, że od jutra ruszamy z SB... Musimy być silne podwójnie... Buźka :*

Tak jak Ty Agniesiu chciałabym stanąć pod tym własnie oknem.. tym słynnym oknem Kurii..
Właśnie w telewizji pokazują osatnią pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski.. a mi kręci się w oku łezka..
On już jest szczęśliwy.. a będzie tym bardziej, jeśli Świat będzie żył tym, co On zostawił..

W obliczu tych ostatnich dni zmieniło się moje spojrzenie na wiele spraw.. dotarła do mnie ulotność życia i tak jakoś zatrzymaliśmy się na chwilę..
Chcielibyśmy lepiej żyć..
Mam nadzieję, że nam się to uda..

Aguniu Słoneczko trzymaj się Skarbie.. Wiem, że Ty dużo bardziej przeżywasz to wszystko niż ja.. To trudne chwile.. ale musimy to przeżyć..
Właśnie przed chwilką przysłałaś mi słowa..
"A PRZECIEŻ NIE CAŁY UMIERAM. TO CO WE MNIE NIEZNISZCZALNE TRWA! TERAZ STAJĘ TWARZĄ Z TYM, KTÓRY JEST!" Jan Paweł II, Tryptyk Rzymski

Aniu ... dzis chyba najbardziej w calym moim zyciu ciesze sie ze mieszkam w Krakowie i moge byc pod Kuria ... "Wadowice oddaly Papieza Krakowowi a Krakow oddal Go Swiatu" Wiesz ... smierc Ojca Switego ... to ze moge tam byc ... nie umie zebrac slow ... nie umie ... Stracilam Tate a teraz swiat stracil tak samo jak ja swojego Tate ...

Witaj Aniu..
Usmiech Ojca Swietego jest dla mojej duszy balsamem....Takiego chce Go zapamietac....Zawsze bedzie z Nami w naszych sercach....
Pozdrawiam Ciebie cieplutko....

Aniu pozdrawiam Cię cieplutko... łączę się z Wami w bólu , ale musimy pamiętać, że ojciec Święty zakończył swą pielgrzymkę na ziemi i teraz jest szczęśliwy w domu Ojca..

My módlmy się za niego, ale przede wszystkim nauczmy się żyć według tego co nauczał to będzie dla niego najlepszym dowodem na to jak bardzo go kochamy!

Hej Aniu! Wiesz u mnie dzień rozpoczął się dobrze Żeby tylko każdy taki był...
Jeśli chodzi o Papieża to mi też trudno się pogodzić..., ale staram się to zrozumieć i wierzę w to, że jest on szczęśliwy i patrzy na nas już z góry i wspomina...
Pozdrawiam CIĘ cieplutko, SB górą Hihi, musimy dzielnie plażować! PA :*

Witaj Aniu

Ten weekend był starsznie smutny...........................Wszyscy bardzo przeżywamy odejście Naszego Kochanego Papieża. Tak trudno się z tym pogodzić........................... Próbuję sobie tłumaczyć , że tam Papież ma już lepiej , jest szczęsliwy , ale rozum niestety nie potrafi tego ogarnąć............................
Aniu ja miałam to szczęście widzieć Papieża na żywo dwa razy. Ale nie mogę odżałować , że w 2002 roku nie pojechałam na pielgrzymkę do Kalwarii. Początkowo były takie plany , ale potem wiadomo praca , inne sprawy..................
Tak bardzo miałam nadzieję , że Papież jeszcze raz odwiedzi nasz kraj.......................
Już nigdy nie przyjedzie...................
Ale musimy żyć dalej pogodnie , tak jak On tego chciał i wypełniac Jego nauki............
A On tam z góry będzie na Nas patrzał i uśmiechał się jak zawsze promiennie i pogodnie................

Pozdrawiam Cię cieplutko.

P.S. Od dziś zgodnie z planem zaczynam SB.

Witaj Aniu...
Pozdrawiam Ciebie.....

Witajcie Słoneczka..
Witam Was w poniedziałek, po tym strasznie smutnym dla nas weekendzie..
Właśnie w radiu lecą wspominki słów Jana Pawła II..
"Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć.."
Tylko trudno być mocnym.. tak trudno być pogodnym.. ale musimy tacy być!!
Musimy żyć dalej i to żyć LEPIEJ.. bardzo bym chciała żyć LEPIEJ..
bardzo bym chciała, by Świat był LEPSZY, bysmy umieli dobrze wykorzystać i wynieść ze słów Papieża.. pięknych słów, ale będą tym piękniejsze, jeżeli wcielimy je w życie..

Danik, Paulynko, Aguniu, Stelluś, Marteczko, Asieńko dziękuję za wpisy, za Waszą wrażliwość, za wspólne przeżywanie tych trudnych chwil..


************************************
A co do dietki.. tak Asiu, zgodnie z planem dziś zaczynamy SB
Paylynko trzymaj się i Ty! :P
Wiem, że i Marti dziś zaczyna
Dołączamy do Stelluni, Agusi i wielu innych jeszcze osób!
W SB siła

Założenia mojego dietkowania:
ważę się co poniedziałek rano - dziś 77,2 kg
zakładam 3 tygodnie I fazy, czyli 04 - 24 kwiecień 2005 r.
RUCH
Znów wyzywam na pojedynek LENIA, którego mam w sobie!! czyli znów plan (to, co załozyłam sobie 9 marca i nie udało mi się wykonać! ale tym razem będzie lepiej.. musi być lepiej!)
min. 50 brzuszków dziennie
1-2 razy tygodniowo basen
ćwiczenia dywanowe, taniec, skoki itp. przy muzyczce - min. 2 godziny tygodniowo (czyli niecałe 20 minut dziennie, Ania dasz radę leniu! )
rower, marsze, biegi - przyszła wiosna, czas to wcielić w zycie!
rozliczać się będę co tydzień, w poniedziałkowe poranki..
dietkuję z uśmiechem na twarzy..

Wczoraj szukałam motywacji i siły, wpadłam trochę na wąteczek "sukcesu".. tam znalazłam takie słowa:

Zamieszczone przez MALIINAA

JAK FAJNIE BYC NA DIECIE, KILOGRAMY LECA, CIALKO SIE REGENERUJE, ENERGII PRZYBYWA, TLUSZCZYKU UBYWA :*), WYGLADAM WSPANIALE!!! CZUJE SIE WSPANIALE!!!! TRYSKAM POZYTYWNA ENERGIA I ZAPALEM DO DZIALANIA!!!! CZARNE MYSLI PRECZ!!!!!

Chyba co dzień rano od razu jak wstanę sobie powtórzę sobie to z 10 razy
na dobry i silny dzionek!!

No i na dobry początek odchudzanka za Agusią powiem sobie raz jeszcze:

Zamieszczone przez motylisek

Jestem młoda, jestem piękna, jestem szczupła i ponętna

a co!

Słoneczka nadal mam smutek w sercu.. nadal żal, że Ojca Świetego już nie ma..
ale cieszę sie, że tyle Jego słów zostało przypomnianych! To jest budujące..
Mimo wszystko życzę Wam miłego dnia.. trzymajcie się ciepło..

Aneczko, pozdrawiam Cię bardzo ciepło i przesyłam uśmiech

3mam kciuki i zycze milego poczatq jeszcze milszego tygodnia
zeby sloneczko swiecilo i glod nam nie dokuczal