Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

witam Aniu a ja sie dzis biore do nauki ... no coz dosc leserstwa ... trzeba postudiowac wreszcie - sesja - a ja znow trzese porami przed nia. Dzis sie okazalo ze test kolokwium nie bedzie tylko bedzie to pierwsza czesc EGZAMINU a ja nic nie umie a tu zostalo raptem 6 dni Ehhh czemu ja kolejny rok sobie obiecuje ze tym razem juz bede sie uczyc systematycznie co znow mi nie wychodzi ...
No dobra - sluchaj mala powiedz mi czy ja moge przyjac to 71,5 ?? bo sie zastanawiam co zaznaczyc na wskazniczku ... A co do 70 kg to wiesz ... teraz ta koncowka to najgorzej schodzi Ehhh a na poczatku bylo tak pieknie ... ale 3-mam dalej SB


Ehhh jak u mnie pieknie swieci slonko a na moim czarodziejskim balkonie jest dzis uwaga : 15 stopni No dobra do nauki bo o 19 z hakiem bedzie trzeba sie zbierac na spinning i miesnie brzuszka

A co do nogi to napewno sie wygoi w koncu to 3 tygodnie

zaniedbałam was troszkę słoneczka, ale już pędzę to nadrobic...
wyspałam się wczoraj na zapas (to znaczy, ze odpusciłam sobie wykład o 8:00, żeby jeszcze chociaż troszkę czasu spędzić słuchając jak mój misiek mruczy mi do uszka, na cwiczenia o 10:00 wpadlam tylko, zeby sprawdzic wyniki ostatniego kolokwium i po przerwie poszlam sie przespac, na popoludniowy wyklad juz nie wstalam, zwyczajnie nie chcialo mi sie)..
za to potem siedzialam dlugo w noc...

a dzisiaj pilna studentka (ojejku, czyli ja) kserowala ogromne ilosci notatek, zadanek, cwiczen...
i bedzie sie uczyc, przynajmniej taki ma zamiar.

bo na weekend przyjedzie moj pluszowy mis i trzeba bedzie poswiecic mu całą (ale on zachłanny) uwagę

trzeba przyznac, ze jak na pierwsze 11 dni nowego roku dietowanie szlo mi okropnie...
musze sie wreszcie zebrac, bo caly czas odrabiam zrzucone juz kilogramy.
zdaje sobie sprawę z tego, ze moj licznik jest teraz troszke na wyrost (tak wygladal jeszcze niedawno, ale nie zmieniam go, bo okazji do wazenia sie dlugo nie bede miala, i zmienie go dopiero wtedy, mam nadzieje, ze na mniej)...

wpadne do was jeszcze dzisiaj, ale nie moge byc juz takim leniuszkiem jak bylam, bo sesja zbyt blisko...

pewnie i wysiłku fizycznego bede miala teraz znacznie mniej przez te sesje...
a na basenik pojde moze dopiero jutro, bo jestem podziebiona i szkoda by bylo, by moją już nazbyt leniwą głowę jeszcze nadwyrężała jakaś okropna grypa...
paptki misiaczki

Hej Aniu!!
CZytałam twoje wczorajsze wpisy i normalnie skóra mi cierpła... ja mam dokładnie to samo ze swoją szefową... aż się przez chwilę zastanawiałam, czy przypadkiem nie siedzisz gdzisś w mojej firmie przy innym biurku, ale potem zobaczyłam, że klikasz spod Szczecina... Już myślałam, że mamy tą samą szefową. Dziś jak widzisz znów siedzę po godzinach... a w premii jakoś tego nie widać. Wręcz przeciwnie! Już pisałam do Bike, że może oni przydzielają premię według wagi... mi spada, więc może premia też...
A zapomniałam Tobie pogratulowac spadku wagi... Teraz 2 tydzień... ładnie!! Podziwiam się, za ten upór i to, ze pomimo trudności potrafisz jednak walczyć!!!
Całuję gorąco!!

czesc Aniu!
współczuje nóżki...
a jak tam odczulanie sie udało?

a ja tu więcej napisze jak nie bee taka zabiegana...bo zrobiłam sobie zaelgłosci
buziaczki na dobranoc

hey aniu
wpadam zyczyc wszyskiego dobrego
i hehe powiedziec ze ....snilas mi sie dzis
....jak bralas sluba .....na targu przy straganie ....
ale pieknie wygladalas
nie wiem jaki masz kolor wlosow ale snilas mi saie w bląd

pozdrawiam

Hej Słonka w środowy poranek

Kolejny dzionek się zaczyna, kolejny dzionek w pracy.. ciekawe co przyniesie
Ciekawe też jak Wam minie ten dzień - oby wszystkim jak najlepiej!! Tego życzę Wam Babeczki!!

Agusiu - Słonko - nawet się nie pytaj, czy możesz przyjąć 71 - no pewnie!!! Szybciutko zmieniaj wykresik i biedrona - myk - kroczek do przodu!! I to duuuży kroczek
No i rzeczywiście sesja - to trudny czas dla studenta - niestety trzeba przysiąść i się uczyć, a pamiętam, jak i mi się nie chciało i co to się w styczniu działo.. Życzę Ci więc by wiedza szybko wskakiwała do Twojej główki!!! Trzymam za Ciebie kciuki Biedrono!! Ale rób sobie czasem małe przerwy na to, by tu wpaść, bo co ja bez Ciebie tu zrobię?? Słonko trzymaj się ciepło!! MIŁEGO DZIONKA!!

Maju - i Ty trzymaj się w tym gorącym czasie przed sesją I Tobie też życzę, by szybciutko Ci się uczyło, no i zdrowiej, zdrowiej Mała!! ja na basen tez chyba dzis myknę wieczorkiem, tak więc to prawie tak, jakbyśmy poszły razem Trzymaj się dzielnie!! Gub kilogramy ładnie i uśmiechaj się cały czas!! papa

Agatko - dzięki za gratulacje, rzeczywiście powoluśku ale jakoś mi idzie.. oczywiście gorzej z ćwiczeniami no ale od dziś nie ma mocnych - dużo nie chcę sobie narzucać, bo na pewno nie zrobię, ale 100 brzuszków i basen musi być. W ogóle muszę sobie poszukać jakieś fajne ćwiczenia na brzuszek, pupcię i uda, to może w końcu się zbiorę..
A co do szefowej - ech, widzę, że mnie rozumiesz.. dlaczego na takich stanowiskach siedzą takie zołzy??? No trudno.. nic na to się nie poradzi.. Ale trzymaj się i nie daj!! Kiedyś się wymienimi ciekawostkami na temat naszysz szefowych w ramach akcji "KTO MA GORSZĄ SZEFOWĄ?" - co Ty na to? Miłego dnia!!

Julcyk - witaj, wczoraj miałam ostatnie odczulanie na mleczko, teraz jeszcze 3 tygodnie bez mleka i mam nadzieję, że się uda, bo jak nie, to od nowa.. Do tego zaczęłam odczulać brzozę. A co do nóżki - trochę lepiej, zaczyna się goic. dzieki za troskę - trzymaj się, szkoda, że nie możesz otworzyć kotka.. podobałby Ci się

ChudneSkutecznie - witaj - dzięki, że mimo, że masz tyle spraw na głowie tu wpadasz Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymaj się!!

Marta - ale miałaś sen.. ale widzisz, niestety mam ciemne włosy, no ale w snach wszystko jest dozwolone i piękne :P trzymaj się cieplutko!!

A teraz jeszcze szybko jak było wczoraj jeśli chodzi o SB - i tu muszę się przyznac do jednego grzeszku ale zrobiłam to świadomie - mam nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na moją dietkę :
śniadanie (6 rano) - talerz zupy śmieciuszki
II śniadanie (7) - kawusia
III śniadanie (11,30) - 300 ml soku pomidorowego + sałatka (pół puszki tuńczyka + groszek konserwowy + czerwona fasola z puszki)
obiad (15.30) - kilka plasterków polędwicy (12 deko)
podwieczorek (17) - 20 orzeszków archaidowych
GRZESZEK (19-20,30) - litr soku Tymbark Fit marchewkowo-pomarańczowego (220 kcal). - nie mogłam się oprzec...

Dobra Babeczki, wracam do pracy - jak będę mogła, postaram się do Was pozaglądać wszystko zależy do szefowej.. góra papiórów na biurku rośnie.. trzymacie się dzielnie

hey...
ale mam dzis nadą saną współlokatorkę....
opowiem jak wrócę a teraz hop siup na ćwiczenia...
do zobaczenia koło południa słoneczka moje najdroższe...

Cześć Aniu, :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Wpadłam tylko, żeby się przywitać.
U mnie dietka zgodna z założeniemi , czyli 1000 kcal i codzienne ćwiczenia. Czuję się dzisiaj bardzo dobrze i mam nadzieję , że tak będzie nadal.
Życzę Ci przyjemnej pracy. Mam nadzieję , że szefowa będzie dzisiaj dla Ciebie miła.
Buziaczki

Zamieszczone przez Anikas9

GRZESZEK (19-20,30) - litr soku Tymbark Fit marchewkowo-pomarańczowego (220 kcal

cóż to za grzeszek ...przecież to samo zdrwoei....

przecież dzielnie dietkujesz
trzymaj sie i się nie puszczaj