-
No nieźle nieźle, bułeczce się oparłaś, gratulacje Sądzę, że gdybyś tą zapiekanke zjadła wraz z bułką, to problemy żołądkowe byłyby niczym w porównaniu z kacem moralnym, którego byś teraz miała. A tak, oszczędziłaś sobie tego
Super, że waga trochę się wyklarowała i już jest nizsza Siódemka realna już bardzo niedługo
-
Anikasku, problemów żołądkowych współczuję ale należy je rzeczywiście potraktować jak karę za grzechy O tej porze nie wolno jeść! Szczególnie jeśli planujesz iść spać przed północą! Mam jednak nadzieję, że dziś już będzie dobrze dietowo i bezproblemowo. Ja też rzuciłam pieczywo. Jem je średnio raz w tygodniu i to na śniadanie, a nie po południu. I dobrze bo ewidentnie dobrze mi to robi!
-
pozdrawiam
***
Grażyna
-
Hej Słonka
dziś zaglądam na chwilunię bo juz w piżamce siedzę!
Za mną dietkowy dzień, ale znów nie plazowy.. choć nie płaczę nad tym, bo jedynie zgrzeszyłam alkoholem ale była okazja!
wczoraj pisałam ze to chyba tydzień wiadomości radosnych... dziś po pracy byłam u koleżanki na kaffce........ i kolejny "news" - też się zaręczyli ze swoim chłopakiem w święta jej!
W sumie troszkę się do tego z W. przyczynilismy, bo niedawno byli u nas na oglądaniu filmu ślubnego i sobie z W. zartowalismy z Krzyśka, ze w końcu mógłby się po tylu latach zdeklarowac, ze tak wiele razy mówił, ze musi się ozenic przed 30-stą (a urodziny ma w październiku), a tu się nie zanosi.. no i juz po zaręczynach!
a dla nas to kolejna okazja do zabawy no i motywacja do chudnięcia hehe..
daty jeszcze konkretnej nie ma, myśle, ze na dniach coś się wyklaruje, bo w sobote juz zmówiny a mama Sylwi juz dzis mi w rękaw płakała, ze jej ukochana córcia się wyprowadzi...
ciekawe jaka jutro nowina będzie hehe..
jeszcze jedna para bliskich znajomych nam została - tez są na etapie szukania mieszkania, myślą tez coś ze ślubem.. tak więc tylko czekać, az i oni wyskoczą hehe..
NIe ma innej opcji - muszę schudnąć hehe.. tyle okazji! jej!
Pierwsze za m-c - 21 i 28 maja dwie komunie u W. siostrzeńców..
aha, szybkie podsumowanko dziś:
7.30 - 2 jajka na twardo
9.00 - kawa z mlekiem
12.00 - ok 50 g orzeszków
16.30 - talerz białego barszczu, mała biała kiełbaska
ok 19.00 - ajerkoniak kaffka, 2 małe kostki czekolady
marsz pół godziny
Idę spac, postaram się rano wstać i troszkę Was poodwiedzać..
no i moze w końcu zacząć porządniej plazowac, bo na razie dietkuję w miarę, ale nie plazuje!
No i więcej ruchu, więcej ruchu!!
dobranoc Słonka do jutra!
-
Anusia ale masz okazji Wszyscy dookoła Ciebie się zenią a Ty musisz na te wszystkie śluby pięknie wyglądać...z taką motywacją naopewno uda i się schudnąc...
Anusia może pocieszy Cię fakt, ze ja też nie całkiem plażuję i zastanawiam się się czy nie pwórcić na 1000...jakoś mi ta plaża nie służy...chyba za mało słońca na niej
Ale RUCH to podstawa...nie zapominaj...ja dodatkowo wypowiadam wojnę cellulitowi ale o tym u mnie
Anusia śpij słodko! Do jutra!
-
Dzień doberek
witam Was o poranku, jak dobrze, ze dziś juz piątek
co prawda jutro idę tez do pracy, ale piątek zawsze nastraja mnie optymistycznie - po prostu lubię ten dzień
Mam też rozterek troszkę zw. z dietką.. czytam własnie, ze Najmaluszek nie plażuje.. Asia tez.. i wiecie, mi tez coś cięzko, tzn. niby są to produkty I fazy, ale wieczorem zawsze cos - jakaś okazja do odstępstw.. (czy to moja wina, ze wszyscy się żenią hehe.. ).
I ja na razie nie deklaruję I fazy w czystej postaci - bo nie wychodzi, ale dietka trwa, kaloryjki kontroluję
a bo dziś czeka na mnie w kuchni świeża pyszna bułeczka sojowa.. (W. dlaczego mi to robisz? hehe..? ), w niedzielkę sa tez imieniny W. i pewnie jakieś winko..
A jesli poczuję sił przypływ to od poniedziałku SB, a jak nie.. to takie prawie SB nic na siłę
załozyłam sobie też zeszycik, w którym od dziś bede wpisywac dokładnie co jem i kcal. Tu na forum taka spowiedz dobrze na mnie działa, ale potem trudno wertować tyle stron by zrobić jakąś analizę, co robię źle, dobrze.. A chcę dokładniej do tego podejść - dokładnie w miarę liczyc kalorie, nawet będąc na SB.
Przede mną ok 15 kg do zrzutu, chce to zrobić długofalowo, trwale i spokojnie!
Fajnie się czuję, mam nadzieję, ze w pracy nikt nie zepsuje mi humoru bo jest różnie.. ech.. lubię bardzo dziewczyny z którymi pracuję, ale jedna odwala takie pokazy - fochy, ze jest to bardzo męczące.... atmosferka jest ok, ale pracy tyle, ze nie wiadomo w co ręce włożyc, bo wszystko to PRIORYTET
kołomyja
no ale czas się zbierać..
Znów Was nie poodwiedzam rano.. wyłaczyłam budzik i na drugi bok hop hehe..
ale w weekend na pewno pobuszuję na forum więcej
************************************************** ***
Aniu-Najmaluszku - oj rzeczywiście sypią mi się znajomi.. zresztą nie raz zartowalismy, ze jak zaczną sie sypać to wszyscy na raz hehe.. do tego moze jeszcze slub kuzynki wyskoczy ale daty jeszcze nie ma na razie wyznaczonej, ale prawdopodobnie to juz rok 2007 będzie..
Aniu co do plazowania mam takie same rozterki, bo ciągle coś przeszkadza mi zacząć. Dlatego skupiam się na razie na kaloryjkach, moze od poniedziałku rusze z SB pełną parą buziaczki Słonko trzymam kciuki za walkę o piękne ciałko a ruch tak tak - to podstawa!!! buziaczki
Grazynko - i ja Cię pozdrawiam i zycze miłego dnia buziaczki!
Zosiu - oj to była kara za grzechy... jeszcze teraz na wspomnienie tych męk mam gęsią skórkę..
Co do pieczywka to chyba wszamam dziś na śniadanko bułeczkę, bo pachnie w kuchni, a ja strasznie dawno takiej bułeczki sojowej nie jadłam.. nie wiem czemu W. mi ją kupił.. ech.. ale też chcę ogólnie pieczywa jeść jak najmniej, wegli też! Moze w poniediałek zaplazuję porządnie.. zobaczę jak się będe czuła! pozdrawiam Cie goraco trzymam kciuki za duzo sił do dietki i miłego dnia zyczę
Triskell - wiesz, masz rację z tym kacem.. wyrzuty sumienia czasem są straszne..
a wracając do tego, co pisałas w środę - to bardzo dla mnie budujące, ze tak wierzysz we mnie, choć ja od roku udawadniam, ze jestem słaba i w rozrachunku ogólnym waże ok 83 kg, gdzie rok temu było mnie 10 kg mniej.... ale wiesz, ja też MIMO WSZYSTKO wierze, ze w końcu dojdę do celu......
jedno wiem na 100 % ze jest teraz mi wiele bardziej trudno niz rok temu, przed ślubem... ale się nie poddam i schudnę Moja machina też w końcu ruszy... a moze juz ruszyła....
wiem, ze musze do tego podejśc spokojnie, uczciwie a będzie dobrze
Dzięki Triskell za wsparcie i energię, którą mi tu zostawiłaś zresztą jesteś przykładem, ze można.......... pieknym przykładem
w sumie troszke nawet nas łączy - ten sam wzrost, waga wyjściowa.. moze w końcu i waga końcowa hehe..
miłego dnia pozdrawiam gorąco
SłONKA MIłEGO DNIA BUZIACZKI
ps. jak miło, ze forum znów działa
-
Anusia dziś też nie mogłam wstać...miałam zerwac się z łóżka o 7 żeby jeszcze coś poćwiczyć ale nie dałam rady...
Co do SB to troszkę się cieszę, że razem podjęłyśm y decyzję o chwilowym zaprzestaniu takiej stricte I fazy...oczywiście stosujemy niektóre zasady ale w graniacach 1000 Coś nam nie wysżło tym razem...ale rzeczywiście może od poniedziałku się uda
Aniu mój ślub coraz bliżej a ja czuję, że włąsnie teraz tracę motywację ...ale mam nadzieję, że jakos z tego wybrnę...
-
Anikasku, no pewnie, że i waga końcowa wkrótce będzie nas taka sama łączyć
Trzymam kciuki, żeby dietka dalej szła dobrze, niezależnie od tego, czy na plaży, czy nie. Wiesz, ja już na diecie nie jestem, a do tej pory kalorie w zeszyciku zapisuję i uważam, że to niezły pomysł taki zeszycik założyć
Ściskam, życzę miłego i bezkonfliktowego dnia w pracy i ... może tym razem żadnych wiadomości aż tak dobrych, że koniecznie trzeba je oblać
-
Anikasku, ależ ci się posypały te 'okazje'! U mnie w ciągu dwóch miesięcy komunia i ślub więc też okazje, żeby pokazać się światu w szczuplejszej wersji. I oby nam się wszystkim udało! Ja też ostatnio mniej ścisło trzymam się diety, zaczyna się robić ciepło więc piję więcej wody niż herbaty, a żeby się do tego przyzwyczaić, dolewam do niej odrobiny soków owocowych. Przeszłam na 1100, nie wliczam w nie soków (nie więcej niż 200ml dziennie jak sądzę) i orzeszków / suszonych śliwek zgodnie z sugestiami dziewczyn. Po wtorkowej porażce dietowej się nie ważyłam, dopiero na koniec tygodnia to zrobię i dowiem się czy ta moja aktualna dieta coś w ogóle daje.
-
Witaj Aniu
Przepraszam , że tak rzadko Cię odwiedzam , ale w pracy wieczny młyn, a w domu nie mamy jeszcze neta ( i niestety szybko się nie zanosi).
Aniu bardzo się cieszę, że tak dobrze Ci idzie............ Myślę, że tym razem ta dietka przyniesie oczekiwane efekty. Mam wrażenie , że już wyczerpałaś limit wpadek i niepowodzeń i tym razem , to będzie TO.............
Myślę,że wszystkie imprezy , które Cię czekają w tym roku są wspaniałą motywacją.............No i nie zapomnij jeszcze o jednej motywacji : naszym spotkaniu.................
Aniu w tym roku musimy koniecznie się spotkać i chyba już trzeba zacząć coś kombinować, bo lato przeleci migiem..............
Cieszę się, że z mamą już lepiej , oby było coraz lepiej................
Aniu i jeszcze jedno. Znów mam wrażenie, że od rana do 16.00 o wiele za mało jesz...............Nie wiem , jak Ty wytrzymujesz w pracy na takich głodowych porcjach?
Aniulku życzę Ci wspaniałego weekendu. Żeby z W. wszystko było dobrze, dietka sama się trzymała, a wiosenne promienie słońca powodowały ciągły uśmiech na twojej buzi.
Przesyłam buziaczki :P :P :P :P :P :P
Asia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki