Witaj Anuś!
Współczuje Ci z tą alergią, to musi być okropne.
Ale nie poddawaj się dietkowo - dziewczyny mają rację - szkoda kupować nowe - większe ciuszki!
Trzymam za Ciebie kciuki
Buziaki
Ula
Witaj Anuś!
Współczuje Ci z tą alergią, to musi być okropne.
Ale nie poddawaj się dietkowo - dziewczyny mają rację - szkoda kupować nowe - większe ciuszki!
Trzymam za Ciebie kciuki
Buziaki
Ula
Hej Słonka
jestem, żyję.. nawet dietkuję w miarę
nie ma mnie na forum, bo nie mam neta w domku - poważna awaria u dostawcy neta i jesteśmy odcięci... teraz klikam od Rodziców wpadłam na chwilkę! bo bardzo tęsknię za Wami..
niestety nadchodzący tydzień będzie pracowity i tak byłoby mnie malutko... ech.. szkoda gadac
alergia dokucza dosyc mocno, no ale juz taki mój los hehe..
a tak to gdy tak byłam od Was odcięta to podjęłam decyzję o zeszyciku.. raz juz go zakładałam, ale założę.. tam będę wpisywac wszystko... forum jest dla mnie wazne, Wy jesteście.. ale moje odchudzanie z forum to +12 kg
dojrzewam do... samodzielnej walki z kg... własnie stąd ten zeszycik, nie opuszczę forum, bo to częśc juz mojego zycia ale zmieniam sposób w walce z kg.....
tak jak pisałam - ost. dni nawet mi wychodziły, jedyny zarzut do lody
ruch tez średnio, ale tu sie wytłumaczę alergią
Wiem tez ze chcę stracic trochę kg by.. zajsc w ciąże z mniejszej wagi do tej mysli tez dojrzewam.. coraz powazniej myślimy o dzidziusiu
kryzys ciuszkowy (nie mam co na siebie włozyc!!) trwa... bo to niestety prawda..
miałam byc laska na wakacje a jestem spory grubasek.. no ale na koniec wakacji moze byc mnie przeciez jeszcze kilka kg mniej
tak więc walczę.. walczę i jak pisałam - zwazę się na koniec m-ca... trudno czasem sie powstrzymac przed zwazeniem, ale na wagę nie wchodzę na razie...szczegolnie, ze te dni tuz tuz i lepiej sie nie dołowac hehe..
to tyle u mnie.. dzieki za odwiedzinki.. nadrobie je jak juz będę miała necik w domku.. wybaczcie ze mnie nie ma u Was!!
ale w serduchu mam i myślę o Was dużo i kibicuję Wam, kciuki trzymam i myśle co u Was
pozdrawiam Was gorąco buziaczki
Hej Aniu!!!
Już się bałam ,że postanowiłaś zniknąć z forum. Ale całe szczęśie myliłam się
Ja też miałam być laska na Komunię Kingusi a skończyłam jako grubas.Pozostawię bez komentarza opinie o mnie Żartowałam tylko że ktoś musi nosić kilogramy zrzucone przez innych bo w naturze nic nie ginie Kryzys ciuszkowy też mam...niestety ale sama jestem winna.
Narazie wróciłam na swoją ścieżkę na szczyt i małymi kroczkami podążam do przodu.Muszę Cię gonić z wagą
.Pozdrowienia Słonko
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Anusia słonko dziękuję za prova, odpisałam Ci
Teraz już rozumiem czemu nie masz internetu w domku i mam nadzieję, że awaria zostanie szybko naprawiona
Kochana Anusiu juz się bałam, że chcesz odejść z dietki I dlatego cieszę się, że zostajesz z nami...decyzja o zeszyciku mam nadzieję, pomoże Ci w walce z kilogramkami...W sumie najwazniejsze to żebyś zrzuciła te zbędne kilogramki zdrowo i rozsądnie i trwale...
Decyzja o dzieciątku widzę podjęta ale rzeczywiście to super pomysł żeby startować w macierzyństwo z mniejsza ilością kilosków. W Super Linii czerwcowej jest fajny artykuł dla kobiet chcących zajśc w ciążę lub juz będących w ciąży na temat odżywiania...tak sobie czytałam i pomyslałam o sobie że chciałabym kiedys własnie w ten sposób przejśc ciążeę...zdrowo... i racjonalnie...wiadomo że kobieta w ciązy tyje ale nie powinna się nadmiernie opychać...wszystko w granicach normy
Anusia ściskam mocno.
Mój dzień powoli się zbliża
Izus-Bella - dietkuję dietkuję.. choc łatwo nie jest i za wzorowo (jak u Ciebie) tez nie.. przygotowany zeszycik ma mi jednak pomóc... generalnie jest ok, znów podchodzę spokojnie do wszystkiego.. to dobrze, bo takiego spokoju dawno ni emiałam..
pomysł tej kolezanki ciekawy hehe... pozdrawiam Cie goraco buziaczki
Dagmarko - Powerka ciagle mam ciut za mało, ale jest.. te od Ciebie są fajne hehe...
pozdrawiam Cię gorąco buziaczki
Ewus-Jeni - oj masz rację... oj wystarczy..... niestety na razie nie mam w czym chodzic.. wiekszosc ciuszków za mała... wrr.. sama sie do tego jednak znów doprowadziłam...
Ewus pozdrawiam Cie goraco i zycze miłego wieczorku! buziaczki na zachód śle!
Jolu - nie poddaję sie.. buziaczki i pozdrowionka!
Aniu-Najmaluszku - weekendzik na Pomorzu mija spoko! są Dni Choszczna, to troszkę poszlismy na plac gdzie są imprezy, choc nie na długo, bo oczywiscie pyłki i kurz dały mi popalic.. a poza tym to dzis leniwie, teraz przyszłam do Rodziców troszkę do Was popisac, bo mi Was bardzo brakuje.. zaraz do domku, spac i juz po weekendzie..
Aniu co do pieczywka, to dzis była 1 bułeczka.. tak staram sie ograniczac, choc czasem jest to silniejsze... ogólnie walcze, z dnia na dzień staram sie by było lepiej
węgle tez chce ograniczac.. dokładnie węgle, słodycze, pieczywo to to, co mnie gubi i przez co tyje.. wiem do dokladnie..
co do wagi to zważe sie dopiero30 czerwca, na razie ma dosyc wazenie hehe..
a ciuszki.. trudno, jest jak jest, są za małe.. to kolejna motywacja - ze je mam, a leza bezużytecznie.....
z W. juz dawno ok! ogólnie jest ok i nie poddaję sie
dziekuje Aniu ze jestes ze mną kochana jestes naprawde bardzo wielkie dzieki!
pozdrawiam Cie Słonko!
ps. czekam na odp. na priwa.. ale chyba go nie przeczytałas.. no nic, moze jutro włączą mi neta w domku, a jak nie, to do Rodziców mam jakies 15 minut drogi, na pewno tu wpadnę na neta na dniach buziaczki!
Agemciu - nie nie odpuszczam!! ale i nie dietkuję jakos super wzorowo.. uczę sie jednak zdrowego podejscia... ogolnie znów mam w sobie spokój, umiem jakos tak madrzej jesc - ograniczam tez porcje - nie chce od np. obiadu odejsc obzarta, ale najedzona.. z dnia na dzień sie ucze....
tak więc walcze... walczę bo mi zle z taką wagą, bo chce miec dzidziusia a zachodzenie w ciążę z 85 kg to nie za dobrze.. bo chce byc zadowolona z siebie.. tych powodów jeszcze tysiące bym podała.. walcze.. dziekuje, ze jestes przy mnie.. trzymam kciuki za jutrzejsze wazenie buziaczki koffana
Ula - uciązliwa, tak bym nazwała alergię ale muszę z tym zyc..
a kupowanie duzych ciuchów jest strasznie dołujące.. lepiej schudnąc do posiadanych mniejszych.. co planuję.. bardzo bym chciała...
Uleńko trzymam kciuki tez za Twoją walkę pozdrawiam Cie goraco
Justynko - no własnie same niestety (trzeba spojrzec prawdzie w oczy, choc to boli) jestesmy sobie winne.. trudno.. ale walczmy.. nie wyszło mi na wakacje, Tobie na komunie... trudno.. ale wazne, zebysmy w końcu te kg zrzuciły..!! trzymam za Ciebie mocno kciuki i zajrzyj w linka od Dagmarki z "powerkami"
Justynko nie odejdę z forum, bo jestescie dla mnie zbyt wazne.. bardzo wazne jestescie częscią mojego zycia pozdrawiam Cię gorąco buziaczki
Aniu - dzieki juz spisałam!
Anus tak, myslimy o dzieciaczku coraz powazniej.. oboje z W. do tego dorastamy, poza tym latka lecą hehe.. czas najwyzszy miec juz dziecko, o którym myslimy juz od roku, a jednak dopiero teraz juz sie na to decydujemy i zaczniemy prace mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok, bo ost. sie nasłuchałam róznych historii.. tfu tfu, nie ma co krakac.. bedzie dobrze.. ale chciałabym przed tym troche kg stracic.. tak wiec motywacja jest
Anusia z forum nie odejde, jak pisalam wyzej jestescie dla mnie bardzo wazne
trzymaj sie kochana Twój dzień coooraz blizej
buziaczki
a ja zbieram sie, miałam usiaśc na kilka minut, a siedze juz 2 godzinki hehe..
zmykam powoli jednak do domku, moze zajdziemy jeszcze na plac, gdzie bedzie koncert Patrycji Markowskiej a potem lulu i do pracy rodacy jutro.. znów najgorszy tydzień w pracy przede mną...
buziaczki! pozdrawiam Was goraco
helo
ja widze ,ze łaczy nas duzo ) niedosc ze imie to jeszcze wszytskie "stosunki" do odchudzania etc ...
tez myslalam nad zalozeniem zeszytu , tez mam kryzys z ciuchami :/ , tez do wakacji mialam wygladac slodko ...
niestety nic nie wyszło :/
od jutra wracam na pole walki ... mam nadzieje ,ze tym razem nie polegne
pozdrawiam
Oj, ja też mam szafę pełną za małych ciuchów...
I też myślimy o powiększeniu rodziny (latka przecież lecą) i też bym chciała wcześniej zrzucić "trochę" balastu...
tylko czemu to takie łątwe wszystko w teorii, a ciężkie w praktyce?
Ale będzie dobrze - tym razem nam sie uda!!!
buziaki!
Anikasku nadrobilam zaleglosci i teraz moge Ci napisac swoje przemyslenia. Po pierwsze mam nadzieje, ze wkrotce na nowo bedziesz miala dostep do internetu i bedziemy Cie mogly czesciej widywac. Po drugie zeszyt to bardzo dobry pomysl. Nie zawsze jestesmy w stanie spisac wszystko na naszych pamietnikach tutaj na dietce. Jednak ciesze sie, ze dietki nie opuszczasz bo w swoim zeszycie nie znajdziesz takiej motywacji i takiego wsparcia jakie mozna dostac tylko tutaj. I po trzecie nie traktuj alergii jako wymowki do odstepst od diety. Wiem co pisze i wiem, ze to nie jest latwe, ale jeszcze trudniejszy jest pozniej powrot na wlasciwa droge. Pamietasz, sama mi tak napisalas. Ciastko czy lody nie ulecza Twoich dolegliwosci. Wiem, ze jak jest nam zle to chcemy sie jakos pocieszyc, ale pamietaj, ze jak alergia w koncu minie a Ty staniesz na wage i zobaczysz 85kg albo i wiecej to rozchorujesz sie jeszcze bardziej. Bedziesz nieszczesliwa. Pisze Ci to, zeby postawic Cie do pionu bo zalezy mi na szczesliwym Anikasku!!! Mam oko na Ciebie i mowie stanowcze NIE dla markizow i lodow powyzej jednej porcji!!! Nie widze orzeszkow ani rodzynek. Bardzo dobrze. A pieczywko? Ty znasz moje zdanie na ten temat. Dobrze byle nie za duzo. Aniu a nie probowalas zaczac kupowac razowy chlebek. Ja jem caly czas a trace kilogramy. Bialy tylko od wielkiego swieta.
Buziaczki Aniu i czekam na Ciebie.
PS. Ja jem taki chlebek.
POZDRAWIAM
Zakładki