Aneczko - buziaki dobranockowe wysyłam
a planik już (wreszcie ) wypisałam u mnie
Aneczko - buziaki dobranockowe wysyłam
a planik już (wreszcie ) wypisałam u mnie
hej Słonka
wczoraj mały falstart wyszedł, ale dziś juz w gotowości pełnej - 1 dzień SB
Od dziś tez pożądne pilnowanie o codzinny ruch wczoraj go nie było za bardzo, ale i brzuch pobolewał, potem goście. Ale dziś nie ma ze boli
Po wczorajszych nowinach mam naprawdę fajny nastrój oby mi się utrzymał jak najdłużej
Jolu-Lunko - dziękuję za wpisik i tu i na gg za kciuki i wszystko
Będzie dobrze, latem Anikas będzie w końcu szczupła (szczuplejsza) a nie taka baryłeczka jak teraz.. baryłeczka, bo mam okropny brzuchol.. ale zmniejszę go
Co do rozmowy to wiem.. w sumie wiele takich za nami, te ostatnie rokują dobrze.. ale zycie to zweryfikuje wszystko.. O sztuce kompromisu wiem! Ciągle się tego uczymy, czasem wychodzi, a czasem nie.. mam nadzieję, ze też będąc po dwudziestukilku latach malzeństwa będe w nim taka szczęśliwa jak Ty ze swoim męzem buziaczki
Uluś - czytałam planik, popieram w pełni trzymam mooooooocno zaciśnięte kciuki przed oczami mam cały czas Twoje foteczki z SL, te z rowerkiem, gdzie śliczna Uleńka z migdałowymi oczkami była taka szczuplutka.. jestem pewna, ze znów taka będziesz wiesz, polecam Ci do poczytania wątek devoree (na XXL-kach), schudła ona bowiem prawie juz 60 kg bardzo motywuje ten wątek
buziaczki miłego dnia
MIłEGO DNIA SłONKA BUZIACZKI
Witaj Aniu
Nie gniewaj się na mnie , ze nie zaczęłam dziś I fazy, ale naprawdę brak mi sił..............Mam nadzieję, że to zrozumiesz.................U Ciebie czuję ogromną siłę i determinację i wiem, że tym razem uda Ci się zobaczyć 7 , a potem dalej walczyć o coraz mniejszą wagę.................Ja też się nie poddaję i walczę dalej , z tym że na II fazie............Mam nadzieję, że nie skończy się to wzrostem wagi......................
Bardzo się cieszę, że przyjaciółka w końcu zdecydowała się na ślub.............Dzięki temu masz naprawdę ogromną motywację i miej ją w chwilach słabości przed oczami..............
Aniulka pozdrawiam Cię serdecznie i życzę samych uśmiechniętych dni. I dużo zdrówka dla mamy................
Buziaczki
Aneczko, wpadam z wiosennym, truskawowym pakuneczkiem
mimo, że mnie tu nie będzie jakiś czas, to pakuneczki naturalnie będą leciały do Ciebie codziennie z rana, koniecznie trzymaj okienko otwarte
wiosna już wybuchła w Wawce, ja już chyba nie wytrzymam długo bez rowerka, Misiek przygotował nasze rowery, jeszcze tylko ja się muszę wykurować i jaaaaadę
przeziębiłam się przed samymi świętami myjąc okno, było jakoś zimno a ja spocona no i oczywiście mnie owiało... miałam zasmarkane święta
Aneczko, Flapuś kochany, Flipuś bardzo Cię pozdrawia i będzie cały czas trzymał kciukasy za Twoją dietkę, pamiętaj o tym
Anikasku, nadrobiłam zaległości jeszcze sprzed świąt. Cieszę się, że z W. lepiej i że tak cię doładowała wiadomość o ślubie! Wspomnienia, załatwianie, szukanie i w ogóle. Fajnie, że będziesz to robiła z nią! Trzymam kciuki za dietę i będę ci kibicować!
Hej hej
właśnie relaksuję się po pracy czytając co u Was.. u mnie plazowanko trwa dziś juz zadnych odstępstw nie będzie
humorek w miarę, choć jestem potwornie zmęczona po wyczerpującym dniu w pracy.. szczególnie, ze mialam nieprzyjemną syt. z jednym gościem.. ale nie chce mi sie aż o tym pisać, bo szkoda słów na bałwana
poza tym kołomyja tam potworna.. byle jutro jeszcze przeżyć..!
no ale to chyba tydzień dobrych wiadomości mam bo dziś dowiedzialam sie, ze za pół roku moja najlepsza koleżanka z dzieciństwa za dobre pół roku zostanie Mamusią
jakoś sobie jej nie wyobrazam hehe.. ale ciesze się jej szczęściem, tym bardziej, ze jej mąz baaaaardzo tego chciał juz dawno jej!
za oknem słonka u nas dużo wiosnę czuć coraz bardziej! fajnie! U Was tez tak cieplutko?
**************************************************
Ewelinko - witam witam walczymy o szczupłe oblicze, bo w wakacje spotkają się dwie laski w Barze Rab innej opcji nie przewiduję i Ty chyba też nie prawda Myszko ? pozdrawiam gorąco
Asiula - w żadnym stopniu się nie gniewam, wręcz powiem, ze bardzo dobrze robisz, jak nie czujesz plazowania, to nie ma co się na nią rwać, bo łatwo zaliczyć wpadki.. stąd popieram w pełni II fazę, a na I na pewno jeszcze kiedyś sie skusisz (jak serki wiejskie znów zaczną smakować hehe.. w sumie szczerze tez mam trochę odrzut od nich ).
Ślub Lidki jest wielką dla mnie motywacją ciesze się jej szczęściem i juz się go doczekać nie mogę
A co do uśmiechu - uśmiecham sie ile mogę, choć niestety z Mamą źle i chyba bez szpitala się nie obędzie do tego doszedl bardzo powazny problem z kolanem, aż szkoda gadać.. na razie czekamy, moze jednak sie poprawi!
Asiu miłego dnia buziaczki
Beatko - Słonko w W-wce widze jak na Pomorzu dzis tez ciepło jest ze juz na rowerek mnie rwie ale ten w rozscypce hehe.. W. dzis go zaczął naprawiać, i jeszcze nie skończył! Własnie za moimi plecami jest rozłozony na części pierwsze! Ale myślę ze jutro juz będzie sprawny! choć na krótka przejażdżkę mam skuszę się na dniach na pewno.. znów czuć ten wiatr we włosach.. ech..
Beatus gorąco Cię pzodrawiam zyczę zdrówka i necika sprawnego!! bo bez Ciebie to ja sobie nie wyobrazam forum... no i wierzę, ze Misiek coś wykombinuje! licze na niego bardzo buziaczki, trzymaj się Flipku buziaczki
Zosiu - oj tak, wiadomość o ślubie najbliższych przyjaciół jest bardzo radosna pamiętam jak Lidka cieszyła się moim ślubem a teraz na nich przyszła pora! jupi!
Dzieki za kciuki to dużo dla mnie znaczy ufam, ze bedzie dobrze i siły które mam w sobie nie wypalą się za szybko.. miłego popołudnia
MIłEGO POPOłUDNIA WAM ZYCZE
oj, mnie też już nosi, zeby na rowerek wsiąść...
Ciekawe jak moja kondycja? Mam nadzieję, że nie padnę po kilkuset metrach
Buziaki przesyłam!!
Anikasku, przeczytałam z zainteresowaniem Twój plan i mocno wierzę, że uda Ci się go zrealizować. Jesteś wspaniałą, wrażliwą, wartościową dziewczyną i ja wierzę, że POTRAFISZ. Nie udało się 1000 razy, ale to nie jest powód, żeby nie spróbować ten 1001-szy. Wydaje mi się, że z odchudzaniem trzeba "wstrzelić się" w ten właśnie optymalny moment, kiedy atmosfera w życiu będzie akurat temu sprzyjała. Wiem, że tak było ze mną. Przyjechałam do Stanów ważąc jakieś 75 kg i już wtedy planowałam schudnąć do właśnie takich 65, jakie mam teraz. I co? Czas mijał, a ja jakoś nie mogłam się za to zabrać. I zamiast coś z tym robić, jadłam coraz więcej i w końcu po prawie 2 latach doszłam do 91 kg. Myślisz, że w ciągu tych dwóch lat nie planowałam odchudzania? Od jutra, od przyszłego tygodnia, od kolejnego miesiąca... I kiedy w lipcu ubiegłego roku faktycznie się za to zabrałam, to wcale a wcale nie wiedziałam, że to nie będzie kolejna nieudana próba. Nie zjechały na sznurkach anioły z trąbami, obwieszczając początek wielkiego i tym razem skutecznego odchudzania. Wszystko na początku wyglądało tak, jak tych poprzednich ileś tam razy. Ale tym razem się udało. Bo okazało się, że to jest ten właściwy moment, że tym razem wystarczyło motywacji i mobilizacji, by ruszyć tą machinę (a jak już raz tak znacząco ruszyła, powiedzmy po pierwszych 10 kg, to potem sama potoczyła się dalej).
Podejmując kolejną próbę, spróbuj uwierzyć, że to będzie i dla Ciebie właśnie ten raz, że tym razem się uda. Zaczyna się właśnie wiosna, kiedy podobno kilogramy gubi się najłatwiej. Święta i związane z nimi jedzeniowe pokusy już za Tobą. Czy to nie jest dobry okres i dobra energia dla nowego początku? Wskakuj na falę tej energii i daj jej się ponieść daleko
We wrześniu będziesz już śliczną (tzn. jeszcze śliczniejszą) laseczką. I wierzę, że to da Ci siłę przebicia i pewność siebie z jednej strony, a wewnętrzny spokój z drugiej strony, potrzebne do rozwiązania także pozostałych, tych nie-dietowych problemów
Uściski
Witajcie Słonka
wpadam tracydyjnie z rana na chwilkę, z uśmiechem i zyczyć Wam miłego dnia
za mną.. koszmarna noc.. spotkała mnie kara za łakomstwo..
wczoraj było tak:
7.30 - 2 jajka na twardo - 180 kcal
9.00 - kawa z mlekiem - 50 kcal
12.30 - serek wiejski light - 122 kcal
16.00 - bigos - ok 300 kcal
18.00 - chuda wędlinka, potem garść orzeszków - ok 300 kcal
21.30 - pieczarki z serem żółtym - ok 200 kcal
RAZEM niecałe ok 1150 kcal
8 minut ABS, Legs, Stretch
Stanę na tych pieczarkach.. robiłam kolację W. - takie zapiekanki z bułki, pieczarki tarte, wędlinka, serek.. no i co - pieczarki mogę platerek sera w sumie tez, i sobie tez troszkę zrobiłam, no bez bułki oczywiście.. bo mi język uciekał hehe.. po pół godzinie - jak mnie zaczął boleć brzuch nie pomogły krople, ranigast.. dopiero po północy już grubo mi przeszło, po tym jak spędziłam 2 godziny w łazience
to KARA ZA łAKOMSTWO, jedzenie o tej porze!!!
W sumie za mną dzionek plażowy jeszcze ochota na słodkie jest we mnie spora, na pieczywko tez (co odkryłam przy tych zapiekankach hehe), ale ufam, ze pójdzie ładnie i juz bez nocnych excesów
A teraz muszę zmykac, prysznic i do pracy rodacy!
Triskell - dzięki za to co napisałaś.. wieczorkiem do nich odniosę się bardziej, bo teraz niestety muszę zmykac, wpadłam tylko na sekundkę.. ale to ważne dla mnie i moze rzeczywiście to ten raz jest własnie u mnie.. zobaczymy! miłego dnia
Uleńko - no to kiedy umawiamy się na rowerki miłego dnia Słonko gorąco Cię pzodrawiam
aha.. po nocnym "wyczyszczeniu" organizmu waga pokazała 83,4 kg.
To dużo za dużo.. czas iśc ku... siódemce! miłego dnia
Zakładki