Strona 669 z 811 PierwszyPierwszy ... 169 569 619 659 667 668 669 670 671 679 719 769 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 6,681 do 6,690 z 8107

Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

  1. #6681
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Hi Anikasek, przez moment czytając Cię myślałam, że znikasz z forum i mnie taki smutek wziął, ale na szczęście nie znikasz!!! Aniu, nie wiem jak mam Ci pomóc, ale polecam mój ostatni wynalazek (niby wynalazek) na wytrzymanie 9 dni bez pokusek. Teraz zaczynam dzień od obiadu, zamiast moich ukochanych kanapek szamiem obiad na śniadanko, potem drugi posiłek taki średniosycący (niby też obiadek), a następnie jakieś warzywa, owoce i na koniec dnia nabiał. To mi pomagało, kalorie ładnie się spalały i jakoś wytrzymywałam. To już rekord - 9 dni, jak na moje wyczyny z ostatnich miesięcy, to niemal maraton. Może spróbujesz tak z dwa tygodnie właśnie żyć, może to będzie jakiś psosób, a potem znów wejdziesz na odpowiednie i zdrowe proporcje. Chlebka nie jem już od dwóch tygodni, łapię wasa i wmawiam sobie, że to słodkości - pomaga, bo to przecież wafelek.

  2. #6682
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Aniu serdecznie Cię pozdrawiam no i cieszę się, że poza lodami było dobrze. Czasem można, byle to czasem nie było za często.
    Trzymam za Ciebie kciuki. Bo przecież kurcze o to tu chodzi, żeby nam wszystkim się udało. Nie tylko mi, innym też. Ja mam nadzieję, że w końcu weźmiesz się w garść na dobre. Że zacznie spadać.

    Trzymaj się!!!

    Buziaki!

  3. #6683
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witajcie

    mam juz neta... i to jest jedyna pozytywna wiadomość dnia.. mam dziś rozmyty dzień, do niczego taki.. sama nie wiem co się na to zebrało, w sumie dużo rzeczy..
    nie chce marudzić, jutro będzie lepszy!!! prawda??

    dziś idę spać, bo padam na ryjka...

    pozdrawiam gorąco i jak mi się uda wstanę rano i wpadnę na forum.. choć ostatnio cięzko mi się coś wstaje.. jutro 20-sty.. koszmar w pracy...

    buziaczki pozdrawiam Was gorąco

  4. #6684
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witajcie

    wstałam dziś wczesnie, obudzona niby przypadkiem o 4:40 (choc uważam ze nie ma przypadków hehe).. wierciłam się, kręciłam i wstałam.. przybiegłam do Was, szukam też motywacji i sił do dietki

    wczoraj tego nie napisałam, ale dzień wtopiłam bo.. wyglodziłam się w pracy (nie bylo czas na jedzenie) a po pracy zjadłam prawie 1500 kcal (razem w ciągu dnia ok 1800 kcal) az tyle, bo pojawiło się słodkie w postaci ciastek... wczoraj rzeczywiście miałam zły dzień, co nie znaczy ze dziś tez tak będzie!

    moje "odchudzanie" ciągle zawiera duzo minusów..
    - pojawiają się słodycze - nie co dzień, ale są.. czają się i co jakiś czas się kuszę na nie..
    - zdecydowanie za duzo białego pieczywa (wczoraj 2 krajzerki..)
    - za duzo lodów!
    - mało ćwiczę

    z plusów..
    + mimo wszystko staram się pilnować, wczoraj 1800 kcal, wczesniej miesciłam sie w ok 1400 kcal
    + ostatni posiłek ok 19.30
    + uczę się nie podjadać - ostawiłam na razie podjadacze typu rodzynki, orzeszki... jeżeli sobie na nie pozwolę to w dokładnie odmierzonej ilości..

    nie czuję wielkich sił, takiego powera do walki, ale wypacuję to.. wielkim przykładem jest dla mnie Bella.. tez było jej cięzko.... a teraz szaleje.. tak samo Danik Od wielu z Was czerpię siły......

    a teraz przyznanie jeszcze jedno - wczoraj jednak się zwazyłam, to było silniejsze.....
    gdy waga pokazała 86,2 kg zrobiłam dużo oczy... liczyłam na stabilne 84 kg......
    potem głupio zaczęłam myslec, ze zrobię wodnika.. w pracy zjadłam jednak jogurt, wypiłam 3 kawy, głodna jak wilk wróciłam do domu i zaczęłam szukac po lodówce, szafkach co zjeść. Krazjerki, potem zrobiłam obiad, potem truskawki a na deser paczka ciastek.... wszystko w ciągu niecałych 3 godzin to nie był rzut na jedzenie, ale ciągle byłam głodna...ciągle czegoś mi się chciało, walczyłam z pokusą, a jednak wygrała.
    I tak sobie dziś myślę, ze są 2 wyjścia, albo naprawdę nauczę się zdrowo odżywiać, poknam te słabości... albo będę zawsze gruba, coraz grubsza....
    błędem wielkim jest trzymanie się kilku, nawet kilkunstu dni na diecie a potem coraz wiecej i więcej, wtedy tak szybko kg wracają... wczorajsze wazenie to na pewno tez jest związane z @, czuję się juz opuchnięta strasznie i na dniach te dni nadejdą.... ale to moze z kg wiecej, nie więcej... a reszta..? reszta to mój tłuszcz...

    Od dziś liczę... będę liczyła dni bez słodyczy i pieczywa.. ile jestem w stanie wytrwać
    od dziś też minimum na poczatek 15 minut ćwiczeń, ale co dzień... cokolwiek - 2x8 minut, czy brzuszki, cokowiek, ale co dzień
    to takie mini-założenia na ten tydzień...


    głupio mi znow pisac, ze skisiłam, ze mi nie idzie.. ale oszukiwać nie będę.. jest mi cięzko... jedno mam w głowie - jezeli wtopię dzień bardzo - tak jak pisałam wczesnej przestaję się oszukiwać, ze się odchudzam........ ta mysl tez mnie trzyma... po wczorajszych ciastkach daję sobie żółtą kartkę....

    a z rzeczy radosnych - cieszę się, ze znów mogę z Wami pisac, ze mam juz necika... bez Was jest naprawdę dużo trudniej......
    *************************

    Aniu-Hiphopera - zeszycik załóż i pomysl, ze wakacje dopiero sie zaczynają, na ich koniec będziesz na pewno duzo szczuplejsza.. poza tym 7 kg przeciez straciłas jest dobrze Aniu teraz będziesz miała duzo czasu dla siebie ruszaj się jak najwięcej a kg same polecą pozdrawiam

    Ula-Usiak - niestety praktyka jest duzo cięzsza niz teoria... ale nie mozemy się poddać Uleńko zobacz jakie wazne mamy motywacje juz pisałam o tym u Ciebie.. bądzmy dzielne... buziaczki i pozdrowionka! miłego dnia

    Kasiu-Danik - Słonko dziekuję za Twoje przemyślenia i słowa.. to duzo dla mnie znaczy...
    masz rację, ze bez forum jest trudniej... po wczorajszym dniu jestem nieszczęśliwa, jestem zła ze znów się dałam ponieść emocjom, ze znow sie pocieszyłam tymi ciastkami, krajzerkami, ze głupio podeszłam do tego... biały chlebek w odstawkę, tak samo słodycze - chcę to naprawde zrobic... tylko dlaczego tak kiepsko to odstawianie mi idzie... wcale nie byłam szczęśliwsza jedząc to wczoraj, jedynie mój dołek się pogłębił a ja cały wieczór juz byłam jak flaki z olejem.. a takie fajne jest uczucie dobrze przezytego dnia.. widze, jak Cie energia rozpiera, jak kg lecą i po cichutko Ci zazdroszczę...choć wiem, ze Ci też nie jest łatwo... Kasiu goń mnie.. to moze ja w końcu zacznę uciekac..... a nie iść ku 9.... Kasiu dzieki ze jestes.. trzymam sie Słonko!! naprawdę cieszę się, ze tak ładnie Ci idzie buziaczki

    Agnieszko-Agnimi - i ja Cię pozdrawiam buziaczki

    Izus-Bella - ciekawy masz sposób na siebie... tylko tak sie zastanawiam, czy wieczorem nie odczuwasz wielkiego głodu... czy te syte posiłki z rana Ci starczają na cały dzień? bo ja bym sie bała o nocne ataki na lodówkę.......
    Izunia pięknie walczysz, jestes moją inspiracją.... szczególnie, ze było Ci bardzo cięzko, ale teraz wpadłas w piekny rytm dietkowy i zostań tu jak najdłuzej..
    Izuś gorąco Cię pozdrawiam zyczę miłego dnia buziaczki

    Ewus-Jeni - do niedzieli rzeczywiście było lepie (choć lody były co dzień) , ale wczoraj dałam plamę.. i jestem zła o to...no ale trudno, dzis jest nowy dzień... walczmy dzielnie.. tak - jak innym idzie dobrze, to nas to tez motywuje... oby kazda z nas uporała sie z tymi kg.. a potem załozymy forum odchudzonych grubasków........... buziaczki

    MIłEGO DIETKOWEGO DNIA WAM ZYCZę

  5. #6685
    Sissi76 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Anikas!!! Pomysl sobie,ze dzien wczorajszy juz minal,nigdy nie wroci...Taka wpadka czasem jest w sumie "dozwolona",ale trzeba szybko po niej stanac na nogi !!!
    Dzisiaj mamy nowy dzien,nowe dietkowe plany
    W pracy postaraj sie miec cokolowiek do podgryzania pod reka,chocby kilka kromek Wasy.Ciezko jest po calym dniu niejedzenia zapanowac nad glodem wieczorkiem,to fakt.. Musisz sie starac nie dopuszczac do tej sytuacji...
    A jak bedzie trzeba dac kopniaczka za lody ,za malo cwiczen i inne slodycze tfffu,tffu to mnie szybko zawolaj,znam najnowsze techniki karate,zobczysz jak zadziala [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #6686
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Hi Anikasek, wiesz, dałaś mi takiego powera piszać te słowa, że odczuwasz, że ja szaleję teraz, choć wcześniej było mi ciężko. Aniu, dziękuję! Jednak to nie jest tak idealnie, jak się wydaje. Bardzo dużo mnie to kosztuje, cholernie dużo jak mam napisać prawdę. W piatek i sobotę musiałam podjeść mięsa, aby uspokoić swoją głupawkę i zjadłam go zdecydowanie za dużo i to jeszcze przed 17.00, jednak nie mam wyrzutów sumienia, po prostu mi go brakowało i musiałam je wszamać. To taki dopalacz do dalszego dietkowania. Dziś wracam znów do moich obiadków na śniadanie, u mnie się sprawdziło raz, więc spróbuję kolejny, skoro ma mi to pomóc. Gdzieś wyczytałam, że śniadanie powinno się zjeść do dwóch godzin po wstaniu z łózka i do tego obfite, wówczas organizm nie dopomina się o więcej i więcej, bo ma porządny wkład z samego ranka i jest spokojny, że tak będzie dalej. W ciagu dnia wręcz idealnie wszystko przebiega, nie jestem głodna, bo po drugim posiłku (o 12.00) oczekuję trzy godzinki i o 15.00 i 17.00 zjadam drobne jedzonko, drobne, bo mało kaloryczne, jak czuję, że dam radę wytrwać to pozwalam sobie na serek żółty. Około 15.00 zostaje mi zazwyczaj 400-450kcal, które mozna wspaniale zapchać owocami czy warzywami, zobacz ile przy 400kcal można wszamać owocy czy warzyw, a przecież brzuszki są juz obkurczone. Najgorzej mam około 19.00 bo wtedy mnie ssie, ale albo odliczam godziny do snu (że tylko dwie czy trzy godzinki i będę wolna), albo tłumaczę sobie, że właśnie w tym momencie, w tej sekundzie chudnę i na to cały dzień pracowałam, a teraz pozostał mi tylko jeden jedyny krok - nie wszamać nic. Mnóstwo piję, zresztą pamiętasz około 4-5 litrów, w tym roku znacznie więcej herbatek owocowych niż wody mineralnej, oszukuję troszkę moje kupki smakowe, a ponieważ chodzi za mną alkohol, którego nigdy wcześniej nia miałam ochoty tak pić, popijam herbatkę brandy, taki psychologiczny chwyt. Aniu, jak tylko będziesz czuła, że nie dajesz rady, że masz właśnie coś wszamać, proszę Cię z wszystkich sił, policz spokojnie do 100, jak baranki przed snem, ale nie oszukuj, policz do stu wolno i z pełną świadomością każdej cyfry, wiesz w miarę upływu kolejnych dietkowych dni, nie doliczam często nawet do 30 - zatem zdradziłam Ci mój ostatni sekret trwania na dietce, jak cos innego wymyślę to zaraz Ci napiszę, buziolce myszko i pamiętaj zawsze ale to zawsze możesz do mnie zadzwonić! Miłego dnia! :P

  7. #6687
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Anusia trzymaj się koffana Pamiętaj o tym uczuciu dobrego dnia


    Utrzymujemy szczyt w zasięgu wzroku

    Pozdrawiam
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #6688
    Awatar Danik
    Danik jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    1,357

    Domyślnie

    Aniu zmienilam zdanie. Dzisiaj nie bede sie wymadrzac a to dlatego, ze widze, ze Ty wiesz co robic. Zreszta Bella dala Ci tyle dobrych rad i pomyslow, ze masz nad czym teraz pracowac. Czytajac to co napisalas, ze nie mozesz sklamac na forum usmiechnelam sie. Ja mam tak samo. Czasami mam ochote na cos i zly duszek mi podszeptuje, zebym zjadla i nie pisala o tym na forum a ja wiem, ze to nie realne. Juz wczesniej podczas mojego dietkowania jak cos przeskrobalam zawsze musialam o tym napisac. To bardzo dobrze bo pozwla nam to na bycie szczerym rowniez wzgledem siebie. Jestesmy tylko ludzmi i to normalne, ze popelniamy bledy. Mozemy jednak starac sie byc lepszymi. Dlatego prosze Cie, postaraj sie bo ja nie chce, zebys rezygnowala z dietki i stawala sie coraz grubsza i bardziej nieszczesliwa. W Szczecinie chce Cie spotkac mniejsza o kilka kilogramow i szczesliwa. A to juz za okolo miesiac, albo dopiero za miesiac bo w tym czasie mozna ladnie podietkowac. Wage schowaj i nie wchodz na nia zwlaszcza, ze zbliza sie do Ciebie @ (te dni). Ja swoja tez schowalam bo dzisiaj pokazala mi 90,3kg, ale ja mysle, ze to przez tego loda wczorajszego. Dlatego od dzisiaj odstawiam je i dodatkowo jeszcze musli i za kilka dni sie zwaze. Do mnie @ ma przyjsc za jakis tydzien, wiec musze sie zwazyc przed bo wiadomo, ze tez mi podskoczy a nie chce sie dolowac.
    Buziaki Aniu i trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, az mi rece cierpna, ale nie popuszcze az nie znajdziesz sie na dobrej drodze!!! Wiec miej dla mnie litosc. Dziekuje rowniez za mile slowa. Ciesze sie jezeli moge byc dla Ciebie motywacja. To mnie bardzo dopinguje.

  9. #6689
    Awatar bes_xyfki
    bes_xyfki jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    6,463

    Domyślnie

    Anulka, nie poddawaj się damy radę na pewno
    STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
    "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

  10. #6690
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hejka

    wszystko zważone, wyważone, zdrowe i wg. dzienniczka na forum 1110 kcal..
    i co ważne - bez słodyczy i pieczywa!
    jest 19.10 i juz ani nic do brzuszka nie wrzucę..
    ruch... na razie w tym względzie cisza.............

    głodka mam w sobie, milion razy odparłam dziś pokusę... od razu lżej na serduchu!

    odezwę się potem! buziaczki

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •