-
WItaj Aniu!
Widzę że swietnie Ci idzie walka z nadrobionymi kiloskami. Ja niestety zastosowałam niedozwolony doping - dieta szpitalna i efekt -5 kg ale nie polecam tego sposobu!
Nie dawaj się pokusom, abiedroneczka sama posunie się w prawo, a i codzienne ważenie nie jest dobre - wahania wagi mogą przybić i spowodować że zarzucimy dietkę - a więc nie częściej niż raz w tygodniu (no chyba że ktoś jest odporny psychicznie na takie wahnięcia).
Ja na razie mam przymusową dietę, co ma swoje plusy - na pewno muszę ją trzymać by zdrowie było w porządku, a i strach przed nieoczekiwanymi boleściami będzie mnie trzymał z dala od rzeczy zakazanych
Za Ciebie trzymam kciukaski, a by weekend należał do udanych dietkowo!
buziaki
-
Anusia ja tez nie należę do tych szczęśliwców, którzy maja jutro wolne Ale cóż ktoś musi pracować żeby ktoś inny mógł sobie leniuchować
Anusia może lepiej już nie eksperymentuj z pieczywkiem na noc bo to nigdy nic dobrego nie przyniesie...Ja jadam chlebek tylko rano i jak narazie ta metoda skutkuje a zresztą można sie przyzwyczaić...wiem że lubisz pieczywko dlatego staraj się je jeść z rana ...
Mam nadzieję, że spędziłas fajny dzień...mnie alergia niestety dziś też męczy
Buziale.
-
Hej Aniu!
Ja tak się zastanawiam co to za eksperymenty z ciachami Ja rozumiem z bułeczką, ale ciachami??? Przecież to tak czy inaczej zabronione. Nawet jakby białkiem były, a nie węglami
Ja też nie wiem co z tymi pyłkami, ale lepiej troche tu jest. A w zeszłym roku w Anglii było tragicznie. Nie wiem od czego to zależy, tabletki te same brałam.
Widzisz, chyba jednak te swoje powinnaś brać na wieczó, to rano będzie lepiej. Albo chociaż pół i później w ciągu dnia drugie pół, może lepiej podziała?
Wytrzymałości Ci życzę i gratuluję wagowej decyzji
Buziaki!
-
Hejka
wczorajszy dzień miałam do niczego... dietkowo też gorszy - 660 kcal to puste kcal , alergicznie tragiczny (szczególnie wieczór i noc) z tego wszystkiego zaliczylismy też sprzeczkę z W.. doła pt. nie mam co na siebie włożyć (bo nie mam wszystko za małe , a na kupowanie znów wielkich ciuchów nie mam ani kasy ani ochoty.... ), no tak wyszło i juz.. dziś jest nowy dzień.....
10.00 - mleko z płatkami - 300 kcal
13.30 - chudy kotlet, 2 ziemniaki, sałata - ok. 450 kcal
15.00 - lody - 250 kcal
18.00 - lody + 2 markizy - 410 kcal
19.30 - deserek gal. bez cukru z jog. nat i rodz - 120 kcal
kawa z mlekiem - 50 kcal
1580 kcal
jest tak ciepło, ze lody kuszą.. najpierw u Rodziców, potem u nas z gośćmi (przyszły 2 siostry W, dzieciaki.. ). A miałam jeść tylko bigmilki.. zła jestem na siebie.. boję się też dzisiaj.. wieczorem też mamy gości - znajomych, którzy wyprowadzili się do Poznania, z rok się nie widzielismy! A mi słabnie znów trochę motywacja do odchudzania.. słabnie bo wykańcza mnie alergia, z domu ruszyć się nie mogę, a jak wyjdę to od razu kicham... oczy mam w fatalnym stanie..... znacie moze jakieś dobre krople..? (na uczucie suchości, piasku w oczach, zatarte oczy...)
no ale ciągle pamiętam ze to ost. podejście do diety... jeżeli teraz się ugnę na całego daję sobie spokój.. to mnie jeszcze trzyma.... bo wczoraj byłam w stanie zjeść jeszcze dużo wiecej.. a i tak walczyłam ze sobą...
cięzkie to wszystko.. zaliczam znów dołek w głowie..... ale nie ugnę się..... nie nie nie...
ok, wygadałam się
teraz się do Was uśmiecham i życzę Wam miłego dnia sobie też hehe.. zeby w pracy szybko minęło (oj, jak nie chce mi się iść!) i dietkowo było!
***************
Ewuś-Jeni - no widzisz tak mi się zaexperymentowało wczoraj też zjadłam.. wrr.. lepsze 2 ciacha niz cała paczka, ale i tak zła jestem na siebie o nie!
co do pyłków - z dnia na dzień mi coraz gorzej i juz mam dosyć wszystkiego.. jedynie co - to nie mam duszności itp.. ale oczy mi wysiadają, to jest chyba najgorsze.. wczoraj tabletkę wzięłam ok północy bo nie byłam w stanie zasnąć... za 5 dni zmienię tabletki na takie działające 24h to będę brała na wieczór... trzymaj się Ewuś w alergicznej niedoli.. choć dobrze, ze berlińskie powietrze bardziej Ci słuzy! pozdrawiam
Aniu-Najmaluszku - wiem wiem z tym pieczywkiem.. ale czasem to jest silniejsze hehe.. ale postaram się go nie jeść, bo jak zacznę to znów wpadnę w ciąg i mogłabym je tylko jeść..
Aniu dziękuje za śliczne zaproszenie mailikiem przysłane to juz za 8 dni Twój ślub jej! Aneczko super pozdrawiam Cię gorąco buziaczki
Ewuś-Emkr - jak miło ze do mnie zajrzałaś czytałam o szpitalu.. bardzo mi przykro i ZDRóWKA CI ZYCZę!!!! trzymaj się cieplutko i dzielnie!!!
ważenie co dzień rzeczywiście dobre nie jest, ja na wagę teraz nawet nie patrzę...
Ewuś goraco Cię pozdrawiam buziaczki
Izunia-Bella - schowana waga została wczoraj wyciągnięta (siostry W. robiły sobie wazenie hehe.. ), a ja zaraz ją schowam, bo powiedziałam, ze się nie zwazę i nie zważę (choć kusi).
Wczoraj trochę podjadałam za dużo niedobrych rzeczy.. wrr.. wiesz, wiem, ze walczymy o całokształ...... ale chciałabym zobaczyć efekty jakieś.. a tu słabiutko... no nic, trzeba być cierpliwym.. pozdrawiam Cię gorąco! buziaczki
Justynko - pozdrawiam Cię gorąco piękna plaża.. chciałabym sobie na niej być.. buziaczki
Jolu - mój weekend zacznie się jutro ale dziękuję Ci bardzo buziaczki
Bebe - zgadzam się - rodzynki do kawki są pyszne... a 50 g to nie tak dużo.. jak mnie najdzie ochota to też najpierw odmierzę buziaczki
Asiu - zważę się dopiero na koniec m-ca.. bo męczy mnie to ciągłe wahanie między 85 a 86 kg i dołuje.. a nie chcę się szarpać....
dzisiejsza imprezka ufam, ze minie spoko.. ale i trochę wątpliwości mam na siebie.. jak to ja... ale postaram się być grzeczna
Asiulka miłego weekendu pozdrawiam Cię gorąco
Kasiu-Danik - trzymaj się dzielnie dalej bez słonecznika i innych podjadaczy...ładnie walczysz bardzo Ci kibicuję Kasiulka pozdrawiam Cię gorąco i życzę miłego dnia! buziaczki
Gosiu-Forma - co prawda długiego weekendu nie mam, ale dziekuję no i GRATULUJę PANI MAGISTER buziaczki
Agnimi - ja też Cię pozdrawiam buziaczki
MIłEOG DNIA
-
Hi Anikasek, uszy do góry, dziś mam szansę na rehabilitację. Wieczorem pokaż, że wczorajsze to było tylko takie jednodniowe wpadkowe zachowanie. Nie daj się samej sobie pokonać. Moja koleżanka bardzo ładnie schudła, bardzo dużo i w stosunkowo szybkim czasie, jednak do dziś ma dzień niedietkowy, raz w tygodniu, jeśli ma na nie ochotę, to sobie pozwala na wszamanie niedietkowe. Nie wiem, czy to jest dobre, ale ona twierdzi, że i tak dużo tego niedietkowego tego dnia nie może zjeść, bo nie daje rady. Trzymam za nas mocno kciukasy! :P
-
To Powerek
Wiem napewno bo znalazłam w sieci
A tak ustawmy myśli
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Powerku pilnuj Dagmary !!!
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
No to w ramach motywacji przypominam: NIE MASZ WIĘKSZYCH CIUCHÓW, NIE MIEŚCISZ SIĘ W TE MNIEJSZE, MUSISZ SCHUDNĄĆ ŻEBY MIEĆ W CZYM CHODZIĆ?
Wystarczy? nie? to jeszcze pamiętaj: NIEDŁUGO WAKACJE, NIE SCHOWASZ SIĘ POD PŁASZCZAMI, SWETRAMI I DŁUGIMI SPODNIAMI-CHYBA, ZE CHCESZ SIĘ UPIEC W MIEJSCU.NIE CHESZ? NO WŁAŚNIE!!! TO JAK SCHUDNIESZ BĘDZIE CI CHŁODNIEJ!
Jak jeszcze nie starczy to daj znać, to coś wykombinuję, zeby Ci się podjadać odechciało
Buziaki!
-
-
Anusia nam zniknęła
Wracaj słonko Jak mija weekendzik na Pomorzu?
Anusia co do pieczywka to odstawienie go na jakiś czas napewno przyniosłoby szybko rezultaty...U mnie jest tak, że gdy nie jem pieczywka to waga naprawdę szybko spada...mozna zastąpić go czyms innym...na śniadanie zamiast kromki chlebka można przecież zjeść omlecika...jajka na miękko, twardo...do tego jakieś warzywko...nie mówiąc już o tym, że na kolację wogóle nie powinnaś jeść węgiełków...
Anusia mam nadzieję, że dziś jesteś już bliżej 84 a może już zobaczyłaś
Nie dołuj się proszę z tymi ubraniami, przynajmniej stanęłaś oko w oko z prawdą...teraz już wiesz napewno, że musisz zrzucić troszkę ciałka żeby móc swobodnie wchodzic w dawne ciuszki. Spokojnie, pomalutku zobaczysz będzi cię coraz mniej A kłótnia z W. to napewno błahostka. Szybko się pogodzicie.
Anusia kiedyś gdy było mnie więcej, też miałam takie dni że jak zaglądnełam do szafy to chciało mi się płakać...i właśnie gdy sobie to przypomnę to tym bardziej nie chcę wracać do tego co było...i Ty też musisz potraktować to jako mobilizację...Nie mam co na siebie włożyć więc muszę ładnie dietkować by to zmienić
Anusia ściskam mocno.
Buziale. Głowa do góry!!! NIE PODDAWAJ SIĘ!!!
-
Anikasku, kfffiatuszku!
Widzę, ze sobie cosik odpuściłaś. Wcale nie będę Cię głaskała po główce. Powiem Ci, że ja taki dzień miałam wczoraj, ale ja sobie świadomie zrobiłam dyspensę dietową. Zdarza mie się taka świadoma dyspensa baaarddzo rzadko. I to z okazji szczególnych. :P
Anikasku walcz, zmobilizuj się. Sama widzisz....nie masz co na siebie włozyć. Bez sensu kupowanie większych ciuchów. Bierz się w garść i walcz ze sobą.......wiem, ze to jest trudne.....ale jednak, nie rozczulaj się nad sobą. Wytocz armaty przeciwko żarciu.
Pozdrawiam Cię gorąco.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki