Strona 727 z 811 PierwszyPierwszy ... 227 627 677 717 725 726 727 728 729 737 777 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 7,261 do 7,270 z 8107

Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

  1. #7261
    motylisek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie



    ANIU DZIKEUJE CI KOCHANIE ZA WSPANIALE 2 DNI I 2 NOCE W KRAKOWIE I 1 DZIEN W ZAKOPANYM DZIEKUJE ROWNIEZ OCZYWISCIE MOJEMU ULUBIONEMU W. KTORY MA U MNIE JAK ZWYKLE PIERWSZENSTWO A CO HEHE ANIKAS - JESTESCIE WSPANIALYMI LUDZIKAMI, KTORYCH NORMALNIE TAK POLUBILAM, ZE AZ TE SET KILOMETROW MNIE WKURZA... BO CHCIALABYM WAS MIEC TAK BLIZIUTKO, OT BLOK DALEJ MAM NADZIEJE, ZE WSZYSTKO W KRAKOWIE JAKOS SIE PODOBALO, STARALAM SIE Z CALYCH SIL POKAZAC WSZYSTKO CO LADNE I WAZNE NO I MAM NADZIEJE, ZE ATMOSFERKA MOJEGO MIESZKANIA TEZ JAKOS TAK WAM ODPOWIADALA POZDROWIE KAZDE MIEJSCE W KRAKOWIE OD WAS JAK TYLKO BEDE TAMTEDY PRZECHODZIC A WY SIE WYSPIJCIE WKONCU HEHE ...
    BUZIAKI DLA WASZEJ WSPANIALEJ 2
    ANIU I WOJTKU :*:*

    P.S. DZIEKUJE BAAAAAAAAAAAAAAAARDZO ZA ALBUM, WIECIE ZE NIE TRZEBA BYLO, TERAZ JUZ CZEKAM NA WAS, ZEBY POLAZIC PO GORACH, BO NORMALNIE JAK WIDZE TE WASZE FOTECZKI (TZN WIDZIALM, TO AZ CHCE MI SIE JUZ JUZ JUZZZZZZ ) ALBUM NAPRAWDE WSPANIALY... DZIEKUJE

    P.S. 2 ... A MOWILAM GOWNIARSTWO WYRZUCIC NA PIERWSZYM DWORCU ...

    P.S.3 NORMALNIE NIE MOGE PRZESTAC PISAC ... ECH NAJWSPANIALSZE CHYBA 2 NOCE I 2 DNI W MOIM ZYCIU ... I ZALUJE TYCH 2 GODZIN... BYLABYM Z WAMI DLUZEJ ...

    P.S.3 ... CZEKAM NA ZDJECIA... COS SIE DOLICZYC NIE MOGE TYCH MOICH, JAKOS MALO MI SIE WYDAJE... WIEC CZEKAM NA WASZE ZDJECIA Z KRAKOWA (WSZYSTKIE ) I ZAKOPANEGO (ECH TE WIDOKI....)

    P.S.4 NOOOO KONCZE - BUZIAKI RAZY 2 :*:*

  2. #7262
    Awatar Danik
    Danik jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    1,357

    Domyślnie

    Aneczko czekam i ja na Ciebie i na relacje z urlopiku. Pewnie bylo tak super, ze nie wiesz od czego zaczac opisywac. Najlepiej od poczatku. I czekam na zdjecia z gor i ze spotkan z Motyliskiem i z dziewczynami forumowymi. Koniecznie!!! Buziaczki!!!

  3. #7263
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witajcie

    Jeszcze trochę zaspana, zmęczona (po urlopie ? ) ale wpadam szybko tutaj choć na chwilke sie przywitać, zameldować ze wrócilismy z bardzo fajnych wakacji........ i ze bardzo się za Wami stęskniłam....
    Dziś o 8 rano dotarlismy do domku.. wrócilismy do rzeczywistosci.. ale mamy tyle emocji, wspomnień, naładowalismy akumulatory, no generalnie same pozytywy z tego wyjazdu przywieźlismy.

    No to krótka relacja
    Urlop mielismy super... 6 dni w górach i 2 w Krakowie! rewelka..
    No a najpierw wesele przyjacióły (26 sierpnia).. wybawilismy się super, było extra, ceremonia w Kościele bardzo wzniosła.. wesele fajne, i tak tańcowalismy do 4 nad ranem w niedziele poprawiny, na których bylismy do 15,30, bo jeszcze potem pakowanie... i w drogę.. wyjechalismy po 18, a Zakopane przywitało nas o 9 rano w poniedziałek..
    na szczęście wyspalismy się w pociągu, tak więc jak tylko znaleźlismy nocleg, szybko się przebralismy i w góry!!
    Pełni emocji na dzień dobry zrobilismy sobie spacer do Kuźnic (7 km) a potem doliną Jaworzynką do Murowańca i na nie zdobyty wczesniej przez Halę Gąsienicową nas szczyt Kościelec (2158 m). Juz myslelismy ze nie wejdziemy, bo pogoda była w kratkę - słońce - deszcz.. ale udało nam sie.. na sam szczyt idzie sie juz prawie na czworaka hehe, lekko nie było, ale warto

    (to ten na samym środku )
    wracając z gór widzielismy piekny zachód słońca... Giewont lśnił..

    niestety nie moglismy czekać, aż słońce zejdzie niżej, bo zastałaby nas noc w górach.. ale zał było wracac do Zakopanego..

    Drugiego dnia obudził nas deszcz... mimo wszystko ciepło się ubralismy i wyruszylismy w góry.. weszlismy na Kasprowy Wierch ((1955 m) gdzie padał śnieg i było bardzo zimno! ogrzalismy się w schronisku i szybko zeszlismy do Murowańca.. tam słonko no to szalony pomysł W. - idziemy na przełęcz Krzyżne! (2113 m) Im jednak wyżej tym pogoda znów gorsza, deszcz, przy dwóch tys. wys. znów śnieg..a szlak trudny - ostatni odcinek to same kamieniska.. aż przerazały nas! ale weszlismy.. na przełęczy było tak

    Zaczęlismy schodzić do Doliny Pięciu Stawów, i nagle chmury zaczęły nam odsłaniac piękne widoki! wpadlismy w zachwyt... to była nagroda za trud tego dnia i pokonywanie nie dosyć ze własnych słabości, ale i pogody..

    Tu troszkę za powoli zaczęlismy schodzić, bo jak zeszlismy do doliny, zaczęło się ściemniac... a tu jeszcze 2 godziny drogi przed nami.. po całym dniu wędrówki zaczęlismy prawie biec, byle tylko przed ciemnością dotrzec do Wodogrzmotów Mickiewicza, gdzie była juz droga asfaltowa.. udało nam sie, ale emocji troche było. Potem problem z powrotem do Zakopanego (busy juz zadne nie jeździły o tej porze), ale wszystko skończyło się dobrze uff!!

    Trzeciego dnia przyjechała do Zakopanego Agnieszka - Motylisek razem zdobylismy tego dnia Giewoncik (1894 m) to był debiut Agi na tej górce wiedzac, ze chce ją zdobyć, zabralismy ją tam prawie zmusilismy hehe.. Ja odchorowałam tego dnia trochę zeszłodniową wędrówkę i wieczorny bieg (strasznie bolały mnie nogi, miałam jak z ołowiu..), ale powoli doszlismy na szczyt
    Im wyżej tym więcej chmur było, tak więc widoków nie widzielismy z samego szczytu.. ale na nizszych partiach ładnie nam się ukazywały i nas zachwycały!

    Potem zeszlismy już do Zakopanego na pyszną pizzę i kawkę wieczorem Aga wróciła do Krakowa a my planowalismy trasę na następny dzień.. ale..

    czwartego dnia lało od samego rana. Wstalismy tradycyjnie ok. 7 rano.... ale nawet nie było sensu wystawiać nos za okno... załapalismy dołka, ze tracimy dzień...
    koło 10 zdzwonilismy sie z Przyjaciółą i jej Męzem (którzy byli w podrózy poslubnej niedaleko bo w Pieninach) ze do nas zaraz przyjadą i tak ten dzien spędzilismy z nimi pojechalismy do Palenicy Białczańskiej i spacerkiem "ceprostradą" (asfaltem) na Morskie Oko Pogoda ciut się poprawiła, choć i tak w sumie padalo cały dzień w kratkę. za to towarzystko było super, nie moglismy sie nagadac.. nad Morskim Okiem też chmury troche ustąpiły i podziwialismy zaśniezone Tatry Wysokie..


    Dzień piaty to było istne szaleństwo.. Pogoda wymarzona, słoneczna postanowilismy zdobyc jeszcze jeden nieznany nam szczyt - Starorobociański Wierch w Tatrach Zachodnich. Z doliny Chochołowskiej wyruszylismy więc droga przez 4 dwutysięczniki Wołowiec (2063 m), Jarząbczy Wierch (2137 m), Kończysty Wierch (2005 m) by w końcu dojść do Starorobociańskiego Wierchu (2176 m) i zejść Ornakiem do doliny Kościelskiej tego dnia zrobilismy ok 32-3 km w samych górach! (+ kilka km w Zakopanem) To był niesamowity dzień, trud też był, chwile słabości (nawet pojawiła się łza w oku, ze nie daję rady ), ale jestem dumna z tej trasy bardzo!! a taka byłam dumna na Starorobociańskim..


    Sobota - szósty dzień był już z tych leciutkich i przyjemnych

    oczywiście pogoda tego dnia była najpiekniejsza z wszystkich dni! poszlismy na nasza ulubioną Rusinową Polanę, gdzie poleżelismy sobie, popatrzelismy na przepiękną panoramę Tatr Wysokich

    przyszły do nas owieczki

    a potem przez Kościółek na Wiktorówkach (gdzie akurat był ślub! super sprawa ślub w kapliczce górskiej, w strojach ludowych, przygrywała kapela po góralsku - nie moglismy sie na to napatrzec!) schodzilismy z gór zegnając się z nimi mam nadzieje, nie na długo....
    Zeby nie było za dobrze, nie moglismy złapać busa do Zakopca.. tak więc jeszcze godzinke szlismy drogą łapiac okazję.. w końcu chłopaki montujący okna nas podwieźli a potem szybki posiłek na Krupówkach i w drogę do.. Krakowa..

    W sobotę wieczorem przyjechalismy do Agnieszki, która pokazała nam Rynek nocą... piekna sprawa W. który był pierwszy raz w Krakowie wariował z aparatem hehe.. to nam się zgubił troszkę, to odnalazł.. klimat świetny.. naprawdę bylismy zachwyceni


    W niedziele rano spotkałysmy się z Justyną-Jupimorkiem i Ulą-Usiaczkiem Dziewczyny dzieki za przemiłe spotkanie naprawdę super było Was poznać
    potem spacerowalismy po Rynku, czekalismy na W. który troszkę nam pobłądził , wieczorem znów spacery, posiedzielismy też pod Wawelem a potem z Aga z Przyjaciółka pokazały nam Kraków nocą, lotnisko, lądujące samoloty bardzo fajny dzień

    Poniedziałek to znów spacery.. Zwiedzielismy Wawel, pokręcilismy się po Rynku.. do tego rozmowy, super spędzony czas z Agnieszką... Aguś dzieki za gościnę, za cały pobyt w Krakowie pozdrów Hasię, Mamę i Babcię i Kraków od nas!!

    no a wieczorem pociąg do domu.. ech....

    *************
    miało byc krótko i uwierzcie, to jest krótko, bo mogłabym gadać i gadać.. ..
    to był nasz wymarzony od dawna urlop, wyjazd....... strasznie się cieszę, ze udało nam się wyjechać..


    a teraz wracamy.. pełni sił i wrażeń.. ja tez tu na dietkę ..
    na urlopie nie przytyłam, w górach myśle, ze nawet troszkę schudłam, ale Aga zadbała bym w Krakowie nadrobiła co straciłam ..
    jutro zwazę się oficjalnie i wracam na dietkowy szlak...... miałam dopiero po następnym weekendzie.. ale nie chce marnować tych dni.. w sobotę pogrzeszę na pewno czymś słodkim, bo bedzie okazja... , ale chcę wrócić na dietkę jak najszybciej..

    Piszę to w doskokach troszkę.. czas wysłać hehe.. mam nadzieje, ze Was nie zanudziłam
    musze ponadrabiac zaległości u Was i poodpisywac, ale to w miarę czasu.. a tymczasem idę wstawic kolejne pranie

    miłego dnia Słonka jak dobrze być znów z Wami..

  4. #7264
    motylisek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ale Aga zadbała bym w Krakowie nadrobiła co straciłam
    NIE NIE NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE ... WOGOLE NIE CZUJE SIE WINNA
    NIE PRZESADZAJ MALA, NIE JADLYSMY ZNOW TAK WIELE ... A DO TEGO TAKI AKTYWNY SPOSOB SPEDZANIA CZASU JAK GORSKIE WEDROWKI NO I BIEGI PRZELAJOWE PO KRAKOWIE TO DOBRY START DO DOBEJ DIETY TYLKO DLACZEGO BOJE SIE WEJSC NA WAGE HEHEHE

    BUZIAKI PEWNIE SPISSSSSZZZZ ... SPIJ SPIJ ... ODESPIJ NOCNE LAZENIE PO KRAKOWIE DZIEKUJE - POZDROWIE

  5. #7265
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Aguś nie śpię

    szkoda dnia! troszkę forum, troszkę cosik robie w domku... czekam na W, niech juz wraca z pracy... na pocztę muszę isć.. hehe....
    buziaczki i jutro obowiazkowo na wagę i moze też skusisz się na Asiną akcję...... ?? buziaczki Słonko

  6. #7266
    motylisek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej hej mala ... mialas isc spac
    ja zaraz do malej ...
    jakos mi sie nie chce ...
    dobrze ze nie musze jechac tramwajem 30 min hehehehe
    ja jutro tez na dietke przechodze...
    nie ma lekko...
    no i na wage musze wejsc...
    aczkolwiek sie boje

    no dobra i wyslalam dzis kilka CVikow ...
    i nawet znalazlam oferte pracy w zawodzie
    ale pewnie nie odpisza ...
    taki los

    dzis ide do H. wiec napewno przekaze pozdrowka

    ps. :* jak tu pusto

    p.s.2 podoba mi sie to nasze wspolne zdjecie na Wawelu

  7. #7267
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie

    Anusia jestes w domku Pokonałaś tyle kilometrów Ale widzę ,że było warto...relacja długa więc poczytam ją w domku

    Anusia bardzo żałuję. że mnie nie było w niedzielę...ale gdybym tylko miała na wszystko czas...ostatnio mi go bardzo brakuje...byłaś tak blisko a ja musiałam jechać do teściowej STrasznie mi szkoda...

    ANusia spędziłaś fantastyczne wakacje a później fantastyczny czas z Motyliskiem która swoją drogą jest świetną babką

    Odpocznij sobie dziś troszkę bo masz za sobą długą podróż...

    Cieszę się, że przyłączasz się do akcji Asieńki.

    Buziale Anusia.

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  8. #7268
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Aguś wiesz jak mocno trzymam kciuki za Twoją prackę... oby w końcu znalazło sie coś fajnego!! bardzo mocno Ci tego zyczymy...
    cieszę się, ze do Oli masz blizej nic do Krakowa Huta górą!
    mi podobaja się wszystkie zdjęcia... ech... tylko nie mam chyba tego co wkleiłas u siebie - my pod Mariackim... tak to jest jak się robi na 2 aparaty hehe...
    miłego dnia!

  9. #7269
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Aniu-Najmaluszku - tak juz dojechalismy, w pociągu jechalismy jedynie 10 godzin.. niestety w pełnym przedziale, z kolonią oj było ciężko hehe..
    Aniu a spotkać się jeszcze kiedyś na pewno spotkamy teraz miałyscie spotkanko w sobotę, a to weekend,trzeba spędzić czas z Rodzinami, naprwadę wszystko rozumiem!
    Do akcji się przyłączę od jutra, bo dzis po pociągu był na dzień dobry racuch.. jakoś nie umiałam się oprzec hehe.. buziaczki! miłego dnia

  10. #7270
    motylisek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie



    TEEEEEE - MALA MAM CIE PRZELOZYC PRZEZ KOLANO I STLUC TYLEK BO MI TU NA KOREPETYCJE BIEGUSIEM PRZYLECIESZ

    mi podobaja się wszystkie zdjęcia... ech... tylko nie mam chyba tego co wkleiłas u siebie - my pod Mariackim...
    TO JEST MARIACKI

    NIE UWAZALAS JAK MOWILAM CO JEST CO

    NOOOO ... PROSZE LADNIE NA GLOS POWTORZYC

    RATUSZ I SUKIENNICE


Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •