aniu,
przeszło mi... już lepiej, wczoraj wasze dobre słowa, trochę połażenia po pozytywnych wątkach i takich które od paru dni są pozytywne i pełna mobilizacja, nie powiem żebym nie walczyła sama z sobą, a raczej moim leniem dziś rano...ale wygrałam....chyba jesteśmy skazane na sukces
tak to świetnie zabrzmiało...nonono...i o to chyba chodzi żeby nie czuć się stłamszonym, przytłoczonym dietką.......bo ja nie jestem na diecie, a tu mi tak ładnie wyszło...
buziaczki wielkie:********
Zakładki