-
czesc
sliczny koteczek moja kolezanka ma prawie identycznego , tyle ze tamten to nusia i jest to kotka
dziubusia super ze powrocilas , oby tak dalej napewno damy rade
czyzbym cos o jakis zdjeciach slyszala ? ja tam bardzo chetnie jakies przyjme ----> [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
wlasnie ufarbowalam sobie wloski na takie troszczke ciemniejsze niz mialam i teraz mam ciemny braz
za pol godzinki zjem sobie kolacyjke bo juz mnie zaczyna ssac w zoladeczku a poki co zjem 6 winogronek
olifko ja zdjecia bede miala po wyjezdzie to wysle
tylko jeszcze niewiadomo czy pojade nad to moze czy pod koniec sierpnia na wegry , bo moj tata chyba teraz nie bedzie mogl jednak firmy zostawic , i chyba jednek pojade pozniej , ale ja sie tam ciesze
-
straszna rzecz się stała....
wszystko mnie zaskakuje....
dopiero sie dowiedziałam, ze jutro nie jemy kolacji w domu...
schodzimy 2 piętra niżej do ciotki erietty, która robi kolacje z niewiadomych mi przyczyn...
w każdym razie troche osób ma byc...
zasiądziemy wszyscy przy wielkim stole, uginającym sie od żarcia tłustego i kalorycznego... i tak bedziemy siedziec i żrec jak głupki od 20.00 do pólnocy....
tak oni żrą...
co ja pocznę?
nie moge nie iść.
iść musze.
tylko nie radźcie mi jeść salaty i chudego mięsa, bo wszystko ocieka tłuszczem. nawet sałata.
boję sie ze bede mieć jo-jo, nawet jak zjem tylko kilka potraw w minimalnych ilościach...
-
czesc
aniu wiesz co ? ja bym chyba w dzien zjadla troche mniej a wieczorkiem wszystkiego po troszke , jeszcze w dzien bym pocwiczyla , i od jednego dnia ci napewno nie przybedzie a nawet jesli na wadze pokarze sie wiecej to bedzie to poprostu zarelko w brzuszku
wiec sie nie smutaj bo nie ma czym
jakos sie trzymam zjadlam jeszcze tylko nektarynke ale to byulo i tak o 18 i na koncie mam 950 kcal czyli bardzo dobrze
jutro jade nad jeziorko i juz zaplanowalam co zjem w jutrzejszym dniu tak zeby nic nie kupowac w barach na plazy :
- sniadaie : serek wiejski , 2 wasy , salatka z pomidora , ogorka , rzodkiewek , szczypiorku i jogurtu naturalnego
- obiad ( na plazy ) : wielkie zielone jablko , banan , pomidorki 2
- kolacja : szklanka mleczka , platki cheerios
- a oprocz tego wypije kubusia zeby dobic do limitu i wyjdzie gdzie tak 940 kcal
juz wszystko obmyslone i zaplanowane jak bum cyk cyk
-
Frytek zjadłam z 200 gram a potem dałam radę czmychnąć z kuchni... Ale i tak za dużo i nie jestem zadowolona. Próbowałam zabić sumienie pedałując skwapliwie wieczorkiem po okolicy, a teraz jeszcze poćwiczę i idę lulu.
Ja to chyba tyję przy 1000 kcal. Albo za mało ruchu. Albo schizofrenia??
Figo dziękuję bardzo za instrukcje. Wprowadzę ja w czyn jutro, ale raczej na swoim koncie
Aniui stara zasada mówi zeby nakładać jak najwiecej zielonego... i dziubdziać sobie po troszku, więcej udzielać się towarzysko a jak najmniej przy stole Jak zobaczą ze masz pełny talerz to nie będą zachęcać do dokładki. Zawsze mozesz się przechadzac pod pretekstem że podziwiasz wystrój wnętrz domu gospodarzy No, albo w ostateczności udac ze się źle czujesz i ulotnic po angielsku (stosuję u cioteczek na imieninach, no czasami wykręacam się mówiąc ze mam nazajutrz egzamin, ale w wakacje nie przejdzie). Czasami zabawiam dzieciarnię i to też pomaga bo zajmujące
Dobranoc
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
kurczę, aaggii -znów mi sily dodałaś
tak zrobię.
wieczorkiem poprubuje wszystkeigo po troszeczku
mam nadzieje ze nie skończy się to lawiną.
nieee...
nie opłaca się marnowac tylu dni wyrzeczeń
mam nadzieję ze mi się uda.
olifkowy kotek bardzo ladny
ale ja kotów nie lubię..
za długo sie gotują..
dobrejnocki!
-
Ania wierze w Ciebie!!! podziubiesz po troszku najmniej kalorycznych rzeczy, nalozysz je na talerz by go zakryly zeby nikt sie nie czepial i bedziesz udawac ze jesz... tzn jesc po kesie co jakis czas... i duzo pic!!! ja tak robie... ostatnio na imieninach babci pilam kawy, wode i herbate i winko a zjadlam plasterek szynki, kilka plasterkow pomidora i ogorka ktore lezaqly mi pieknie na talerzu i go zakryly wiec wygladalo na kupe jedzenia
zreszta wiem ze nie zaprzepascisz tylu dni meczarni co???
Aagii a jak ty pieknie jadlospis ukladasz jaaaa racja, lepiej z gory ustalic co sie zje... bo jak sie ma wolna reke to roznie bywa
a nie boisz sie jesc platkow na noc? nie za tuczace? a jak wogole liczysz - ze ile kalorii (gram) ma szklanka platkow???? ja nigdy nie wiem jak to policzyc :/
Olifka - napewno nie tyjesz... moze tak Ci sie wydaje przez te upaly, czlowiek sie taki ciezki wydaje i opuchniety... napewno tylko masz takie wrazenie
dobrej nocki skarby!!!
-
oliweczko wczoraj zesmy chyba pisały posta równoczesnie...
dziękuje za rady.
byloby super...
ale dzieciarni do zabawiania nie bedzie,
domu zwiedzac nie ma co, bo byłoby to sztuczne i teatralne (znam dom erietty bardzo dobrze )
pomidorków i ogorków nie bedzie...
za to sałata z mnustwem oliwy i octu
poza tym nie mozna sobie nałozyc co sie chce....
bo dania wjeżdzaja na stół po kolei, i gdy drugie jest podane to pierwsze znika.
i sałata zazwyczaj juz przy finiszu.
najpierw chlebus i plastry salami, szynki itp, grzaneczka z wędzonym łososiem......poki sie wszyscy goscie nie zejda...
potem rosół z tortellini z mieskiem,
potem lasagne (byc moze 2 rodzaje biała i czerwona)
potem smażone oliwki nadziewane i "crema" (jaby bardzo gęsty budyń kroic w duzą kostkę, optaczac w panierce i smażyc na tłuszczu...pycha!)
potem jakies znów makaronowe danie typu rury nadziewane serem i szpinakiem...
potem mięsiwo (smażone oczywiście , ze 3 rodzaje- kurczak, cielecina w rozmarynie i czosnku, i moze jakies kielbaski z dzika)
potem znow coś...
sałata moze...
potem jedza owoce
potem "dolce" -moze jakis biszkopt z bita smietana i owocami, a moze jakis tort lodowy bo upał.... i rzuca garść "confetti" jakby jeszcze mało słodyczy było...
do tego sie pije wodę, wino, napoje gazowane...
nie znam jeszcze wieczornego menu, ale tak pisze mniej więcej, bo wiem juz czego sie po nich mozna spodziewać....
nie mogę prosic o zrobienie herbaty wczasie gdy oni wcinaja tłuste mięsiwo- narobie zamieszania i wywołam dyskusje o anoreksji...
(niedawno, moze z połtora miesiaca temu w naszym miasteczku zmarła dziewczyna. miała 24 lata, matka nie dowiozła jej do szpitala- nie zdażyła. dziewczyna miała anoreksje i bulimię na raz.)
figa! - ja chcę fotke figuni w kostiumie
będzie mnie motywować... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
no i muszę zapytać cie gdzie znalazłas tą stronke gdzie sie mierzy to spalanie tłuszczu...
ten kalkulator straty wagi ..
daj nam linka...
-
Hej
Patrzcie na mojego tickera
Olifko, na pewno sobie poradzisz! W razie czego pytaj
Aniu, ten miernik tluszczu kupilam na stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] . W wyszukiwarce wystarczy wpisac "miernik". Ale ogladalam tez je na alegro. tam sa nawet tansze. Wpisz "miernik tłuszczu" i znajdzie. Zdjecia wyslalam Nie wiem co Ci poradzic jesli chodzi o te kolacje. Ja czasem jestem twarda i nic mnie nie ruszy a czasem jak poczuje wspaniale zapachy nie umiem sobie niczego odmowic i wcinam ile wlezie
Przedstawiam wam Marsa i Venus Ich ulubionym zajeciem jest przesiadywanie przed lustrem i rozmawianie ze swoimi "przyjaciolmi". Wlasciwie od lustra nie odchodza
I co zrobic zeby ta piana jajkowa nie przywierala?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
figusiu , wlasnie prosimy linka do tego kalkulatorka
aniu no faktycznia kupa zarcia bedzie ale ja wierze ze dasz rade i sobie poradzisz ze wszystkim , trzeba tylko pamietac zeby poprosic o pol porcji i problemo z glowy
a wiec ja juz jestem po sniadanku takim jak zaplanowalam czy serku wiejskim , 2 wasach i salatce
dziubusiu ja platki licze tak ze jak w 100 g maja ok.360 kcal , to duza czubata lyzka to 10 g czyli 36 kcal , no i licze poprostu lyzkami , a czy ja wiem czy utyje od platkow na wieczore ?
znowu nie bedzie ich tak duzo a zjem je z mleczkiem w stosunku 1/3 ( platki/mleko )
wiec bedzie dobrze
powoli bede musiala zaczac zbierac sie na plazyczke , bo dzis caly dzie na niej spedze i sie chyba nie zle przypieke , bo kupilam sobie krem z filtrm o dzialaniu brazujacym i przyspieszajacym opalanko
kurcze , ciagnie mnie do wagi zeby sie zwazyc ale nie chce tego robic i chce z drugiej strony , ale chyba wole poczekac do piatku zeby zobaczec wieksze efkty niz by teraz byly , mam nadzieje ze bedzie wtedy juz 51 bez tego 0.5 kg co to byl ostatnio
-
figo sliczne papurzki
i dziekuje za zdjecia w kostiumie
slicznie wyszlas , i mozesz wg mnie spokojnie zaczac wychodzic juz z diety , bo naprawde juz nie masz co z siebie zrzucac
pozdrawiam :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki