Madziu to ja Ci na pocieszenie (A co W grupie zawsze rażniej ) powiem, że mój dzień to masakra dietetyczna także, nawet chyba jadłospsi mam znacznie gorszy od Ciebie, a zaczęło się niewinnie bo od chińszczyzny (tak obadałam dokłądnie co tam jest i wyszło mi, że 500 Kcal to to ma, jak policze z zapasem...bo same prawie warzywa, troche bialego miesa, sos sojowy i ryż)...a czekałam i czekałam na te chińszczyznę...aż jak w końcu przyjechała to zjadłam pół popiłam pepsi light i tak się napchałam, że już mi się odechciało....więc oddałam resztę G...no ale jak on zjadł chińszczyznę to mi apetyt wrócił i w ramach rekompensaty dał mi ze swojej pizzy pepperoni dwa kawałki Zjadłam, a jak Potem pojechaliśmy do Galerii na zakupy i łaziliśmy po sklepach bite 4 godziny (także trochę spaliliśmy i zgłodnieliśmy)....ale udało mi się powstrzymac i wypiłam tylko zimny sok pomarańczowy w Mc donaldzie....a potem jeszcze 25 gram takich ryżowych pikantnych płatków i troszkę orzeszków, rodzynek i chpsów bananowych (taka mieszanka, w malej paczce, w sumie 210 Kcal)...także do 2 tysięcy też dziś dobiłam....a jutro za karę stanę na wadze i zamierzam sliczny dietkowy dzień dla odmiany uskutecznić Mam już sałatki, owoce, serek piątnica na jutro i rybkę z brokułami na obiad także powinno być ok! U siebie nawet nic nie napisze o moich dzisiejszych wybrykach, bo az wstyd po tych ostatnich pochwałach o wytrwałości
Także jutro Madzia obie wyttrzymajmy
A u mnie dzisiaj miły akcent dnia to to, że kupiłam sobie śliczny komplet czarnej, koronkowej bielizny...tak to zawsze mam każdą część bielizny z innej beczki, a teraz mam wreszcie porządny, dopasowany komplecik triumpha :P
A jutro wybieramy się na spacer w przyszła trenerką Blani...zobaczymy jak rokuje nasza mała paskuda Trzymaj się Madzia i nie łam się (ja tez zawsze warcze na G, jak coś przebąkuje o mojej diecie kiedy sie opycham ), jutro bedzie OK!
Zakładki