-
No Magdalenko, gdzie cię wcięło?
-
Magdalenko, już tak wyglądam jak ten Elmo
pozdrawiam cieplutko
-
Hihi...wcielo mnie, wcielo w swiat slodkiego lenistwa i nierobstwa. Prosze na mnie nie krzyczec, bo sie boje
Oczywsicie wszelkiego rodzaju dietki zostaly na czas weeekndu zawieszone. Komitet dietkowy czasowo rozwiazany..hehe..w zwiazku z czym w sobote byly orzeszki 150gr , kawalek pizzy i ze 4 delicje. No szok! Chyba juz zawsze bede sie krecila w tym kole..
Nie, co ja gadam! Od jutra dieta!! jak kurcze nie utrzymam 1000-1200kcal chociaz od poniedzialku do piatku, to znaczy, ze jestem slaba, beznadziejna i nienadaje sie do niczego! Acha..i bede wstretnym grubasem!
A na koniec taki pozytywny akcetnt..bylam dzis 2h na sporcie...1h step aerobic, 1h na miesnie. Lepszy rydz jak nic
Ewelinko: no widzisz, glupaweczka mnie nie ominela...przynajmniej ta dietkowa...ale strasznie mi sie orzechow chcialo! teraz mam to juz z glowy...
Grazynko: Fajnie, ze masz zakiecik i spodniczke nowa...jest tez pu-erh w granulkach...nic o tym mi nie wiadomo...musze wyprobowac...
Agatko: ja w tym miesiacu kurcze juz nic nie kupie. Bo obejrzalam dzis moje konto...hehe...dobrze, ze za pare dni wyplata...kupowactwo to nasz nalog widac...dobrze, ze jest sie gdzie pozbyc tego nienoszonego potem cholerstwa...jak weekendzik?
Zosiu: ja mam numer 38...w powiewach 39....wysylka do Polski bylaby drozsza niz caly ten interes...duzo butow daje po prostu mojej mamie albo szwagierce, sprzedaje tylko te, ktore naprawde kosztowaly mnie sporo, a leza... a i takie sa! jej, znowu dzielna bylas..tylko kawka...eh...zostan ty moim guru moze
Aguniu-Motylisku: Juz tak u was zimno??? brrrr....slyszalam od mamy, ze juz nawet snieg jest...no w szoku jestem..juz mamy cholera zime....musimy brac sie do roboty, co to by w tluszczyk nie obrosnac!
Korni: sobotka byla super, niedzielka tez..jutro bedzie mala depreska chyba..ciekawe jak u ciebie..
Anusia: hihi..wcielo mnie troszke..powiem ci prawde, ze chcialam odpoczac od tego komputerka..czytalam u ciebie, ze SB zaczynasz znowu!!! trzymam kciukasy, zeby sie udalo! uda sie, kochanie!
Katsonku: ukrylam sie pod kocykiem we wlasnym cieplym mieszkanku jejku ale mi obrazki tu wstawiasz..a u nas tak zimno!
Beatko: ja tez wygladam jak Elmo....i cisnie mi sie na usta pytanie...jak to...znowu poniedzialek????Prosze nie, nie! niech mi ktos powie, ze to nieprawda!! Ja bardzo prosze!!!!!!!!
-
I nie wyprosilam. I nastal poniedzialek. I zaspalam. Metro mam o 8.02 a obudzilam sie o 8.10. Wszystkie czynnosci, inclusive prysznic, od wstania do wyjscia zajely mi 10 minut!!! tylko zwazyc sie nie zdazylam. szok, ale prulam jak szalona..
Dobrze, ze dzis ani szpiega ani jedzy nie ma, to sie poobjam troszke, chociaz szczerze mowiac, juz mi sie troche pracy nazbieralo. Alez mi sie nie chce! czy czlowiek tak cale zycie musi walczyc sam z soba?? nie lepiej byloby tak sobie polezec i pomarzyc...
Ide poczytac, co u was. Moze najdzie mnie jakas nowa dietkowa motywacja. Moze mnie oswieci. Bo niedobrze sie dzieje...ciagle z otwartym pyszczkiem stoje...nie chce byc gruba...wydaje mi sie, ze zanika miejsce zwane talia...spodnie te co wezsze wisza w szafie i czekaja na lepsze czasy...a pyszczek wciaz otwarty...i gdzie tu logika?
-
No wiesz Magdalenko gdyby nie ten sport to zasłużyłabyś na porządnego kopniaka w cztery litery Nie martw się u mnie chpchlik też podpowiada,ze przecież pod kurtką nie widać oponki, to co by sobie pofolgować ale się nie damy, u mnie to i tak przypomina walkę o utrzymanie wagi a nie chudnięcie
Mimo wszystko udanego poniedziałku
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia
***
Grażyna
-
Nie było mnie parę dni a tu zaległości na pół godziny czytania.
Jak czytalamo walce z mężem o czekoladkę rechotałam na głos, ale jak doszłam do bucików to już ryczałam ze śmiechu całą parą.
Ty gigancik jesteś normalnie.
Pozdawiam cieplutko z mojj karuzeli
Kaszania
-
Witaj Madziu
Kurcze , dziś to mam szczęście .Gdzie nie wejdę na wątek ( dietkowy) to czytam o pizzy. Chyba namówię w nabliższy wolny wieczór, mojego K. na pizzę , bo mam już na nią straszną ochotę.
Madziu , jak Ci się kiedyś uda wyprosić kogoś u góry , żeby nie było poniedzialków, to daj mi namiary. Ja w poniedziałek , też jestem strasznie nieszczęśliwa , antydietkowa i w ogóle do bani.
A powinnam się cieszyć , bo za oknem mam śliczy widok - drzewa pokryte swieżutkim śniegiem. Oj człowiek to jest głupi. Zawsze sobie znajdzie coś do narzekania. Nawet taki niewinny poniedziałek.
Buziaczki
Asia
-
Magdanelko, i jak tam u ciebie dziś? Motywacja odnaleziona? Co dziś jadłaś i jakie plany na po pracy? Co do butów to aż żałuję, że mieszkasz w niemczech, bo wygląda na to, że nogi mamy takie same! Jedyna osoba po której dziedziczę czasem buty ma stopę 37,5 i potem się męczę!
Rozumiem, że dziś już dieta elegancko?
-
Bylam na przerwie. Dobrowolnie przedluzonej wedlug zasady: malo placa, malo pracuje Dietkowo trzymam sie kurcze niezle...obym sie nie puscila..hehe..
Ja chce jak Zosia miec tysiaczka na koncie! tysiaczka tysiaczka poprosze! Narazie mam tak:
S: bulka z serem zoltym odtluszczonym 15% - 200kcal
O: warzywa gotowane typu marchew, szparagi, brokuly, fasolka, 3 mini ziemniaczki to polane sosem bialym ale malo sosu i do tego salata i b. malo dressingu- 250kcal...na maxa tak mysle...
P: male jablko i mala mandarynka - 60kcal
Narazie to tyle...wyglada na to, ze mam na koncie 510kcal i 490 do dyspoyzcji...hm...w sumie nie zle..tylko czemu mnie zawsze w domu bierze glupawka...musze zaplanowac co ugotuje, moze to mnie uchroni od wariactw
Grazynko: a kopnij mnie i to porzadnie! nalezy mi sie! a rano za to musialam zrezygnowac z ubrania jednych spodni, bo sie tluszcz zza paska wylewal. bardzo to nieapetyczny byl widok...poniedzialek urzadzilam sobie taki bezstresowy
Kaszaniu: ty moja Kaszaneczko, gdzies sie zapodziala...milo mi, ze moje zyciowe perypetie poprawiaja ci humor. jestem chyba emocjonalnie niezrownowazona, bo podobno takie kupowactwo i napychanie sie czekolada to znaki problemow...hehe...jak tam u ciebie na karuzeli? kreci sie?
Asiunia: a ty kochana zapomnij o tej pizzy. Niedobra byla, mowie ci!! (hehe..a nos mi rosnie!)...jesli kiedys moja petycja weekendowa wkoncu zostanie pozytywnie rozpatrzona, to napewno cie poinforumuje! jej, snieg juz macie! my nie!! z narzekaniem masz racje..zawsze sie cos znajdzie...ale sam fakt, ze jest poniedzialek zmusza do narzekan
Zosiu: motywacja moze nie tak bardzo odnaleziona, ale staram sie, bo kurcze patrze w lustro i widze, jak zmieniam sie w swiniaczka! brrr....co do butow...hm...no to rzeczywiscie niedobrze sie sklada. ale nie wiem, czy nawet podobalby ci sie moj styl...taki dziwny czasem...i jeszcze do butow..utkwilam dzis obcasem w cholernej dziurze miedzy kocimi lbami i ani rusz....musialam wyszarpac bucika...cholerne kocie lby! a czemu w ogole kocie lby...co koty temu winne???
-
Magdalenko, póki co idzie ci świetnie! Jesteś na dobrej drodze do zakończenia dnia na poziomie tysiakowym! I oby się to udało. Rzeczywiście najlepiej będzie jak zaplanujesz jedzenie domowe za wczasu. Policz ile ma kalorii to co zaplanujesz, sprawdź czy będzie ok i zjedz tylko to. Będziesz zadowlona, zobaczysz! Co do butów, to z tego co opowiadasz, to połowa byłabym dla mnie za odważna, ale coś by się znalazło z pewnością!
Miłego dnia! I powiem ci, że jestem z ciebie dumna.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki