Madziu widze ze maxymalnie sie weekendujesz to good hehehe...odpocznij bo jutro znowu ten glupi poniedzialek ! Milej niedzieli madziu
SERDECZNIE POZDRAWIAM W TA SLONECZNA, CHOC JUZ CHLODNA NIEDZIELE !!!
Cześć Madziulku
Nic Ci nie wysłałam , bo była imprezka, a teraz weekendzik...trzeba odpocząć....
Ale jutro Cię "uszczęśliwię"....
Całuski i miłej niedzielki
witaj Madziu
jak punkty jeszcze liczysz?ja to w ogole zle sobie radze z dietka i nie wiem sama dlaczego.ciagle sie czyms skusze mama uwielbia slodycze i do domu znosi i kusi a ja chyba mam slaba wole
Witajcie moje kochane myszeczki!
Wraca cora marnotrawna Rzeczywiscie tak sie weekendowalam, ze wcale nie chcialo mi sie myslec o dietce. O Was, owszem owszem myslalam czesto i gesto, ale nie o dietce...Nie chce mi sie i koniec. Nie liczylam ani punktow ani kalorii, ani w ogole nic nie liczylam. Jadlam to, na co mialam ochote. Nie bylo ciastek ani czekolad, bo takowych nie zakupilam, ale byly lody. Dwie galki w sobote i dwie galki w niedziele. Pyszne..tiramisu i mietowe i orzechowe..mniam mniam Nie, nie mam wyrzutow sumienia, bo waga nie chce ze mna kooperowac tak czy siak, wiec mam ja gdzies. Przynajmniej mialam przez ostatni weekend. Ale od jutra postaram sie grzecznie liczyc kcal/punkty..choc powiem szczerze, ze wcale mi sie nie chce. Jak patrze jak ludzie w kolo jedza, co chca, nie zapisuja kazdego kesa, nie rozwarzaja kazdego okrucha..to mi sie tez odechciewa. Tylko cholera, moj tluszcz to sie rozmnaza w tempie swiatla!!! Wiec musze liczyc, musze rozwazac, kalkulowac i myslec...Ech...chyba mam juz zaczatki poniedzialkowej chandry...
W piatek bylam na rowerkach. Bylo fajnie. Zmeczylam sie dosc dobrze, bylam mokra, potem bylam 30 min na cross trainer i bylam w saunie i to juz koniec moich weekndowych sportowych wyczynow
Gdyz w sobote po wyspaniu sie i ogolnych, po lebkowym sprzataniu wyruszylismy z tygryskiem na zakupy. Tygrysek nie kupil torby, ja nie kupilam butow tak jak sobie myslelismy. Tygrysek kupil perfumy, ja kupilam aparat cyfrowy. Zakup aparatu cyfrowego byl juz dawno planowany, rowniez ze wzgledu na was. Poniewaz stary nasz nie nadaje sie do niczego. Nigdy nie potrafilam go obslugiwac. Robi beznadziejne zdjecia, bo ma malo pixli i jego uzywalnosc jest rowna zeru. Wiec kupilismy nowy. Akurat byla promocja i zaoszczedzilismy 50 euro. Aparacik jest maly, poreczny i latwy w obsludze.
Wiec dzis, zeby go wyprobowac poszlismy na spacer. Mialam w planach silownie, ale poniewaz byl taki piekny jesienny dzien to D namowil mnie na spacer. Narobilismy troche zdjec, ktore wkrotce wam wysle, dzis nie moge, bo padam na pyszczek. Bo tych z Hiszpanii to chyba sie nie doczekacie...chyba, ze zrobie zdjecia zdjeciom...tak, moze tak zrobie...
A teraz zmykam spac, bo jutro moj ulubiony dzien tygodnia..hheehe..wiec trzeba sie wyspac, by miec sily do walki.
Dziekuje Wam wszyskim za pamiec i odwiedzinki, jestescie kochane wszystkie razem i kazda z osobna. Moje male kochane dietetyczne myszeczki
Jutro was poodwiedzam z pracy w ramach rozrywki ...w ramach irytowania szpiega i rozjuszania czarownicy...hehe....przynajmniej jedno mile zadanie mnie jutro w pracy czeka...
Buziaki wam sle, cale tony!!!
Witaj Madziulek
A ja właśnie dostałam straszliwego powera do dietkowania
Od jutra zaczynam SB - może mi się uda Narazie czytam namiętnie książkę
No i zaczynam porządnie ćwiczyc W końcu kiedyś trzeba
Właśnie - dołączę się do pytania Katson - co to za punkty liczysz?Zamieszczone przez Magdalenkasz
Mnie też wyślij - bardzo proszę! [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (gdybyś nie miała mojego maila )Zamieszczone przez Magdalenkasz
Na pewno tak zrób, i z Hiszpani koniecznie prześlijZamieszczone przez Magdalenkasz
Buziaki i żebyś jutro jednak nie miała chandry
Ula
Zamieszczone przez Usiak
i ja tez poprosze
ewa.i@op.p
żcyze jak njamniej bolesnego początku tygodnia...i niech zołza Cie nie męczy
Madziulka Ty pewnie już wlaczysz w pracy??Ja dopiero za chwileczkę, za momecik, za sekundkę wyjdę z domu do tej cholernej pracy a póki co jestem tu z wami
Madzia na pocieszenie ja wczoraj tez nie myślałam o diecie , nic a nic. Objadałam się jak normalny, porządny człowiek Ale dziś sorki nie ma zmiłuj się. Obydwie wracamy do dietkowania bo wiesz jaka pozniej nas chandra czeka gdy tu za duzo, tam zwisa , tu wystaje ....
Madziulka porządne zakupki zrobiłas. Aparat cyfrowy napewno się sprzyda.
Całuski.
Ej - Magda Nie zalamowywuj sie tam - co?
Faktycznie sa ludziki, ktorym jedzenie glupot nie szkodzi i bokiem nie wychodzi. Ale czy ci zgrabni i z lepsza przemiana materii maja byc powodem dla naszej otylosci?
Ja tez czesto polegam w walce przeciw chetkom na smakolyk - ale nie przestane dazyc do wygodnej dla mnie sylwetki. Jesli weight watchers u Ciebie nie zaskocza - to zaskoczy cos innego... dla nas, ktorym tluszcz puchnie z samego myslenia o slodyczach, wazny jest dobry sposob odzywiania - aby potem juz zawsze tak jesc. A na smakolyk zawsze moze znalezc sie pora w ciagu dnia. Oby tylko reszta pozywienia nie hamowala spalania tluszczu :P
Czy Ty przypadkiem nie kupowalas sobie kiedys ksiazki o SouthBeach?
Udanego dnia i bezstresowej pracy
Zakładki